W czasie gdy Kościół katolicki we Francji praktycznie umiera, liczba chrześcijan należących do wspólnot ewangelikalnych systematycznie w tym kraju rośnie. To nie ewangelia straciła swoją moc, tylko Kościół katolicki przestał być wiarygodny. I to nie chodzi o jakieś tam skandale, ale o treść nauczania. Lourdes, Fatima i różańce jako motory napędowe katolicyzmu to fikcja, której nie da się utrzymać w społeczeństwie ludzi dobrze wykształconych i dość zamożnych o dużych tradycjach racjonalizmu. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: to Kościół katolicki najpierw zdradził ewangelię.... Teatralne pytanie Jana Pawła II - Francjo, co zrobiłaś ze swoim chrześcijaństwem należałoby oczywiście odwrócić: Kościele, co zrobiłeś we Francji, że Francuzi nie mogą już na ciebie patrzeć? No ale to pytanie za trudne dla Watykanu....
Bądź łaskaw i nie mieszaj Papieża Jana Pawła II z polityką dzisiejszego Watykanu. Papież Polak nie ma nic wspólnego z tym, co się obecnie dzieje we Francji i w Watykanie. To zupełnie inne rzeczywistości.
Jeżeli Lourdes i Fatima to fikcja, która jest nie do zaakceptowania dla francuskich "racjonalistów", to serio nie wiem jakim cudem te same osoby mają uwierzyć w zmartwychwstanie Chrystusa, Jego cuda czy narodzenie z Dziewicy, itd. Tak w ogóle, to wiara w objawienia prywatne jest dla katolika opcjonalna. Można w nie wierzyć, nie trzeba. No i w końcu trzeba dodać, że akurat Lourdes jest jednym z tych miejsc we Francji, w którym kryzys wiary jest w ogóle niewidoczny. Islam rośnie w siłę jeszcze szybciej niż ewangeliczne chrześcijaństwo. Skoro liczba konwersji ma być wyznacznikiem tego, jaką religię mamy wybrać, to w takim razie zostańmy wszyscy muzułmanami lub ateistami.