Można było wspomnieć że jego wychowanek zostal Błogosławionym. Książę Władysław Czartoryski zatrudnił go jako wychowawcę swego syna Augusta, delikatnego, głęboko religijnego, mało zainteresowanego polityką chłopca, w nadziei że 'twardy gość', były żołnierz i zesłaniec zrobi z niego przywódcę narodowego. Tymczasem pomógl mu w drodze do świętości...