• wspominki
    05.01.2015 17:23
    "Ten, w którego wierzą ludzie, i Ten, który interesuje się ludźmi. To oczywiste, że nie może być Matematykiem, bo człowiek jest zmienny, niestały, rozwijający się."

    O, taka ładna przeciwwaga dla "chrześcijańskich scjentystów" pokroju ks. Hellera. Pamiętam, jak dawno już temu na stronie Gościa próbowałem mniej więcej coś podobnego napisać, zostałem wtedy zaatakowany jako "bełkoczący neo-tomista." Chrześcijaństwo "naukowe" zawsze będzie kusić tych, którzy mają problem z pokorą. Sądzę, że to właśnie ta cnota pozwoliła Pascalowi przejść przemianę życia. Podobna przydałaby się wielu współczesnym katolikom (nie wyłączam tutaj siebie, żeby nie było niejasności).
  • Solidarny
    06.01.2015 19:09
    Akurat ksiądz Heller pisze w "Filozofii przypadku", że prawa Wszechświata umożliwiają zmienność, niestałość i rozwój. Uzasadnia nawet, dlaczego powstawanie nowych, coraz bardziej skomplikowanych obiektów czy życia jest wbudowane w "zamysł Boga". Nie znaczy to, że można matematyką zastąpić wiarę, ale znaczy to, że zachwyt pięknem i złożonością praw przyrody może doprowadzić do wiary. Mojżesz początkowo zachwycił się krzakiem, który płonie, a się nie spala jako ciekawym zjawiskiem - zbliżył się, by zobaczyć dokładniej - i wtedy objawił mu się Bóg.
    • wspominki
      07.01.2015 17:12
      Tym niemniej Mojżesz podchodząc do krzaka, nie zastanawiał się nad tym, jak przebiega proces spalania. Traktował to zjawisko zupełnie nienaukowo, tak, jak większość ludzi. Zresztą, płonący krzak był zjawiskiem cudownym, więc niewiele do kwestii nauk przyrodniczych jako takich wnosi. Akurat to porównanie nie ma za bardzo związku, poza tym może, że pokazuje, że nie tylko naukowcy są w stanie znaleźć Boga. Problem z Hellerem (i mnóstwem innych fizyków) jest taki, że wpadają w rodzaj "ekskluzywizmu naukowego", odmawiając ważności jakimkolwiek innym formom poznania poza stosowanymi przez siebie metodami. Wiem, że ks. Heller "oficjalnie" temu zaprzecza, ale jak ktoś mówi, że "wszystko jest Matematyką" to chcąc nie chcąc sugeruje się, że tylko ludzie posługujący się aparatem matematycznym są w stanie cokolwiek pojąć, reszta zaś - może przypadkowo, na ile nieświadomie o matematykę zahacza, co jest średnio uzasadnione, nie mówiąc już o tym, że zwyczajnie nieuprzejmie w stosunku choćby do filozofów i filologów, którzy mają prawo do własnego namysłu i własnej nauki z własną metodologią.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6