Ano, polecam czytanie ze zrozumieniem. Tam nie jest napisane, to co myślisz. Zgodnie z prawem kanonicznym od wieków istniało orzekanie o nieważności małżeństwa sakramentalnego. Jeżeli ktoś np. poślubił osobę chorą psychicznie, która zataiła swoją chorobę, albo niezdolną do wypełniania obowiązków małżeńskich, to takie małżeństwo uznawano w świetle prawa kościelnego za nieważne. Chodzi tutaj tylko o to, aby sprawa w sądzie kościelnym nie trwała dziesięć lat, bo nic nie uzasadnia trzymania ludzi w niepewności latami. Jest zwyczajnie niesprawiedliwe. Coś, co można orzec w ciągu roku, trwa latami i niszczy ludziom życie. A to nie ma nic wspólnego ani z miłosierdziem, ani z postawą chrześcijańską.
W chwili kryzysu bardzo pomogła mi świadomość, że małżeństwo jest nierozerwalnie. Zamiast szybszego procesu unieważnienia powinniśmy zachęcać do sakramentu pokuty, bo niestety wielu równie nierozważnie bierze ślub, jak i sięga po unieważnienie.
A może tak wygląda Miłosierdzie Boże ,może trzeba pochylić się nad drugim człowiekiem,nie myślę o tych co opuszczają swoich małżonków, ale o opuszczonych.Może się mylę ale sądzę że powinni mieć możliwość unieważnić swoje małżeństwo.Papież Franciszek to natchniony Duchem Świętym człowiek będzie wiedział co zrobić.
Od tego jest w Kościele instytucja separacji. A Franciszek to bardziej natchnionym Duchem Świętym od Pana Naszego Jezusa Chrystusa być nie może. Przypominam coniedzielne Credo, jest tam, że Duch Święty od Ojca i Syna pochodzi. Skoro pochodzi to przeciwnego zdania mieć nie może. Ciekawe, wprowadzenie języków narodowych miało ułatwić zrozumienie Mszy Świętej a im bardziej się rozglądam, im dalej od łaciny to z tym zrozumieniem gorzej.
Krytykom zwracam uwagę: A jeśli młodzi zawierali ślub kościelny w sposób skrajnie niedojrzały? Przecież chyba znamy takie przypadki, że ślub kościelny i przywołanie Boga odbywały się zdecydowanie pro-forma, ot, żeby się ludziom pokazać w pięknej sukni i butach? A Boga w ich świadomości zupełnie nie było... przecież widzimy, jak wyglądają często śluby kościelne: wielu ludzi na uroczystości nawet nie wie jak się mają zachować, nie potrafią śpiewać....I jeśli jest potem ok - no to ok, ale jeśli wkrótce po ślubie wspólne życie okazuje się koszmarem.... właśnie może m.in. dlatego, że decyzja była skrajnie niedojrzała a Pan Jezus nie był prawdziwie zaproszony do ich życia, praktycznie Go tam nigdy nie było....
W tekście zauważam ;"Kurialny purpurat przypomniał, że uproszczenie procedury procesów o unieważnienie małżeństwa zapowiadał już kilkakrotnie papież Franciszek. Kardynał przestrzegł, aby nie nazywać orzekania nieważności "anulowaniem" małżeństwa.". Już tutaj jest błąd i to poważny. Nie można unieważnić małżeństwa sakramentalnego. Można "stwierdzić" ,ze małżeństwo zostało nieważnie zawarte. Posługiwanie się takim nazewnictwem "unieważnienie" ma negatywny wpływ na wagę Sakramentu. Nie wiem , czy purpurant posłużył, wyrażał się w taki sposób , czy redaktor przytoczył według siebie używając rażącego w skutkach słowa.
Szczęść Boże
Na wszelki wypadek... Przepraszam!
Nie wiem , czy purpurant posłużył, wyrażał się w taki sposób , czy redaktor przytoczył według siebie używając rażącego w skutkach słowa.