Podoba mi się to, że w końcu Kościół Katolicki (ks.Wojciech) wyraźnie powiedział co jest kościelne a co Kościelne, co to jest wiara a co Wiara.
Myślę, że cała metodologia ostatnio przeprowadzanych badań jest zła i nie potrzebna.
Badania winni przeprowadzać Ci, których Kościół interesuje, a nie wierzący...w kosciół.
Należy byc stanowczym w wypominaniu zła - i dlatego cieszę się, że ks.Wojtek tak wyraźnie o tym mówi.
Amen. Pozdrawiam

Po co krytykować? Zrobić badania wartościowe pod względem metodologicznym. Jest tyle uczelni katolickich które się tym zajmują.
Nie jest sztuką sporządzić ankiety z pytaniami. Rozesłać do każdej parafii.
Po nabożeństwach dać wiernym do wypełnienia. Nie będzie ich tysiąc jak w CBOS tylko np.milion. Wtedy podać prawdę. Ale jaka ona będzie? Czy nie kompromitująca dla Kościoła w Polsce?

Na szczęście Bóg wie że demokracja jest niezdrowym systemem.
Nie bez przypadek o prawie stanowionym stanowili apostołowie i starsi, a nie wszyscy Chrześcijanie. Wystarczy poczytać Dzieje Apostolskie(nawet wyrywkowo), i już nie ma się złudzeń że nawet według Boga demokracja jest chora. Hierarchia jest zdrowym systemem, a w hierarchii o prawie stanowią ludzie którzy w owym prawie są biegli.

Według moich obserwacji 90 % młodych Polaków uważa, że cięższe ciała spadają szybciej. Skoro większość tak uważa, to może zmieńmy podręczniki fizyki. To tyle, jeśli chodzi o ustalanie prawdy przez głosowanie.

Dzis trzeba miec duzy dystans do tych co deklaruja sie ze sa glemboko wierzacy. Dobrze ze wierz ale to nie wystarczy. To zbyt malo. A nawet bardzo, bardzo malo. Trzeba wierzyc w to co powiedzial Jezus! Trzeba mu ufac. I tu dochodzi dopiero do prawdziwej wiary w Jezusa I Boga.

Witam.
Dodam jeszcze jedną myśl - w mojej mieścinie 100% świadków jehowych jest przeciw temu wszystkiemu co wyżej opisano w CBOP!!! (bo jest ich 15 rodzin!!!!!!)
jak to ma sie do całego tzw.polskiego - katolickiego społeczeństwa???

Kolejne badania, które pokazuje nędzę polskiego katolicyzmu.

Można oczywiście mieć zastrzeżenia co do metodologii, czy wyciągania wniosków.

Ale obraz przeciętnego, polskiego katolika jest żałosny. Bo teoretycznie wyznaje on pewne zasady, ale ta teoria ma się nijak do życia.

Nie da się połączyć głębokiej wiary ze stosowaniem antykoncepcji, czy odrzucaniem nierozerwalności małżeństwa. Tym bardziej nie da się połączyć wiary ze zgodą na zabijanie nienarodzonych (choćby w invitro).

Ale takie spustoszenie jest wynikiem ostatnich dekad tzw. kościoła miłości, w którym trudną ewangeliczną naukę moralna zastępuje się bajdurzeniem o uczuciu miłości.
Współczesny faryzeizm kościoła miłości potrafi połączyć długoletnie życie w grzechu śmiertelnym z opowiadaniem o wielkiej miłości do Boga.

Oczywiście badanie jest formą nacisku na Kościół, aby zmienił nauczanie. Uważam, jednak że takie mogą być dla Kościoła korzystne, aby zmobilizować do skuteczniejszego nauczania, do obrony nauczania katolickiego. Warto by się zastanowić na poziomem katechezy. Po 12 latach katechezy szkoły opuszczają często analfabeci teologiczni w ogóle nie znający nauczania Kościoła. A potem nie ma co się dziwić wynikom sond ulicznych.

Udawanie, że wszystko jest super prowadzi do katastrofy.