To bardzo dobrze, że ks. Misiak złożył wyznanie Wiary przed biskupem i podjął "czas pokuty i nawrócenia". Jednak ten czas musiał być cokolwiek krótki, skoro od zaciągnięcia pokuty do zdjęcia kary upłynęło zaledwie 2 miesiące. A przecież najpierw badano, czy ten "powtórny chrzest" mia miejsce, namawiano itd. dopiero później deklarowano i nagle szast prast, po sprawie. A przecież ekskomunika zaciągnięta przez kapłana w "takim stylu" to coś naprawdę poważnego! oj, trąci to wszystko banalizacją rzeczy naprawdę poważnych.
TO BARDZO DOBRZE PONIEWAŻ KSĄDZ MICHAŁ JEST NIE TYLKO WSPANIAŁYM KAPŁANEM ALE TAKŻE DOBRYM CZŁOWIEKJEM O ZŁOTYM SERCU KTÓRY KAŻDEMU POMOŻE DORADZI POCIESZY GDY KTOŚ MA DOŁA JAK TO TERAZ SIĘ MÓWI TAKCH KAPŁANÓW POWNNO BYĆ WIĘCEJ PONEWAŻ MAMA JEDNEGO Z PRYMICJANTÓW POWIEDZIAŁA SYNOWI PRZED ŚWIĘCENIAMI PAMĘTAJ ABYŚ NAJPIERW BYŁ CZŁOWIEKIEM A PÓŻNIEJ KSIĘDZEM I TAKI WŁAŚNE JEST KSIĄDZ MICHAŁ ZA CO WSZYSCY POWNNISMY DZIĘKOWAĆ I MODLIĆ SIĘ ZA NIEGO
Trzeba być naprawdę wspaniałym kapłanem, aby przyjąć chrzest u heretyków, a później zrozumieć, że jest to nie do przyjęcia. To prawdziwy cud. Może największy cud Trzeciego Tysiąclecia.
Super, że to się tak skończyło. Też kiedyś byłem "poza sakramentami" więc potrafię Księdza i innych zrozumieć. Poza tym nie każdy kapłan ma odwagę chodzić w sutannie po ulicy w centrum "oświeconego" miasta, w dzisiejszych czasach. Szacun!