• Dociekliwy
    11.08.2018 13:27
    Utozsamiajac sie z jedna partia polityczna na dodatek notorycznie mijajaca sie z prawda to co sie dziwic,ze ksieza stracili szacunek na,ktory pracowaly pokolenia?Na mlodych sie to odbija i patrza krytycznie na ksiedza czy biskupa,ktory manifestuje swoje preferencje polityczne.Nawet majac powolanie mlody czlowiek go straci
    • gośćKA
      11.08.2018 16:21
      To obserwacje i wnioski z bardzo wąziutkiego kręgu "Dociekliwy" porobił. :-(
      • Katolik k
        12.08.2018 08:26
        To inaczej ze swojego podworka.W mojej parafi bylo stosunkowo bardzo wiele powolan.Parafia sie tym szczycila.Od jakiegos czasu ich nie ma? A moze nadal sa jak byly tylko wzor sie zmienil i stan duchowny stracil swoja atrakcjnosc?Otoz zmienil sie.I to nie jest tak jak to sie mowi ,ze ten jak i poprzedni ksiadz pije, kradnie i zyje z kucharka itp...Bo przyznaje,ze ten ksiadz jest przyzwoity i sie rzeczywiscie stara cos robic i ludzi prosba i grozba zachceac do kosciola.Nawet jego agitacje za PiSem spowodowaly,ze PiS uzyskal bardzo wysoki procent a ludzie nadal wierza w zamach smolenski choc juz nie tak mocno i mozna juz z nimi o tym dyskutowac i nie wpadaja juz w zlosc.Tylko,ze od lat nagle w naszej parafii zniknely powolania.Zrobila sie cisza jakiej nigdy nie bylo.Nie pamietam takiego czasu.Dlaczego wiaze jedno z drugim? Dlatego,ze wczesniejsi kaplani mimo swoich wad ukrywali swoje sympatie polityczne nie afiszujac sie i nie wdajac sie w spory.Ja nie wiem jakie oni mieli preferencje polityczne.Ten ich nie ukrywa i jawnie popiera jedna strone nie dokonca uzywajac prawdziwych argumentow bo chyba nie rozumie calej sytuacji.Jego poprzednicy pomimo swoich wad mieli wiarygodnosc kosciola.Ten jej nie ma.Widziany jest jako aktywista polityczny a nie ksiadz.Starsi ludzie wola aby z Komunia przychodzili do nich wikarzy czy szafarzy a nie on...Oni niechca polityka.Oni chca ksiedza.A to oni maja zdecydowany wplyw na ilosc powolan a nie kler.
  • Ppp
    11.08.2018 16:18
    Myślę, że ilość powołań jest związana z liczebnością wiernych na danym obszarze. O ile nie mamy do czynienia z jakimś kataklizmem owocującym masowe mordowanie księży, ich brak wynika z braku zapotrzebowania. Brak wiernych automatycznie oznacza brak księży, ale ich fizyczny brak nie jest problemem – po prostu nie są potrzebni, bo nie ma wiernych.
    Problemem może być obszar bardzo słabo zaludniony, gdzie niewielka liczba wiernych jest rozrzucona na wielu kilometrach kwadratowych i obsługuje ich jeden ksiądz. Liczby się zgadzają, tylko jest problem z dojazdami.
    Pozdrawiam.
    • robak
      11.08.2018 20:58
      przykład błędnego myślenia . sam piszesz o powołaniu a to jest cóś całkiem innego niż ludzkie chciejstwo . błędne rozumowanie prowadzi do błędnej diagnozy a co za tym idzie do całkowicie błędnego formułowania sposobów leczenia pozdrawiam
  • Toreador
    11.08.2018 22:06
    Czy kto chce czy nie ów wyśmiewany młody człowiek trafił we wrogie kościołowi ŚRODOWISKO , ok ? inaczej by go nie wyśmiewano , no tak, ale KTO O TYM MÓWI ? tak o tym ,że laicyzacja poczyniła szalone postępy .Takiego artykułu nie czytałem .

    Domyślam się dlaczego, bo to miała być Ewangelizacja Europy a jest laicyzacja , to było by przyznanie się do tego ,że właśnie w kategoriach ewangelizacyjnych ...spartolono robotę , a kto w k.k. się przyzna do porażki ?Przecież pasterze którzy do tego doprowadzili ...żyją i niejednokrotnie zajmują poważne stanowiska , niemożliwe żeby ktoś się przyznał , przeprosił ,zresztą ...to i tak nic nie da .

    Potrzebny jest taki "samiec alfa " który DOKONAŁBY ZASADNICZEGO ZWROTU W FUNKCJONOWANIU KOSCIOŁA , a jest ktoś taki ?
    ano był...jak ktoś za czasów śp. kard . Wyszyńskiego zakrzyknąłby "wodzu prowadź " to nikt z wiernych nie miał wątpliwości o kogo chodzi , brak PRAWDZIWYCH pasterzy na górze hierarchii skutkuje brakiem pasterzy na dole , czego tutaj można nie rozumieć .
  • kret
    12.08.2018 12:07
    Dziękuję autorowi ks.Horakowi,że zauważył brak wspólnotowości wśród samych kapłanów. Dziwi mnie jak można nie tylko nie modlić się wspólnotowo z współbratem w kapłaństwie ale wręcz uciekać od takiej myśli. Każdy ks.proboszcz sobie rzepkę skrobie i o swoje tylko zabiega. A potem mamy spotkania młodzieży gdzie ilość przybyłych liczymy na palcach jednej ręki
  • tomak
    12.08.2018 23:14
    Boska nauka zawarta w chrześcijaństwie dotyczy absolutnie najważniejszych spraw ludzkich: zbawienia lub potępienia. Życie na ziemi jest drogą do tego celu, a więc nie jest to byle jaka droga. Kto z całą mocą ma tę drogę ukazywać? Biskupi i prezbiterzy Kościoła katolickiego. A jacy są współcześni polscy biskupi: wyciszeni, zalęknieni, nie nauczający z mocą, cenzurujący siebie i podległych sobie księży. Dlaczego najbardziej gorliwym, głęboko wierzącym księżom zamyka się usta? Dlaczego się ich suspenduje albo nie pozwala głosić kazań lub posyła do jakichś zapadłych miejscowości, by niektórym świeckim (często dalekim od Boga) i biskupom nie sprawiali kłopotu? Powiedzmy sobie szczerze, mamy już dość paplania o byle czym podczas kazań, banalnych pogaduszek o wszystkim i o niczym, byle nie o Bogu i Jego przykazaniach. Mamy dość letnich, obojętnych (także niewierzących) duchownych, którzy robią wszystko, by w ciągu tych 8-10 minut nie powiedzieć niczego istotnego z choćby przed chwilą przeczytanego fragmentu Ewangelii czy Apostolskiego Listu. Mamy tego dość. Nie ma się co łudzić, że tacy nijacy kaznodzieje (raczej: homiletycy) nie pociągną za sobą młodzieży. Fizyczna ilość takich duchownych nie ma tu większego znaczenia. Potrzebujemy księży a nade wszystko biskupów, którzy spalają się dla Boga, potrzebujemy nowych: świętych Bernardynów ze Sieny, Piotrów Skargów, Janów Bosco, Janów Vianney'ów, a nie gadaczy, którzy nawet siebie nie są w stanie przekonać tym, co mówią.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6