"Poznać pragnienia młodych ludzi jest czymś ważnym. Po pierwsze żeby ich zrozumieć. A po drugie żeby zrozumieć też Kościół." Enigma do kwadratu. Kto tu kogo rozumie? Co to gadanie znaczy?
"Można ich posłuchać nawet wtedy, gdy oddalają się od Kościoła". - a może nie "nawet wtedy", a "właśnie wtedy". Chyba takie było nauczanie Jezusa - zarówno w przypowieści o zagubionej owycy lub twierdzeniu, iż lekarza nie potrzebują zdrowi.
Tylko że Jezus najpierw krótko wysłuchał uczniów z Emaus a potem jakieś 4 godziny starał się im objaśnić rzeczywistość. Podobnie z owcą- Jezus jej szuka, ale potem bierze na ramiona i wraca do stada. Bogatego młodzieńca Jezus też wysłuchał ale potem dał mu konkretną drogę do świętości. Jakie konkrety, rady, ratunek, objaśnienia są na synodzie?
Czasem czytając informacje / wypowiedzi biskupów podczas Synodu miałem wrażenie, jakby odkrywali 'rzeczy oczywiste'. Na przykład 'odkryciem' okazało się, że innymi problemami żyje młodzież w Europie (smartfonizacja), a innymi w biednych regionach Afryki (walka o przetrwanie). A może po prostu należałoby skrócić dystans między biskupami a 'szarymi' Katolikami? Bo, czy aby biskupi w Polsce nie za bardzo poruszają się 'we własnym świecie', gdzieś pomiędzy konferencjami episkopatu, oficjalnymi wizytacjami parafii, nominacjami i innymi 'oficjalnymi' rzeczywistościami? Oczywiście, są wyjątki, ale i te wyjątki (np. bp Ryś) poruszają się najczęściej wśród młodzieży, która już jest w Kościele i nim żyje, mając inne problemy niż ludzie będący na granicy Kościoła, czy będąc poza nim. Czy ktoś odważa się wyjść na ulicę i zrobić 'raban' tam, gdzie potrzeba porzucić pozycję społeczną i kościelną i spotkać się z tymi, dla których duchowieństwo jest 'kolejną z wyższych sfer', czyli mówiąc oględnie, 'nie z tego świata'?
Oczywiście, że biskupi żyją w innym świecie. Wystarczy spojrzeć na stronę episkopatu. Kościół spotyka obecnie naprawdę spore problemy, a biskupi nadal żyją swoimi jubileuszami i tym kto dostał jakie odznaczenie.
"Mniejszości seksualne w Kościele nie mają innej drogi do świętości, jak ta, która jest wspólna każdemu człowiekowi ochrzczonemu (...). Nie mniej jednak trzeba jasno podkreślić, że bez konwersji, bez pragnienia i trwania w czystości to te wszystkie zabiegi mogą prowadzić tylko do zamętu" – powiedział abp Gądecki. Dzięki Bogu za biskupa Gądeckiego, chociaż mógł byc wyraźniej słyszalny na ostatniem synodzie.
Jestem wdzięczna Bogu, że mamy takich biskupów. Oby nie ulegli nigdy liberalnej presji i bronili doktryny Pana Jezusa do ostatniej kropli krwi, jeśli by było trzeba.
Enigma do kwadratu. Kto tu kogo rozumie? Co to gadanie znaczy?
Dzięki Bogu za biskupa Gądeckiego, chociaż mógł byc wyraźniej słyszalny na ostatniem synodzie.
Read more: http://www.pch24.pl/abp-gadecki--nie-moze-byc-specjalnej-drogi-do-zbawienia-dla-mniejszosci-seksualnych,63786,i.html#ixzz5VJwc9vwK