"Jak większość księży szczególnego przygotowania liturgicznego nie miał. (...)Można było usłyszeć zdanie: „A ja na swojej mszy i tak...” – mówiący pewnie nie był świadom, że wygłasza herezję." Te dwa zdania mna wstrzasne ly. Jezeli ksiadz nie ma "szczególnego przygotowania liturgicznego" po szesciu latach studiow (czego, ja sie pytam?) i uwaza, ze Msza sw to jego wlasnosc, to czegoz od swieckich oczekiwac? Ze sami sie doksztalca i beda ksiezy pouczac? Czym w takim razie interesuja sie ksieza? Koncza ksztalcenie na swieceniach, a potem to juz tylko (za przeproszeniem) kariera i zarzadzanie ich interesuje?
Ten Księdza felieton to mód (Dziękuję) na zbolałe serce kogoś, kto także wychował się na naukach ks. F. Blachnickiego a dzisiaj widzi (doświadcza) podczas liturgii w swoje parafii lekceważenie ciszy, ograniczanie do mikroskopijnego minimum procesji z darami, nieoddzielenie liturgii od nabożeństw - kiedy celebrans, bez udzielenia błogosławieństwa, bez rozesłania, bez procesji, w ornacie, rozpoczyna jakieś nabożeństwo - tak jakby liturgia cierpiała na jakiś niedostatek, jakby Uczcie i Ofierze Eucharystycznej czegoś brakowało i jakby koniecznym było jej "uzupełnienie" jakimś nabożeństwem (koniecznie z litanią w środku).
a ja do jednoosobowej liturgii (z Liturgią Słowa włącznie) dodam - sama widziałam - kapłana, który w trakcie Mszy św. po tejże Liturgii Słowa zdjął ornat, wziął koszyk i ... A potem ubrał się z powrotem i - jakby nigdy nic - podjął Liturgię Eucharystyczną. A kościół pełen ludzi, niedziela. Myślałam, że śnię. I już nie wiedziałam - czy ta taca taka ważna, najważniejsza na Mszy św., czy to "tylko" brak zaufania do parafian (żaden nie mógł ani czytać, ani nawet zebrać kolekty), czy naprawdę przekonanie - że jestem niezastąpiony... A do wypowiedzi KRM dodam jedno - kiedy celebrans (albo koncelebrans) regularnie - wystawiwszy Najświętszy Sakrament wychodzi. Albo znika z Drogi Krzyżowej. I już nie wraca. To moje pytanie - czy dla niego Pan Jezus to tylko Eucharystia? I jak wytłumaczy wiernym wagę adoracji Najświętszego Sakramentu, skoro z niej znika ? Żeby nie było - regularnie modlę się za kapłanów, a w naszej parafii jest w tej intencji cotygodniowa całonocna adoracja Pana Jezusa.