To mi przypomina zachwyty z minionej epoki, że sprzątaczka wydaje wyroki w sądzie albo murarz zarządza państwem. Każdy powinien robić swoją robotę, najlepiej jak potrafi, a nie cudzą. To się zawsze odbywa kosztem własnych obowiązków stanu, które należy przede wszystkim wykonać. Kucharz jest od gotowania, sprzątacz od sprzątania, tłumacz od tłumaczenia, ksiądz od posługi kapłańskiej, a menedżer od zarządzania. Jak każdy będzie wykonywał uczciwie swoją własną robotę, to będzie to z pożytkiem dla wszystkich.