• warrior
    01.03.2015 11:05
    No faktycznie, statystyki będą nieomylne. Zwłaszcza jak jakiś znudzony przebiegiem mszy małoletni zacznie wsadzać tam paluchy bez przerwy, zafascynowany, że mu kapie...
    Swoją drogą, pierwsze słyszę, żeby istniał _obowiązek_ używania wody święconej przy wchodzeniu do kościoła...

    A co do higieny, to ja się domagam wprowadzenia elektronicznego dystrybutora komunikantów (nazwijmy go Komuniomat), bo to absolutnie niedopuszczalne, żeby ksiądz brudnymi paluchami macał coś, co ja mam wziąć, o zgrozo, do ust!
  • zaniepokojony1
    01.03.2015 11:13
    Kościół swoją wielkość zawdzięcza temu, że takich wynalazków w kościele nie montuje. Co dalej? Może ksiądz czytający mszał z ebooka? Może kazanie z tableta? Ja jeszcze proponuje ogłoszenia przesyłane na smartfony przez zeskanowanie kodu qr. W kościele coraz częściej widzi się elektroniczne swieczki przy sakramencie lub przy obrazach świętych. Są nawet świeczkomaty, wrzucasz monetę, świeczka się zapala (elektroniczna). UPADEK. Takich nowoczesnych księży powinno się zrównać ekskomuniką. Za swietokractwo.
    • pcc
      01.03.2015 11:19
      Niby się zgadzam z przedmówcą, ale podobne argumenty można by wysunąć przeciwko nagłośnieniu kościołów i używaniu mikrofonów. Albo w ogóle oświetleniu kościołów prądem. I ich ogrzewaniu. Różnica jest taka, że te wynalazki dawały konkretne korzyści, a w przypadku elektronicznej kropielnicy czy higiena tak bardzo uzasadnia postęp nie jestem pewien. Jak wyśrubujemy rygory, to trzeba będzie zakazać zgromadzeń w kościele, bo przecież ludzie się tam mogą zarażać grypą.
      • zaniepokojony1
        01.03.2015 14:23
        Oczywiście wszystko należy robić z głową. Oświetlenie elektryczne nie jest raczej wielkim przestępstwem przeciwko liturgii. :)

        Ale są rzeczy, na które nie powinno sobie pozwalać. Jest to kwestia wyczucia, gustu ale i szacunku do kościoła jako domu bożego.
      • Ajja
        02.03.2015 07:35
        Mikrofony są też stosowane nawet tam, gdzie nie ma takiej potrzeby, np. w małej kaplicy w mojej wsi. W efekcie odnoszę wrażenie, że nie słucham celebransa bezpośrednio, jak człowieka stojącego 3 metry przede mną, tylko że on z radia do wiernych gada.
        Z innej beczki - w weekend byłam na 2 Mszach w kościele gdzie w ogóle nie stosuje się mikrofonów. Kościół budowany według starych kanonów, akustyka jest taka że użycie mikrofonu nie jest konieczne.
      • vanitas
        04.03.2015 09:12
        Problem pojawił się, kiedy wodę EGZORCYZMOWANĄ zastąpiono w kropielnicach wodą POBŁOGOSŁAWIONĄ. Różnica jest taka że woda egzorcyzmowana jest z dodatkiem soli, przez co jest bakteriostatyczna. Ot - reformatorzy po raz kolejny odrzucili wielowiekową mądrość Kościoła...
    • marco
      26.09.2016 13:24
      oj żeś poleciał za daleko a czemu? kiedyś nie było druku więc nie było książek drukowanych a dziś czemu jest mszał drukowany a mógłby być pisany i na papirusie, technologia idzie do przodu. Kiedyś budowano tak wnętrze kościoła aby się roznosił głos i była dobra akustyka a dziś są mikrofony. To normalne, że technika idzie do przodu. Czemu ksiądz nie może głosić kazania z tabletu? jak mu to ułatwi i jest dobrym kaznodzieją to skoro może z pamięci to i z tabletu może.widzisz gdzieś świętokractwo? Takie myslenie jest jak ktoś patrzy tylko z jednej strony na dany problem a nie z dwóch i zespala złotym środkiem. Złoty środek to najlepsze rozwiązanie.Co za problem ogłoszenia duszpasterskie na smartfony ? w ogłoszeniach nie jest ważna forma ale przekaz - parafianie mają coś wiedzieć i to zapamietać, daty, terminy i inne rzeczy a jak beda mieli na smartfonach to to zapamiętają. Akurat elektroniczne świeczki nie nadają charakteru symbolicznego - to fakt. Mszał z e-booka kto wie świętokractwem to nie jest wszakże bo nie narusza sacrum. Wszyscy księża są na sposób nowocześni - wystarczy ze jada juz samochodem a organy? kiedyś nie było organów tylko śpiewali chorały wprowadzono organy i co pewnie znalazla sie grupa osob zbulwersowana tym faktem jakby nie wiadomo jak by miało to wplynąć na wirę katolikow...
  • warrior
    01.03.2015 11:45
    A mam jeszcze pytanie: Kto za to zapłaci?
  • ml
    01.03.2015 11:56
    Argument "epidemiologiczny" zupełnie nietrafiony: ile setek rąk, brudnych, niehigienicznych, dotykało przed czyścioszkami
    - banknotów i monet,
    - klamek i drzwi,
    - wózków i produktów na półkach sklepów

    Nie dajmy się zwariować!

    Sam pomysł z taki wykorzystaniem elektroniki - do kropienia wodą święconą - jest po prostu niemądry.
    Może w Wielką Sobotę też będzie automat do święcenia pokarmów? Podstaw koszyk, wybierz formułę modlitwy, wrzuć monetę - i załatwione...
  • saherb
    01.03.2015 12:45
    Nie rozumiem o co taka troska o higienę. Przecież nikt tej wody nie pije, ani nie oblizuje sobie palców.
    Dobrym pomysłem jest to, że to urządzenie zlicza wiernych i podaje statystyki.
    Ale jednak jestem zwolennikiem tradycyjnych kropielnic, bo ta przypomina mi dystrybutor mydła w płynie w publicznych toaletach. Może jeszcze obok tej kropielnicy zamontować osuszacz palców, podobny do takich jakie są w wyżej wymienionych toaletach publicznych?
    • Ajja
      02.03.2015 07:38
      Zliczanie wiernych się nie uda. Niektórzy w ogóle nie korzystają z kropielnicy, inni tylko wchodząc, jeszcze inni zarówno wchodząc, jak i wychodząc. Maszynka tylko policzy ile razy kapnęła wodą.
    • vanitas
      04.03.2015 09:17
      Troska o higienę ma sens. Wystarczy że jedna osoba nie umyje rąk - i w wodzie w kropielnicy namnażają się bakterie. Banknot - choć też dobra przechowalnia bakterii - nie ma jednak środowiska do ich rozwoju.
  • a
    01.03.2015 13:15
    Bardzo dobry pomysł. Nie można tego porównywać z rozdzielaniem komunii św. Ksiądz jest jeden (czy kilku) i może umyć ręce przed mszą. Wiernych wchodzi do kościoła setki, idą z drogi, rąk nie myją. Czy ktoś kiedykolwiek czyści kropielnice? U mnie w kościele nie. Woda w nich zalega cały czas i zarazki mają czas się namnażać.
    • warrior
      01.03.2015 14:45
      Pokaż mi księdza, który myje ręce przed mszą. Pokaż mi sterylnie przechowywane naczynia liturgiczne, których przecież w czasie mszy dotyka. Pokaż mi obrus na ołtarzu i i bieliznę kielichową przed każdą mszą wyciągane z pralki i na świeżo rozkładane...

      PS. Swego czasu, pracując w kościele, czyściłam kropielnice średnio raz na tydzień...
    • Ajja
      02.03.2015 07:39
      Dlatego powinno się powrócić do zwyczaju dodawania do wody soli egzorcyzmowanej :-)
  • kwazar
    01.03.2015 14:23
    Sterylna woda święcona.

    W kruchcie w moim kościele stoi duża szeroka kamienna kropielnica. Niczym mała sadzawka.

    Ludzie niechętnie żegnają się tą wodą. Widzieli nieraz jak bezdomny przyszedł i umył swe ręce i buzię.

    Sterylna kropielnica, sterylne kościoły, sterylne chrześcijaństwo, sterylna wiara.

    Może warto czasami przyjść i umyć się w Siloe.

    Tylko kto tu jest bezdomnym żebrakiem?

    Mimo wszystko, gdy wchodzę do kościoła sięgam po tę wodę i żegnam się nią. Czasami mnie cofa i tylko tak koniuszkami palców, ledwo ledwo. Ach gdybym znał odpowiedź na wyżej zadane pytanie?
  • Filip
    01.03.2015 16:54
    I ile zarazków wymienią wierni uściskiem dłoni ;-) Nie popadajmy w paranoję.
  • miś
    01.03.2015 19:30
    tu elektronika, tak elektronika; po co w ogóle korzystać z tego cudu, skoro można sobie w necie "obejrzeć" mszę czy nabożeństwo; to dopiero objaw dbania o higienę; a tak swoją drogą to ładnie ta nasza wiara wygląda - skoro święcona, to może coś w niej jednak jest nadprzyrodzonego, a nie same okropne bakterie; a może Bóg to dla elektronicznych chrześcijan jeden wielki niepotrzebny zarazek, który trzeba wyeliminować na potrzeby higieny... żenua
  • Laura
    01.03.2015 22:09
    Lukasz Widawski ...jestem z Ciebie niezmirnie dumna ....POZDRAWIAM Z POZNANIA !!!!!!
  • Agnieszka
    01.03.2015 22:38
    Jak już we wszystkich kościołach będą normalne tj zamykane konfesjonały z prawdziwego zdarzenia (bo to jest troska o wiernych) to wtedy nie mam nic do elektronicznych kropielnic. W każdych drzwiach po dwie mogą stać
  • Tomek
    02.03.2015 11:11
    Szkoda, że chłop nie zdążył z automatycznym dozownikiem popiołu na Środę Popielcową. Tam gdzie nie ma wiary trzeba stosować błyskotki.
  • brunero
    03.03.2015 13:24
    brunero
    Przyznajcie jednak, że nazwa "Sacramatic" jest urzekająca :).
    A jeśli chodzi o higienę. Kiedyś spotkałem podobne (w sensie technicznym, nie duchowym) urządzenie w szpitalu. wychodząc można było pobrać bezdotykowo na rękę kilka kropel jakiegoś żelu odkażającego, po którym nawet nie trzeba było wycierać rąk. Ponieważ stałem w pobliżu przez kilkanaście minut poobserwowałem sobie wychodzących. Na kilkadziesiąt osób może ze dwie zainteresowane były niewynoszeniem bakterii ze szpitala.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6