"Nie ma alternatywy dla przejrzystej i odważnej komunikacji z wiernymi opartej na wyzwalającej mocy prawdy" - jeśli mamy w Kościele poważne problemy, które bolą i dotykają również świeckich, to powinniśmy je rozwiązywać również we wspólnocie, a nie na zasadzie odgórnego klerykalizmu.
Czemu artykuł ilustruje zdjęcie pomnika Holocaustu w Berlinie? Świadome nawiązanie (to by była chyba przesadna analogia), czy luźne skojarzenie artystyczne?
Pokazuje dziecko skrzywdzone które szuka kogoś, komu będzie mogło zaufać i o swoim bólu opowiedzieć. Fobia antyniemiecka czy antysemicka jest niezdrowa ale bardzo tu popularna. A może Anakin chciał się pochwalić że zna ten pomnik.
Posłużę się cytatą ze „Szkoły Nawigatoprów”: „ …na podstawie wyraźnie ustawionego „śledztwa” w roku 2013 dwóch księży zostało skazanych na wieloletnie kary więzienia za gwałty na „byłym ministrancie” Danielu Galagherze. Oraz skazany został nauczyciel szkoły katolickiej.(…) Księża i nauczyciel zostali skazani i poszli siedzieć, przy czym księża obstawali przy swojej niewinności a nauczyciel poszedł na ugodę i dostał niższy wyrok. Ksiądz Engelhard zmarł w więziennym szpitalu w roku 2014 przykuty do łóżka oświadczając na łożu śmierci, że jest NIEWINNY.
Co miało się potwierdzić po jego śmierci, kiedy w 2017 r. „nawrócił się na prawdę ” detektyw policyjny Josh Walsh, który zdążył pokłócić się z prokuratorem i będąc na emeryturze postanowił uczestniczyć w procesie apelacyjnym jako świadek obrony dla oczyszczenia niesłusznie skazanych. Wyszło wtedy m.in. na jaw, że policja mataczyła przy dowodach podanych przez Gallaghera a miał być nim kalendarz z roku 1998, w którym jego matka zaznaczała terminy służenia do Mszy św. obu synów bardzo sumiennie. Okazało się, że Gallagher zeznał, iż był wielokrotnie zgwałcony zawsze przed Mszą św. o 6.30 ale okazało się, że z kalendarza matki wynika, że w 1998 Daniel Gallagher w okresie objętym śledztwem NIE służył do Mszy ani razu. W dodatku Msza św. jest o 6.15 a nie o 6.30. Policja aby „iść za tezą Grand Jury” i prokuratora Setha Williamsa – ZAMIENIŁA KALENDARZE i wzięła od matki kalendarz z 1999 r. No i ta Msza św. o 6.15 a nie o 6.30, o czym policja wiedziała a „zapomniała” powiedzieć obronie.
Gallagher zdążył jeszcze wyrwać w procesie cywilnym w 2015 r. odszkodowanie od diecezji w wysokości 5 mln USD.”
z ogólną wymową artykułu się zgadzam. Ale: "Z jednej strony broni się Kościoła w Polsce wskazując, że całemu skandalowi winne jest lobby homoseksualne w Kościele, które korzysta z bezkarności" nie rozumiem i proszę o przykład takiej narracji/takiego tłumaczenia. Homolobby jest częścią Kościoła, NIESTETY, również w RP (mówi o tym min. ks. Isakowicz), dlaczego mówienie o tym ma być bronieniem Kościoła?
Być może masz rację. Mi się jednak wydaję, ponieważ głos pochodzi z wewnątrz Kościoła, i to głownie od świeckich, jest raczej wołaniem o oczyszczenie i nawrócenie Kościoła. I jest powodowane miłością do Kościoła (w wielu Amerykańskich mediach wyraźnie to widać). Tu nie może być mowy o mechanizmie wyparcia. Np. ks. Isakowicz-Zalewski wskazując na levandową mafię czego miałby się wypierać?
W dyskusji o tych szokujących zjawiskach brak jest rozważań na temat ich przyczyn. Jak to się dzieje, że po 6 -letniej formacji duchowny jest tak rozwiązły? Doskonale wie, co Jezus powiedział o gorszycielach maluczkich. A mimo to molestuje. Sex stawia w miejscu Boga. Dlaczego? Bo nie wierzy? Bo obecnie 6. i 9. przykazanie jest bagatelizowane przez najwyższych pasterzy? Dlaczego nikt nad tym się nie zastanawia? Bez odpowiedzi na te pytania gnicie będzie postępowało.
"Z jednej strony broni się Kościoła w Polsce wskazując, że całemu skandalowi winne jest lobby homoseksualne w Kościele, które korzysta z bezkarności". No właśnie, jak to jest, że homozboczency korzystają z bezkarności? Jest sprawą oczywista, ze pedofilia przyszła głównie ze zboczencami, których całe państwa uważają za normalnych. I sprawą oczywistą jest, że skoro kościół ich też uznaje za normalnych, to wówczas praktykują swoją "normalność" w kościele. Nikt jakoś nie dochodzi do wniosku, że ebofilia (pedofilia homozboczeńców) jest sprawą NORMALNĄ dla nich.
W tej biznesowo-pedofilskiej maszynerii ostatnio zaczęło się cUś psuć: Za Szkołą Nawigatorów: „Oskarżający chłopiec opisał ks. Jianga jako „azjatyckiego księdza”, który miał przychodzić na korytarz szkolny w szkole Świętego Ludwika przy Katedrze o poranku, kiedy klasy szkoły podstawowej ustawiały się w porządku, aby wyruszyć na poranną Mszę św. No i ten ksiądz miał go „wyrywać z dwuszeregu” czy innego „ordynku”, sprowadzać z korytarza szkolnego do piwnicy, gdzie były toalety i tam „go molestować”. W tych toaletach. Ponieważ „przy Katedrze w Saint Louis” był tylko jeden „ azjatycki ksiądz” Xiu Hui Joseph Jiang urodzony w Chinach Ludowych. Policja przyjechała, zgarnęła go i zawiozła na komisariat bez pytania o cokolwiek. Gdyby funkcjonariusze policji Saint Louis pofatygowali się do szkoły im. Świętego Ludwika i przepytali wychowawczynię klasy chłopca oraz pana ciecia zarządzającego łazienkami, dowiedzieliby się, że nauczycielka nigdy w żadnych okolicznościach nie pozwalała nikomu i pod jakimkolwiek pretekstem „zabierania” jakiegoś dziecka z grupy ustawionej przed lekcjami i Mszą św. na korytarzu. I dowiedzieliby się od pana ciecia, że nie otwierał nigdy w ciągu swej kariery zawodowej łazienek „z klucza” przed godziną 9.00. A Msza św. rozpoczynała się o 8.00 albo podobnie. O ile funkcjonariusze policji nie dołożyli należytej staranności to aktywiści ze SNAP dołożyli jej nad miarę: w czasie procesu księdza Jianga przed rozprawami wyzywały go publicznie (i bezkarnie) od „pedofili”, „prześladowców dzieci” a media grzały temat na pierwszych stronach gazet (wraz z fotografią i nazwiskiem).
Proces trwał do roku 2015 kiedy to prokuratura odstąpiła od oskarżeń z uwagi na zeznania świadków obrony i wyniki przesłuchania księdza na wariografie. Ksiądz Xiu Hui Joseph Jiang w tydzień później złożył pozew przeciwko: rodzicom 12-latka skarżącym księdza, policjantom Tonyi Porter i Jaimiemu Porterle, miastu Saint Louis oraz aktywistom organizacji SNAP ( Survivors Network of those Abused by Priests- Sieć Ocalałych z molestowania przez Księży) w tym wiceprezesowi Dawidowi Clohessy i Barbarze Dorris za fałszywe oskarżenia będące przejawem dyskryminacji religijnej i etnicznej oraz za odmówienie mu procesu zgodnego z konstytucją USA.”
Dlatego też szuka się nowych źródeł skubania diecezji. Próbują z lobbingiem. Śledźcie sprawę Księdza Stryczka to zrozumiecie.
Księża i nauczyciel zostali skazani i poszli siedzieć, przy czym księża obstawali przy swojej niewinności a nauczyciel poszedł na ugodę i dostał niższy wyrok. Ksiądz Engelhard zmarł w więziennym szpitalu w roku 2014 przykuty do łóżka oświadczając na łożu śmierci, że jest NIEWINNY.
Co miało się potwierdzić po jego śmierci, kiedy w 2017 r. „nawrócił się na prawdę ” detektyw policyjny Josh Walsh, który zdążył pokłócić się z prokuratorem i będąc na emeryturze postanowił uczestniczyć w procesie apelacyjnym jako świadek obrony dla oczyszczenia niesłusznie skazanych.
Wyszło wtedy m.in. na jaw, że policja mataczyła przy dowodach podanych przez Gallaghera a miał być nim kalendarz z roku 1998, w którym jego matka zaznaczała terminy służenia do Mszy św. obu synów bardzo sumiennie. Okazało się, że Gallagher zeznał, iż był wielokrotnie zgwałcony zawsze przed Mszą św. o 6.30 ale okazało się, że z kalendarza matki wynika, że w 1998 Daniel Gallagher w okresie objętym śledztwem NIE służył do Mszy ani razu. W dodatku Msza św. jest o 6.15 a nie o 6.30.
Policja aby „iść za tezą Grand Jury” i prokuratora Setha Williamsa – ZAMIENIŁA KALENDARZE i wzięła od matki kalendarz z 1999 r. No i ta Msza św. o 6.15 a nie o 6.30, o czym policja wiedziała a „zapomniała” powiedzieć obronie.
Gallagher zdążył jeszcze wyrwać w procesie cywilnym w 2015 r. odszkodowanie od diecezji w wysokości 5 mln USD.”
Za Szkołą Nawigatorów:
„Oskarżający chłopiec opisał ks. Jianga jako „azjatyckiego księdza”, który miał przychodzić na korytarz szkolny w szkole Świętego Ludwika przy Katedrze o poranku, kiedy klasy szkoły podstawowej ustawiały się w porządku, aby wyruszyć na poranną Mszę św. No i ten ksiądz miał go „wyrywać z dwuszeregu” czy innego „ordynku”, sprowadzać z korytarza szkolnego do piwnicy, gdzie były toalety i tam „go molestować”. W tych toaletach.
Ponieważ „przy Katedrze w Saint Louis” był tylko jeden „ azjatycki ksiądz” Xiu Hui Joseph Jiang urodzony w Chinach Ludowych. Policja przyjechała, zgarnęła go i zawiozła na komisariat bez pytania o cokolwiek.
Gdyby funkcjonariusze policji Saint Louis pofatygowali się do szkoły im. Świętego Ludwika i przepytali wychowawczynię klasy chłopca oraz pana ciecia zarządzającego łazienkami, dowiedzieliby się, że nauczycielka nigdy w żadnych okolicznościach nie pozwalała nikomu i pod jakimkolwiek pretekstem „zabierania” jakiegoś dziecka z grupy ustawionej przed lekcjami i Mszą św. na korytarzu. I dowiedzieliby się od pana ciecia, że nie otwierał nigdy w ciągu swej kariery zawodowej łazienek „z klucza” przed godziną 9.00. A Msza św. rozpoczynała się o 8.00 albo podobnie.
O ile funkcjonariusze policji nie dołożyli należytej staranności to aktywiści ze SNAP dołożyli jej nad miarę: w czasie procesu księdza Jianga przed rozprawami wyzywały go publicznie (i bezkarnie) od „pedofili”, „prześladowców dzieci” a media grzały temat na pierwszych stronach gazet (wraz z fotografią i nazwiskiem).
Proces trwał do roku 2015 kiedy to prokuratura odstąpiła od oskarżeń z uwagi na zeznania świadków obrony i wyniki przesłuchania księdza na wariografie.
Ksiądz Xiu Hui Joseph Jiang w tydzień później złożył pozew przeciwko: rodzicom 12-latka skarżącym księdza, policjantom Tonyi Porter i Jaimiemu Porterle, miastu Saint Louis oraz aktywistom organizacji SNAP ( Survivors Network of those Abused by Priests- Sieć Ocalałych z molestowania przez Księży) w tym wiceprezesowi Dawidowi Clohessy i Barbarze Dorris za fałszywe oskarżenia będące przejawem dyskryminacji religijnej i etnicznej oraz za odmówienie mu procesu zgodnego z konstytucją USA.”
Dlatego też szuka się nowych źródeł skubania diecezji. Próbują z lobbingiem. Śledźcie sprawę Księdza Stryczka to zrozumiecie.