Ci co recenzują postawę polskiego państwa wobec Kościoła nie chcą zauważyć faktów, których przejawem jest najnowsze rozporządzenie Rady Ministrów (opublikowane minionej nocy). Wynika z niego, że jeśli na drzwiach kościoła wywieszony zostanie napis "Restauracja" to będzie mogło w nim legalnie przebywać 2,5 raza więcej osób niż w obiekcie kultu religijnego albowiem miłościwie nam panujący rząd ogłosił właśnie (w nocy z soboty na niedzielę - jak to ma ostatnio w zwyczaju), że w restauracji może znajdować się "nie więcej niż 1 osoba na 4 m2 powierzchni dostępnej dla klientów, z wyłączeniem obsługi".
W takich okolicznościach (wywieszenia napisu "Restauracja") podczas Eucharystii zniknie też niewątpliwie obowiązek zakrywania ust i nosa gdyż zgodnie z nowymi przepisami odkrywanie ich możliwe jest "w przypadku spożywania posiłków lub napojów".
Czy nadal ktoś ma odwagę twierdzić, że wierni w Polsce nie są dyskryminowani przez władzę świecką albo że ta władza jest przyjazna (życzliwa) Kościołowi?
Wynika z niego, że jeśli na drzwiach kościoła wywieszony zostanie napis "Restauracja" to będzie mogło w nim legalnie przebywać 2,5 raza więcej osób niż w obiekcie kultu religijnego albowiem miłościwie nam panujący rząd ogłosił właśnie (w nocy z soboty na niedzielę - jak to ma ostatnio w zwyczaju), że w restauracji może znajdować się "nie więcej niż 1 osoba na 4 m2 powierzchni dostępnej dla klientów, z wyłączeniem obsługi".
W takich okolicznościach (wywieszenia napisu "Restauracja") podczas Eucharystii zniknie też niewątpliwie obowiązek zakrywania ust i nosa gdyż zgodnie z nowymi przepisami odkrywanie ich możliwe jest "w przypadku spożywania posiłków lub napojów".
Czy nadal ktoś ma odwagę twierdzić, że wierni w Polsce nie są dyskryminowani przez władzę świecką albo że ta władza jest przyjazna (życzliwa) Kościołowi?