• Bezimienny
    08.03.2018 23:48
    Bezimienny
    Nie lubię tej zasady. Ona bywa słuszna, ale bywa też krzywdząca. Ja bym nie odważył się powiedzieć "nie narzekaj" matce trójki dzieci, która parę razy w tygodniu ucieka z domu przed mężem alkoholikiem. Za zbrodnię uznałbym powiedzieć "nie narzekaj" ofierze mobbingu, która próbuje znaleźć wsparcie... Narzekac, kiedy nie ma na co narzekać, tak, to jest złe. Takie wyszukiwanie, żeby mieć na co narzekać. Narzekanie, choć zdecydowana większość spraw idzie po mojej myśli. Ale kiedy wszystko w życiu człowieka sie wali, powiedzieć mu "nie narzekaj" to tak naprawdę zostawienie go samego z wielkimi problemami. Sprzeczne z miłością bliźniego, która nakazywałaby okazać wsparcie chocby przez cierpliwe wysłuchanie....
  • YNKAO
    09.03.2018 09:24
    ,,Bezimienny "- Narzekać, kiedy nie ma na co narzekać, tak ,to jest złe. Dobrze, że to jest właściwie rozumiane. Natomiast przykłady podane w komentarzu to sprawy które natychmiast trzeba rozwiązać. Czy Pan to rozumiesz.? Pozdrawiam
  • Andreth
    09.03.2018 11:10
    Zasada "nie narzekania" może odnosić się tylko do mnie samego.

    W przeciwnym wypadku, może zostać rzeczywiście potraktowana nieprzychylnie, szczególnie w przypadku braku jakiejkolwiek innej pomocy, która powinna iść jako pierwsza. Człowiek powinien widzieć powód, dla którego nie narzeka. Jeśli go nie widzi, to najpierw trzeba mu go pokazać, tj. pomóc mu - duchowo, fizycznie, materialnie, psychologicznie. Ale żadna sytuacja, nawet najbardziej traumatyczna, nie jest w stanie oddzielić nas od miłości Boga (Rz 8,38). A zatem zasadę może stosować każdy.

    Autor książki przekonuje do tego, żeby przyjąć tę zasadę jako własną i się do niej zastosować - bo jest dobra. Nie każe nikomu nie narzekać.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6