Zapytałem, bo ks Rogowski podobną historię z własnego doświadczenia - z tymi śladami do krawędzi w jedna stronę - opowiadał nam (wtedy byłem młodzieżą na przełomie liceum i studiów)a potem opisał też w swoje książce "Mistyka Gór". :-)
To musiały być inne ślady :) Książka "Mistyka gór", o ile mnie pamięć nie myli, powstała znacznie przed 89 rokiem :) Widać historie lubią się powtarzać...
Tak, "Mistyka Gór" - o ile dobrze pamiętam - ukazała się w 1983 r. w wydawnictwie wrocławskim. A co do historii opowiadanej i opisanej przez ks. Rogowskiego, na drugi dzień po zejściu na dół - dowiedzieli się, że tej nocy po której pojawiły się ślady, kilka km dalej - po drugiej stronie doliny, na słowackiej stronie zginął słowacki alpinista... Pamiętam, że to opowiadanie, jak i kontekst teologiczny, jaki mu nadal ks, Rogowski wywarł na nas ogromne wrażenie - najlepszy dowód, że do dziś pamiętam i jest to u mnie żywe :-)
A co do historii opowiadanej i opisanej przez ks. Rogowskiego, na drugi dzień po zejściu na dół - dowiedzieli się, że tej nocy po której pojawiły się ślady,
kilka km dalej - po drugiej stronie doliny, na słowackiej stronie zginął słowacki alpinista...
Pamiętam, że to opowiadanie, jak i kontekst teologiczny, jaki mu nadal ks, Rogowski wywarł na nas ogromne wrażenie - najlepszy dowód, że do dziś pamiętam i jest to u mnie żywe :-)