Ale pamiętajmy, że są też diakoni stali. W Polsce nie są to liczne przypadki, ale już się pojawili. I pewnie będzie więcej. Warto by było i o nich pamiętać, podzielić się ich doświadczeniami...
W polskich warunkach uważam, że jest niemal masowy wysyp diakonów stałych, taki stan uważam za duże nadużycie i drogę w kierunku protestantyzacji. Z moich obserwacji pracy tych diakonów, na razie, mam same negatywne oceny, wnioski, odczucia... moim zdaniem należałoby bardziej zadbać o prawidłową formacje młodych ludzi, aby jak najwięcej z nich wybierało wyższe seminaria duchowne. Oprócz tego należałoby koniecznie bardzo mocno przyłożyć się do prawidłowej formacji i kształcenia kapłanów w samych seminariach.
Nab, nie przesadzaj. Masowy wysyp stałych diakonów? Toż jest ich w Polsce tylu, że na palcach dwóch rąk policzysz. No, może trzeba by jeszcze jednej nogi. A w większości diecezji nie ma diakonów stałych wcale.
Istnienia diakonów stałych nie uważam za nadużycie. W Kościele przez wieki diakoni byli. To, ze ich teraz nie mamy, że diakonat jest tylko etapem drogi do prezbiteratu uważałbym za stanowczo większą niewierność tradycji Kościoła..
Z moich obserwacji pracy tych diakonów, na razie, mam same negatywne oceny, wnioski, odczucia...
moim zdaniem należałoby bardziej zadbać o prawidłową formacje młodych ludzi, aby jak najwięcej z nich wybierało wyższe seminaria duchowne.
Oprócz tego należałoby koniecznie bardzo mocno przyłożyć się do prawidłowej formacji i kształcenia kapłanów w samych seminariach.
Istnienia diakonów stałych nie uważam za nadużycie. W Kościele przez wieki diakoni byli. To, ze ich teraz nie mamy, że diakonat jest tylko etapem drogi do prezbiteratu uważałbym za stanowczo większą niewierność tradycji Kościoła..