Mamy do czynienia z kwintesencją cywilizacji śmierci stworzonej przez laicki Zachód Europy. Taka cywilizacja MUSI upaść w obliczu rosnącej populacji wyznawców Islamu. I szczerze mówiąc, czekam na takie rozwiązanie. Wolę umrzeć jako męczennik za Chrystusa, niż nikomu niepotrzebna kupa mięsa.
Hitlerowcy skazywali na śmierć głodową tylko tych, których uznali za przestępców, zaś w demokratycznej Francji skazano człowieka niewinnego i bezbronnego.
Oczywiście w tym wypadku najlepsza byłaby eutanazja - znacznie bardziej humanitarna. Nieludzkie było utrzymywanie przy życiu i przedłużanie cierpienia człowieka na granicy śmierci przez 6 lat. Cierpienie NIE uszlachetnia i NIE jest wartością samą w sobie
Logika dzisiejszego nowoczesnego świata - morderca ma prawo do szybkiej śmierci przez zastrzyk, niewinny człowiek "humanitarnie" głodzony na śmierć kilka dni...
Tak jest, kiedy człowiek uzurpuje sobie kompetencje Boga. Ale jeśli już w to wdepnęliśmy, z powiedzmy szlachetnych pobudek, to musimy jakoś z tego wybrnąć. Ratując komuś życie, powinniśmy się zastanowić jakie to życie będzie. Jeśli nie wiemy, dajmy mu szansę. Jeśli się jednak nie udało, umiejmy się poddać. Zrobiliśmy co było można, teraz przeprośmy że się w sprawę między nim a Bogiem wtrąciliśmy. Módlmy się za wszystkich uczestników tego dramatu i za samych siebie, którzy się z wolą Boga godzić nie potrafimy.
Sądzisz, że takie życie, jakie miał zanim zaczęto go zabijać, było pokrzyżowaniem planów Boga przez tych, co go ratowali? Dlaczego? Myślisz, że Bóg chciał, żeby go zabić, bo nie udało się przywrócić go do zdrowia?