Kto w tym czasie był dostatecznie dojrzały, by widzieć, słyszć i czuć pamięta, że komuna rabiła wszystko, by zniechęcić do udziału w spotkaniach z papieżem Janem Pawłem. Głównie, nie mogąc wprost zabronić (bo niepolitycznie), szeptaną propagandą, ale i sugestiami "między wierszami" w prasie, radio i tv (internetu, portali, pejsbuków, tłterów i nefliksów wtedy nie było). Głównie, ale i wymyślając jakieś "niezwykle pilne prace" w zakładach pracy (a trzeba pamiętać, że w większości były "macki" Partii, "popy", "aktyw" - takie "nadkierownictwo"), byle tylko zniechęcic, utrudnić, fizycznie uniemożliwić.
Czasy się zmieniły, żyjemy w demokratycznej, w pełni wolnej Polsce. Ale retoryka wrogów z którymi trzeba walczyć pozostała. Oczywiście tymi wrogami zawsze są owi "oni'.