Trochę późno, taka musztarda po obiedzie. Mleko już się dawno rozlało. Dzięki tej polityce jest to Kościół praktycznie martwy - wystarczyło jakieś 25 - 30 lat.
Dla mnie takim pomieszaniem jest udzielanie Komunii św. przez nadzwyczajnych szafarzy w dni powszednie, gdy jest mało osób w kościele lub w sytuacji gdy osób jest dużo, ale nie tak wiele, że liturgia miałaby się bardzo przedłużyć (to wg przepisów miałaby być uzasadniona przyczyna angażowania szafarzy). Wielokrotnie byłam świadkiem, że Komunii udzielał szafarz podczas gdy kilku spośród księży koncelebransów - zdrowych, młodych, sprawnych - siedziało. Zapewne w Szwajcarii do takiego stanu jaki mają nie doszło nagle, tylko stopniowo, a my zamiast się uczyć - powielamy niektóre ich błędy. Apeluję więc do księży o poszanowanie istniejących przepisów, co jest zresztą ich obowiązkiem. W Polsce w parafiach nie brakuje jeszcze księży ale zauważyć można stały spadek kleryków w seminariach. Jednocześnie powołuje się wciąż nowe zastępy szafarzy - tutaj chętnych nie brakuje. Zależność jest widoczna. Kolejna sprawa to strój osób duchownych - rzecz wcale nie błaha i drugorzędna.
W Polsce do tego bardzo daleko by świeccy przejmowali rolę księży. Całe społeczeństwo jest tak sklerykalizowane, że nawet jak zapraszam kilki przyjaciół do własnego domu by wspólnie się pomodlić i poczytać Słowo Boże to zaraz spotykam się z podejrzeniami o herezje, rozwalania Kościoła, nieposłuszeństwo. Dokumenty Kościoła zachęcają do takich spotkań a w praktyce sto tys. lęków, że coś zrobimy złego. W rezultacie wielu zrezygnowało z powodu fali krytyki. Dla niektórych problem zaczyna się gdy świeccy się aktywizują. Bo mają poczucie, że "to jest bez kontroli". To mentalność "homo sovietikus" - źle czuje się jak jest poza kontrolą. Zasadniczo społeczeństwo stara się z tego uwolnić, oczywiście poza pewnymi "pobożnymi" osobami. Zapominają, o słowach św. Pawła "Gdzie Duch Pański tam wolność.
Czy jest prawidłowe, jeżeli kapłan mówi "Módlcie się, aby naszą ofiarę...", zamiast: "Módlcie się, aby moją i waszą ofiarę..."? Wydaje mi się, że jest różnica i nie można tych słów zmieniać.
Jeżeli nie reaguje się na nadużycia, to później dochodzi do tego jak np. dzieje się w Szwajcarii. A bywało również tak, że nie reagowało się a później zatwierdzało pewne niedozwolone praktyki, gdy stały się one w niektórych miejscach powszechne. Np. Komunia tylko na stojąco, możliwość Komunii na rękę, ministrantki itp.
W Polsce w parafiach nie brakuje jeszcze księży ale zauważyć można stały spadek kleryków w seminariach. Jednocześnie powołuje się wciąż nowe zastępy szafarzy - tutaj chętnych nie brakuje. Zależność jest widoczna. Kolejna sprawa to strój osób duchownych - rzecz wcale nie błaha i drugorzędna.
Wydaje mi się, że jest różnica i nie można tych słów zmieniać.