• tomak
    29.09.2019 15:50
    No tak, wszystko to prawda, co Pan Redaktor napisał, ale Niemcy z kard. Marksem na czele uznali, że muszą dokończyć reformację, 500 lat temu rozpoczętą przez Lutra. Wówczas nie całe Niemcy zanurzyły się w protestanckim morzu, została przecież część katolickiego lądu. No więc teraz trzeba ją wreszcie zatopić. Niemcy są przeniknięci duchem reformacji i chyba nic nie zdoła ich zawrócić z tej drogi. Watykan też po cichu im sprzyja, tylko nie chce by odbywało się to głośno i w takim tempie. Ważne jest, aby te ich protestanckie "reformy" nie stały się udziałem polskiego Kościoła. Już teraz ważne jest to, abyśmy opowiedzieli się za Chrystusem zgodnie z Pismem Świętym i Tradycją dwutysiącletniego Kościoła. W pewnym momencie trzeba to będzie jasno wyrazić. To zadanie czeka biskupów, księży i świeckich.
    • Gość
      30.09.2019 07:42
      O święta pobożności polska katolicka! Jak mam rozumieć to "w zgodzie z Tradycją"?? Przecież w 2 tys lat jedynie przez mniejszą część tego czasu księży obowiązywał celibat, wprowadzony dopiero jako obowiązek w dość dojrzałym średniowieczu i to z przyczyn raczej ekonomicznych. Czy naprawdę trzeba petryfikować koncepcje, które były wprowadzone na pewnym dopiero etapie historii?
      • teofanes
        30.09.2019 14:23
        Niestety nie widzisz szerszego kontekstu tej współczesnej niemieckiej reformacji. Zniesienie celibatu, to pierwszy i wcale nie najważniejszy krok. Niemcom chodzi o coś dużo, dużo więcej. Chcą np. kapłaństwa kobiet, potem biskupstwa i papiestwa. Robią to wbrew Kościołowi - Jan Paweł II definitywnie zamknął w 1994 r. sprawę kapłaństwa kobiet. Takich święceń NIE BĘDZIE!! Marks i Kasper głoszą coś przeciwnego tym samym buntując się przeciw nauczaniu Kościoła, zachowują się jak Luter. Jeszcze ważniejsza kwestia. Chcą załatwiać wszystkie problemy kościelne, jakie przychodzą im do głowy na swoich niemieckich synodach, nie oglądając się na Rzym. To jest schizma! To trzeba widzieć, a nie opowiadać o jakiejś petryfikacji" nauczania. Poza tym Kościół katolicki opiera się również na Tradycji - to, co wprowadzono w Średniowieczu nadal jest ważne w Kościele. To głupie protestanckie myślenie, że wszystko musimy odnosić do trzech pierwszych wieków Kościoła, to protestancki przesąd.
  • Anonim (konto usunięte)
    29.09.2019 20:52
    Oczywiście, że musimy wszyscy się ciągle nawracać. Niestety, jak widzimy i w Polsce, nawołują nas do tego z ambony ludzie, którzy własne nawrócenie definiują jakoś... inaczej.
    • Bezimienny
      29.09.2019 21:10
      Bezimienny
      Kael, czy mi się pomyliło, czy jednak NAS w Polsce to z Twojej strony nie do końca prawda?
      • Anonim (konto usunięte)
        30.09.2019 12:51
        "I w Polsce". Nie mogę niestety "I" wytluścić. Coś nie tak? W Polsce bywam a i interesuję się informacjami z mediów a często od rodziny i znajomych.
  • Anonim (konto usunięte)
    29.09.2019 20:55
    Pytanie techniczne: po co jest przycisk "dodaj", jeśli Enter wysyła automatycznie tekst w połowie odpowiedzi? A idąc dalej: w epoce malejącej ilości księży w całej Europie, dlaczego nie przekazać większej odpowiedzialności za parafie świeckim, a skupić siły duszpasterzy na duszpasterstwie i sakramentach?
    • kmdr
      30.09.2019 17:08
      =Kael= : pisz "ciurkiem", a przycisk "dodaj"po prostu naciśnij myszą ... [ tłumacz w Chrome powinien Ci rozjaśnić w głowie ] ; "...dlaczego nie przekazać większej odpowiedzialności za parafie świeckim ..." - odpowiedzialności, czyli konkretnie to czego właściwie ?; -ale konkrety proszę, bo teorię to ja znam- odpowiedzialność, to automatycznie prawa - jakie i w jakich sektorach w zarządzaniu parafią prawa można by przekazać świeckim bez żadnych "Rad Nadzorczych"- w dzisiejszych czasach ( dwie osoby - trzy opinie ) to była by katastrofa. Proszę poczytać KpK - kanony dot. działalności i funkcjonowania parafii. Zupełnie nie rozumiem dlaczego Polacy-Katolicy skłaniają się do sympatyzowania z niemieckim KK który PIOTROWI XXI w. mówi "NIE", a we własnym, choćby prywatnym mieszkaniu nie starają się choć trochę posprzątać.
      • Anonim (konto usunięte)
        30.09.2019 21:14
        KPK napisali ludzie i ludzie mogą go zmienić. Czy naprawdę proboszcz, który w parafii spędza kilka lat musi zajmować się remontami bądź zarządzaniem? Chyba tylko jeśli ma za dużo wolnego czasu. Kiedy będzie go brakować na odprawienie Mszy św w pięciu kościołach, spowiedź czy inne sakramenty, warto będzie się zastanowić, czy ważniejsze jest duszpasterstwo i sakramenty, czy organizacja materialnego zaplecza parafii.
  • skierka
    29.09.2019 21:25
    Chyba Pana Redaktora trochę zaskoczę , NAWRÓCENIE MOŻE MIEĆ TAKŻE SWÓJ WYMIAR SPOŁECZNY , inaczej pochodzić ze SPOŁECZEŃSTWA a nie tylko z indywidualnych decyzji , i są to nawrócenia mocne , patrz ST np.. historia z miedzianym wężem czy czasami niewoli babilońskiej m TO BYLY SPOŁECZNE NARZĘDZIA NARÓCENIA , ja też osobiście pamiętam jak wyglądało nawrócenie po 1979 roku ,ono miało wymiar i narodowy i społeczny , współczesnemu kościołowi mam do zarzucenia nie to ,że bywa grzeszny [ a kim ja jestem jeśli nie grzesznikiem ] że popełnia błędy ale to ,że a priori odrzuca możliwość nawrócenia inną niż tylko kontemplacje , rozważania czy modlitwę , innych narzędzi w tym WŁASNE INICJAYWY NATURY SPOŁECZNEJ ..nie zna , skąd taka abiblijna wybiórczość … nie wiem , nie wiem , co jak co ale Biblię ojcowie kościoła i historię własnego narodu znać powinni toż to potężne ograniczanie swych możliwości , co po efektach nie przynoszących raczej chluby widać ,że by nie było wątpliwości o cyfrach piszę , nie o słowach .


    Jak ktoś z góry odrzuca reformy kościoła ...to czy chce , czy tez nie chce zubaża repertuar środków , narzędzi ewangelizacji , co więcej i to jest najpoważniejsze albo z przyczyn subiektywnych nie może lub nie chce dostrzec udziału wadliwych struktur kościelnych [ te są dość łatwe do udowodnienia , analiza systemowa ]w procesie laicyzacji , albo jest cichym wyznawcą Islamu , bo ten radzi sobie z zachodnimi laicyzatorami oburzająco łatwo przy użyciu niezwykle prostych zachowań , dalej nie piszę z obawy ,ze mógłbym obrazić inteligencję P. Redaktora i Czytelników . Oczywiście "na zwrot "cichy wyznawca Islamu " proszę położyć zasłonę dystansu .


    pozdrawiam .
  • Robak
    29.09.2019 23:06
    Tyle razy pisze . niemiecki kościół już katolicki nie jest wyrzucono podstawowy sakrament spowiedzi /dotyczy to zresztą kościoła na zachodzie / pozdrawiam
    • Gość
      30.09.2019 14:16
      Jak mówi Pismo "wyznawajcie sobie nawzajem grzechy" (Jk 5,16)
    • Anonim (konto usunięte)
      30.09.2019 15:14
      Nigdzie nie wyrzucono sakramentu spowiedzi. Ale luksus ksiedza w konfesjonale na kazdej Mszy sw i w Polsce niedlugo sie skonczy. Z braku ksiezy. W Niemczech na spowiedz zawsze mozna sie umowic.
      • Robak
        01.10.2019 21:10
        Konfesjonał to miejsce na schowki dla różne rzeczy /sprawdzałem /od pewnego czasu pozostawiam broszury o spowiedzi w ichnich kościołach /spore zainteresowanie /celowe działanie (postępowych) kapłanów niweluje sakrament spowiedzi (totalne)ciche przyzwolenie biskupów wyrzuca podstawowy sakrament .ogranicza mnie internet bo aktualnie jestem poza polską pozdrawiam
      • Anonim (konto usunięte)
        03.10.2019 10:39
        Możliwe. U mnie też to schowek, bo mamy spacjalny pokój do spowiedzi. W innym kościele obok, funkcjonuje konfesjonał. A jak się umawiasz telefonicznie, to może spowiedź jest na plebanii. U mnie ksiądz jest raz na tydzień w konfesjonale na terenie parafii złożonej z 7 mniejszych, a poza tym na telefon. Za najdalej 20 lat będzie w Polsce tak samo. I spowiedź "na szybko" w trakcie niedzielnej Mszy św zniknie. Ilu wtedy będzie regularnie się spowiadać?
  • Gość
    30.09.2019 08:02
    I znów pan Macura rozdziera szaty nad niebezpieczeństwem eko-synkretyzmu w Amazonii, ale zupełnie spokojnie przechodzi do porządku dziennego nad faktem, że katolicki kult Matki Boskiej i świętych ma charakter zdecydowanie pogański i jest ledwie powierzchownie "schrystianizowany". Pogański kult bogini-matki i bogowie z dedykowanymi zakresami działań i odpowiedzialności pod postacią "świętych" mają się w katolicyzmie świetnie i są wyjątkowo dochodowi. Czy takie obrażanie Boga panu Macurze nie przeszkadza? Widać wcale, boż to przecie "Święta Tradycja" - niezmienna i wieczna. Yhy... jasne. Naprawdę, prawdziwą nadzieją dla kościoła katolickiego jest jego mądra (powtarzam: mądra) protestantyzacja, rozumiana jako radykalny powrót do ewangelii. Niestety, KK protestantyzyje się w sposób najbardziej idiotyczny, jaki można sobie wyobrazić: poprzez przejmowanie szaleństw pentakostalnych i tworzenie pół sekt jak neokatechumenat... Bardzo kibicuję niemieckiej drodze synodalnej - Niemcy mają odwagę myślenia, dzięki czemu już raz, 500 lat temu, uratowali KK od całkowitego zgnicia. Bez Lutra nie byłoby przecież Trydentu!
    • Andrzej_Macura
      30.09.2019 13:58
      Andrzej_Macura
      No tak, bez Lutra nie byłoby Trydentu. Ech... No... Jak by nie było ospy, to by szczepionki na nią nie wynaleziono. Ot ubolewanie...

      Właściwie chciałem o świętych w Kościele katolickim. Chyba Pan nie rozumie o co w nim chodzi. A chodzi o prawdę, że możemy się jedni za drugimi wstawiać. Skoro zaś wierzymy w życie wieczne cóż dziwnego, że prosimy tez o wstawiennictwo tych, którzy już są w niebie? Nie twierdze, że w kulcie świętych nie ma czasem wypaczeń. Ale jego sens jest jak najbardziej zdrowy. Nie wyrzuca z Kościoła tych, którzy już są w niebie. I jest świadectwem naszej wiary w to, że ludzkie życie zmienia się, ale się nie kończy....
    • teofanes
      30.09.2019 14:27
      Skoro Gościu jesteś protestantem, to czemu zabierasz głos w sprawach katolików. Potwierdzasz jedynie to, że między katolikami a protestantami są istotne różnice, których nie da się usunąć.
      • Gość inny
        30.09.2019 15:19
        "Skoro Gościu jesteś protestantem" typowe argumentum ad personam
      • Gość
        30.09.2019 19:33
        Nie tylko jestem katolikiem, ale wręcz absolwentem KUL- :). Więc argument "skoro Gościu jesteś protestantem" itp. raczej mnie bawi, a na pewno nie jest w stanie dotknąć "ad personam", wbrew chęciom i intencjom obrażających. Ze smutkiem jednak czytam wypowiedzi, z których wynika kompletny brak krytycyzmu katolików wobec własnej tradycji. Przecież Pan Macura wprost sugeruje, że "prostestanci wypychają świętych z kościoła", co jest nieprawdą. luteranizm (większości nurtów) i anglikanizm czczą świętych, wyznają wiarę z Credo w "świętych obcowanie". Jednak modlą się, zgodnie ze wskazaniem Jezusa, do Boga, jemu ufają, jego słuchają. Święty od pożarów, święty od chorób gardła, święta od spraw beznadziejnych, święta od niepłodności, patron lekarzy, patron strażaków itp. patron Polski, patron Chorzowa, patron Katowic, królowa świata, królowa polski, cesarzowa nieba, uzdrawiające obrazy, cudami słynące figurki, moczone w świętym winku medaliki.... To wszytsko nie są jedynie "jakieś tam nadużycia" - one stanowią często jądro wiary wielu katolików, a praktyki te są silnie promowane i eksploatowane przesz wszystkie, powtarzam wszystkie szczeble hierarchii Kościoła katolickiego. W gruncie rzeczy tak wielu świętych prowadzi do Jezusa / Boga, że droga do niego jest kompletnie zakorkowana, a sam cel dawno niknie na horyzoncie. Polecam regularne oglądanie Apelu Jasnogórskiego i wsłuchanie się w lawinę nadętego pustosłowia kierowaną w stronę ikony Matki-Królowej, naszej, waszej, królowej Polski, Matki Narodu, naszej mamy. itp. itd.....
      • Katolik k
        01.10.2019 09:42
        Gosc...chyba masz racje.W tym nawale swietych i modlitw Ewangelie nawet ksiezom sie zapomnialy.A przeciez czytanie Biblii to najdoskonalsza z modlitw.Katolik nie ma nic cenniejszego a schyla sie po drobniaki.I co z tego wychodzi?Ano to,ze nie za bardzo wie w co wierzy a zamiast z diablem walczy z...bliznim nazywajac go co rusz inaczej.Od masona po lewactwo i LGBT.Tez sie zastanawiam czy polski kosciol nie popadl w poganskie obyczaje.Bo i moralnosc ostatnio calkiem sie w nim rozmyla.
  • teofanes
    30.09.2019 18:38
    @ Gość inny Ależ nie jest to argument ad personam. Nie jest przyganą to, że ktoś jest protestantem, to jego religijna tożsamość, to nie jest powód do obrazy, lecz obiektywne stwierdzenie.
  • teofanes
    01.10.2019 10:15
    Gość 30.09.2019 19:33 Zacznijmy od tego, że anglikanie nie są doktrynalnie ani liturgicznie jednoznaczni. W XVI i XVII wieku stworzyli swoistą syntezę katolicyzmu i kalwinizmu. Stąd w tym czasie stale przechodzili ewolucję raz bardziej skłaniając się ku katolicyzmowi a innym razem bardziej ku kalwinizmowi. Luteranizm jest bardziej jednorodny, choć nie tak jak kalwinizm, który dopóki nie upadł (zwłaszcza w Anglii) był odbierany jako rzeczywista alternatywa katolicyzmu. W tych wyznaniach jeśli wspomina się o świętych to jedynie jako o świadkach wiary i nic więcej. Nie traktuje się ich jako pośredników w drodze do Jezusa Chrystusa. Najgorzej traktuje się Matkę Bożą, którą uważa się za jakąś ubogą, pierwszą lepszą izraelską dziewczynę, którą Bóg wybrał, wyciągając los z kapelusza. Nie oddaje się Jej żadnej czci, wręcz robi się wszystko, aby o Niej zapomnieć. W Kościele katolickim jest czczona jako Matka Boga, Królowa Nieba i Ziemi, Pośredniczka wszelkich łask, Orędowniczka nasza we wszystkich sprawach, nie tylko najdoskonalszy człowiek, ale Osoba bez najmniejszego grzechu, poczęta bez dziedzictwa grzechu pierworodnego. Jeśli chodzi o świętych, to nie jest niewłaściwe, że prosimy swoich patronów i innych o wypraszanie dla nas łask. Są blisko Boga, żaden grzech już ich od Boga nie oddziela, zatem w tym wypraszaniu są skuteczni. Wizerunki (obrazy i posągi) świętych ułatwiają nam modlitwę, w jakimś stopniu przenoszą nas w sferę nieba, pozwalają odróżnić miejsce święte (świątynia) od miejsc zwykłych (sklep, hala fabryczna, urząd gminy itd.). UWAGA: kult Matki Bożej, ani kult świętych nie zasłania Pana Boga (to przesąd protestancki), lecz przybliża do Niego. Trzeba pamiętać, że Pan Bóg jest Nieskończonym Majestatem, wobec którego my jesteśmy nieskończenie mali. Nie można Boga traktować jak kolegę, bo to jest bluźnierstwo. Święci, a tym bardziej Matka Boża uczą nas oddawania czci Bogu. Przyglądanie się ich życiu przybliża nas do Boga.
    Wszystkie tzw. sakramentalia są nośnikami łaski Boga. Nie wolno nimi gardzić, lecz raczej korzystać z nich. Studia na KUL-u nie są obecnie miarą ortodoksji katolickiej. Uczelnia wypuszcza różnych absolwentów, także takich jak Palikot czy Jan Hartman. Mówiąc "protestant" niekoniecznie mam na uwadze chodzenie kościoła luterańskiego (zboru), lecz poglądy np. luterańskie, które ktoś uznaje za własne i jest do ich prawdziwości osobiście przekonany.
    • inny Gośc
      01.10.2019 12:35
      Jak mówi Pismo jest tylko jeden Pośrednik 1 Tm 2,5
    • Gość
      01.10.2019 13:08
      @ Teofanes. Rozumiem że nie wystarcza Panu krytyka z wykorzystaniem słowa "protestant" - krytycznego absolwenta KULu od razu trzeba porównać z Palikotem i Hartmanem… Rozczaruję Pana - uczelnię skończyłem nie w "obecnych, złych czasach", ale jeszcze w czasie zanim władze uczelni zamknęły usta ks. prof. Hryniewiczowi i zakazały mu głoszenia kazań w kościele akademickim. Sapienti sat. A cała idea pośrednictwa, którą Pan tak pięknie (i dobrze) opisał prowadzi w katolicyzmie do takich np. patologii: klasztor franciszkanów ogłasza wielką akcję pod hasłem "kup mamie sukienkę" (dokładnie tak!). Na stronie internetowej małe dziecko ze spojrzeniem miłosno-błagalnym prosi o wpłacanie pieniędzy "na sukienkę dla mamy". Koszt sukienki: 50 tys zł. Sukienka kupiona, biskup przyjechał, poświęcił. Business as usual. I jeszcze może jeden przykład: w kalendarzu luterańskim (w USA) jest wspomnienie Jana XXIII - jako "odnowiciela Kościoła". To rozumiem. A w katolicyzmie? Zupełnie niedawno papież Franciszek pozwolił na obwożenie zwłok papieża Jana XXIII w szklanej trumnie po Włoszech, by katolicy mogli się ponapawać, no i pomodlić DO Jana XXIII o uzdrowienie od jakiegoś, ja wiem? powiedzmy glejaka.... Różnica dość wyraźna....
      • teofanes
        02.10.2019 10:13
        @ Gość Nie ubliżam Panu, że ukończył KUL. To przecież dobra rzecz była, zwłaszcza w dawniejszych czasach. Twierdzę tylko, że z samego ukończenia tej uczelni nie wynika to, że ktoś jest ortodoksyjnym katolikiem. Powyższa przesłanka jest za słaba, by wyciągać tak mocny wniosek. Tylko tyle. Wierni, którzy kochają Matkę Bożą, fundują jej ozdobne wizerunki (owe "sukienki" także) nie dlatego, by się księdzu podobało, lecz by uczcić Matkę Bożą, która jest godna takiej czci. Eksponowanie relikwii świętych to zwyczaj lokalny, szczególnie często spotykany we Włoszech. Nie jest to prawda wiary ani żaden istotny element kultu katolickiego. Po prostu jest to pewien zwyczaj, który Włochom się nadal podoba. Czy trzeba walczyć z Włochami? Myślę, że nie. Co do uzdrowień, które niekiedy się zdarzają za wstawiennictwem świętych, to to jest prawda. Święci potrafią wyprosić (oczywiście nie zawsze, to nie działa automatycznie) dla szczerze proszącego i modlącego się powrót do zdrowia. To są fakty, a z faktami trzeba się liczyć. Co więcej, za takie fakty trzeba Bogu dziękować. Znam ludzi, którzy w taki sposób zostali uzdrowieni z ciężkich chorób nowotworowych. Bóg jest Wielki!
  • agnostos
    01.10.2019 16:52
    agnostos
    "Tymczasem ruchy ekologiczne najczęściej cel mają zupełnie inny: ubóstwienie przyrody. Człowiek - przecież też będący cząstką natury - jest dla nich tylko wstrętnym pasożytem". Zna się pan na ekologii?! Śmiem wątpić. Po pierwsze, bez przyrody nie istnieje nasz gatunek, więc jest ona dla nas bogiem - stwórcą. Po drugie, pasożyt, to zwyczajny osobnik piramidy troficznej w prawie każdym ekosystemie. Wie o tym każdy ekolog...
    • Andrzej_Macura
      01.10.2019 22:30
      Andrzej_Macura
      Skoro wytyka i Pan, ze rzekomo nie znam się na ekologi...

      Jedynka z rozumowania. Ze stwierdzenia iż bez przyrody nie istnieje nasz gatunek nie wynika wcale, ze przyroda jest naszym stwórcą. Przecież woda, bez której życie takie jakie jest na ziemi by nie istniało nie jest stwórcą życia, prawda? Ani tlen, bez którego życie musiało by byc inne , nie jest stwórcą życia, prawda? Stwórcą jest Bóg. Zarówno przyrody jak i człowieka. A Bóg stworzył człowieka jako cząstkę przyrody. I dlatego bez przyrody człowiek nie może istnieć.

      Pasożyt... Oczywiście wiem, że w przyrodzie jedni drugich zjadają. Sęk w tym, że kiedy zjada wilk albo niedźwiedż - jest OK. Kiedy zjada człowiek - biadoli się, że niszczy przyrodę.

      Proszę zauważyć tę niekonsekwencję ochroniarzy przyrody: w środowisku zwycięża ten, kto jest lepiej przystosowany, prawda? I nikt nie ma pretensji, ze np. kormorany na Mazurach tak oblały odchodami pewną wyspę, że padły tam drzewa i sterczą tylko suche kikuty. Albo gdy wilki zjadają sarny. Tymczasem gdy człowiek okazuje się tym najlepiej przystosowanym, to rozdziera się szaty. Jemu nie wolno. Gdzie tu konsekwencja ekologów?

      Nie jestem przeciwko ochronie przyrody. Jestem przeciwko stawianiu sprawy tak, ze każde zwierzę i każda roślinka tam gdzie są są na swoim miejscu, a człowiek na swoim miejscu nigdzie nie jest. Nawet jak mu dzik wchodzi do ogródka, to dzik ma prawo, a człowiek ma to spokojnie przyjać. Skoro ewolucja dała człowiekowi mózg, a ten pozwolił mu skonstruować flintę, to w imię czego człowiek ma rezygnować z odstrzelenia takiego dzika?

      A co do ekologów... Sęk właśnie w tym, ze za dużo wiem o tym, jak w ramach ochrony przyrody przyrodę niszczono. Na przykład kiedy zapominano, że zwierzęta hodowlane na łąkach sprzyjają bioróżnorodności i pozwalano, by te łąki zarastały....
      • Katolik k
        02.10.2019 06:45
        moze i ekolodzy sa przewrazliwieni ale nawet Pana papiez wzywa Pana do rosadku.Zyjemy juz na krawedzi i jesli sie nie cofniemy czeka nas nastepny etap jakie w historii Ziemi juz byly.Wielkie wymieranie.Za,ktore tym razem to my bedziemy odpowiedzialni.Oceany juz sie zakwaszaja.Jesli naruszy to a wszystko na to wskazuje,ze naruszy zycie planktonu to po naszej cywilizacji i ludzkosci.W takiej sytuacji twierdzenie,ze inni wiecej natruli to teraz nam sie nalezy jest juz niemadre.
      • agnostos
        03.10.2019 19:22
        agnostos
        Panie Macura, pan się przyzna, nie jest pan ekologiem?
      • Andrzej_Macura
        05.10.2019 21:11
        Andrzej_Macura
        Ekologiem we właściwym tego słowa znaczeniu oczywiście nie jestem. Czyli nie jestem biologiem zajmującym się "badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami a ich środowiskiem oraz wzajemnie między tymi organizmami". Ale my tu nie o tak rozumianej ekologii piszemy, ale o ochronie środowiska, prawda? I nie o ekologach, ale o ruchach ekologicznych, których działacze jako żywo biologami-ekologami też najczęściej nie są. Zresztą do sensownego rozumienia tego jak zatruwa się środowisko trzeba też trochę wiedzy z fizyki czy chemii. Bo inaczej wygaduje się brednie, jak kiedyś pewien ochroniarz (uważający się za ekologa) w telewizji, że drzewa na drodze do Morskiego Oka usychają, bo turyści sikają po krzakach. Zwłaszcza te drzewa z tego powodu usychały, ktore znajdowały się sto metrów powyżej drogi, bo mocz jakiś dziwnym trafem nie podlega prawu grawitacji - chciałem krzyknąć na słowa tego ekologa...

        Na dodatek i w teście komentarza i późniejszym do nim dopisku wypowiadałem się nie na temat ekologii, ale etyki, duchowości i religii, nie zauważył Pan? Akurat ekolodzy nie mają żadnych kompetencji, żeby się w tych kwestiach wypowiadać. Mają - jak każdy - poglądy, ale kompetencji nie bardzo...

        A co do wiedzy przyrodników na temat funkcjonowania ekosystemów... Ja jeszcze pamiętam czasy, gdy każde uschłe drzewo z lasu się usuwało, żeby szkodniki się nie rozmnożyły. I to też robiło się wedle światłych wskazań ludzi znających się na przyrodzie....
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6