Niestety, bliźniego na odległość kochać się nie da. Jeśli w opiece społecznej dział świadczeń funkcjonuje w ten sposób, że ewentualnie udziela porad na telefon, a korespondencję proponuje przesłać mejlowo ewentualnie wrzucić do skrzynki w przedsionku budynku. Jeśli w takiej sytuacji pani asystent rodziny, która dotychczas odwiedzała rodzinę aż do granic nękania, nagle zabarykadowała się w domu i co najwyżej może coś tam poradzić telefonicznie. Jeśli do tego osoba pozostająca pod opieką pomocy społecznej nie radzi sobie z całą papierologią, a papiery muszą być poprawnie wypełnione, bo nie będzie za co zrobić zakupów w Biedronce, to chyba musi się znaleźć ktoś, kto nie zostanie w domu, tylko przyjdzie i jakoś spróbuje sobie z tymi papierzyskami poradzić. To tylko mały przykład, kto się rozejrzy znajdzie ich sporo.