• teofanes
    09.10.2019 12:13
    Jasne, że Luter, Kalwin czy Zwingli pisali o Maryi, bo dlaczego mieli Jej nie wspominać, skoro występuje na kartach Nowego Testamentu. Owszem, uznawali Ją za wielkiego świadka wiary, za niezwykle pokorną i pobożną niewiastę bez reszty oddaną Bogu, ale nie widzieli w Niej Pośredniczki wobec Jej Syna. Ona wedle Kalwina nie może niczego wypraszać u Pana Jezusa w imieniu proszących Ją o to ludzi. Kalwin nazywa przypisywanie Maryi (podobnie jak świętym) takiego orędownictwa "obrzydliwym przestępstwem". Zdecydowanie opowiada się PRZECIW takiemu pośrednictwu Maryi. Kalwin zabrania oddawania czci Maryi, Jej statuy (podobnie jak i świętych) nazywa "idolami" (bałwanami), które należy wyrzucić z kościołów (co zresztą kalwiniści czynili skwapliwie). Ogólnie Kalwin potępia obcowanie świętych. (Por. Institutio christianae religionis np. ks. III, rozdz. 20, par. 22 czy ks. I, rozdz. 11, par. 1-11). Zachęcam do głębszego studiowania pism protestantów, a nie tylko w duchu płaskiego ekumenizmu.
  • proChristo
    09.10.2019 12:41
    Katolicy nie spostrzegają pewnej istotnej rzeczy. Otóż ewangelik, czy to luteranin czy reformowany, zawsze może i powinien wyrażać się o Matce Bożej w samych superlatywach - i kochać Ją jako Matkę. Przypomnę, że te tzw. historyczne Kościoły Reformacji uznały starochrześcijańskie określenie Dziewicy jako Theotokos - Rodzicielki Boga, Bogarodzicy. W kalendarzu liturgicznym tych Wspólnot są święta poświęcone Maryi (chociaż się ich de facto nie obchodzi). Każdy ewangelik powinien naśladować Maryję jako posłuszną służebnicę Pańską, która okazano łaskę Boga i która zrodziła Zbawiciela. ALE czymś innym jest czczenie Maryi poprzez na przykład zwracanie się do Niej. Zresztą, chodzi jeszcze o coś, a mianowicie o tak częste przeciwstawianie w pobożności katolickiej Maryi Chrystusowi, jakoby z Maryją można było coś załatwić, bo jest miłosierna, a Chrystus to już czasami "zbyt wysoka liga". Natomiast dla ewangelików prawdziwym zgorszeniem jest nazywanie Maryi Panią lub Współodkupicielką, lub Pośredniczką. Te tytuły przynależą Chrystusowi. Można by powiedzieć słowami ewangelików: - Oddajcie nam biblijną Maryję, Tę bez korony.
  • proChristo
    09.10.2019 12:48
    Natomiast rzeczywiście, że im dalej od Lutra i Kalwina w protestantyzmie, tym więcej pojawia się niechęci do Matki Bożej, niechęci, która nierzadko jest naganna, przeradza się w zło. Ale znów trzeba zaznaczyć - o paradoksie! - że nierzadko niechęć do Maryi np. u zielonoświątkowców bierze się z gorliwości dla PANA. Z obawy, że Maryja przesłania Chrystusa i zasłania Dzieło Krzyża.
  • teofanes
    09.10.2019 13:04
    Maryja NIGDY nie przesłania ani nie zastępuje Pana Jezusa. Myślenie, że Ona mogłaby Go w jakimś stopniu zastępować jest przesądem, przejawem marnej teologii, by nie powiedzieć głupoty. Maryja jest doskonale posłuszna Bogu, nie może więc chcieć czegoś innego niż Bóg w Trójcy Jedyny. Tak, Maryja jest Pośredniczką Wszelkich Łask, Pośredniczką i Współodkupicielką. To prawda.
  • lukasingod
    09.10.2019 17:46
    PYTANIE. Dlaczego Pismo Święte milczy o matce Jezusa, jako pośredniczce wszelkich łask, współodkupicielce, czy nawet królowej nieba? Dlaczego Pan Jezus, ani uczniowie, nie uczyli nic o Marii - matce, że wszyscy ją mają później słuchać i wykonywać polecenia, czy oddawać chwałę - np. klękać przed jej wizerunkami. Pan Jezus mówił, że tylko przez Niego można przyjść do Ojca i tylko w Jego imieniu można prosić. Pan zapowiedział, że jedynie w Jego miejsce będzie posłany Duch Święty - Pocieszyciel, który będzie wśród wybranych do końca świata. Jeżeli kult Maryjny i nauki z ich objawień powstały parę wieków po Chrystusie, albo później, czy mam je uznać za prawdę chrześcijańską, czy zwodzenie duchowe? Skoro apostołowie mieli najlepsze poznanie, to wydaje mi się, że jakby kult Maryjny był istotny, nikt by go w listach, w Nowym Testamencie nie pominął. Wierzę w objawienia Maryjne, ale nie ufam im, gdyż czy ta istota prawdziwie jest z Boga, czy mówi prawdę i fałsz, aby zmylić wybranych? Bo jeśli ja nie uznaję kultu Maryjnego, a liczy się dla mnie Chrystus, to czy stracę zbawienie? Mam Ducha Świętego, On mnie wszystkiego uczy i daje właściwe poznanie. Pozdrawiam wszystkich w Panu.
    • Anonim (konto usunięte)
      10.10.2019 00:39
      Pytanie tylko czy ten Twój na pewno jest święty.
      • lukasingod
        11.10.2019 17:14
        Co mówi Jezus o Duchu Świętym:
        - A Wspomożyciel – Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, pouczy was o wszystkim oraz przypomni wszystko, co wam powiedziałem. [Biblia Paulistów, J 14:26]
        - Kiedy jednak przyjdzie Wspomożyciel, którego Ja poślę wam od Ojca – Duch Prawdy, który pochodzi od Ojca, On będzie świadczył o Mnie. [Biblia Paulistów, J 15:26]
        - Po swoim przyjściu On – Duch Prawdy – poprowadzi was ku pełnej prawdzie. Nie będzie bowiem mówił od siebie, lecz powie to wszystko, co usłyszy. Będzie także nauczał o sprawach przyszłych. On Mnie uwielbi, gdyż będzie czerpał z tego, co moje, i będzie wam to głosił. [Biblia Paulistów, J 16:13-14]

        Z tego tekstu wynika, że Duch pochodzi od Ojca i weźmie też od Jezusa i o Jezusie będzie świadczył. O Matce Jezusa nie ma tu mowy, jest tylko Ojciec i Syn. Duch Święty, którego mam dzięki łasce, uczy mnie bycia jedno z Jezusem, świętości, tego czego pragnie Ojciec. Można zadać pytanie w drugą stronę, czy wszelkie objawienia i nauki Maryjne pochodzą od Ducha Świętego, czy od innego ducha? Pozdrawiam
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6