Franciszek zbyt łatwo oskarża chrześcijan. Czy on zlecił jakieś badania? Czy ma jakieś wyniki badań w tej sprawie?
Takie gołosłowne rzucanie oskarżeniami jest dla nas, chrześcijan, obraźliwe.
Gdy takie bzdury wygadują ateistyczni wrogowie religii, to ja się nie dziwię, ale gdy mówi to papież, to ja się zastanawiam, czy on w ogóle nadaje się na księdza, bo na papieża na pewno się nie nadaje.
Przecież on sam jakiś czas temu mówił, żeby nie oskarżać innych ludzi bezpodstawnie, czy on uważa, że jego to nie obowiązuje?
Papież ma rację i wie co mówi ! Nie oskarża bezpodstawnie. Powiem więcej - to duży problem także polskiego kościała.... może nawet jeden z zasadniczych...i nie dotyczy tylko laikatu.
Jak rozumiem, według Ciebie niewielu chrześcijan jest ,,zgorzkniałych, egoistycznych, smutnych, leniwych, ogarniętych znieczulicą''? A większość jest radosna, zaangażowana i chętnie działa na rzecz swojej wspólnoty? Ja w swojej parafii jakoś tej radości i zaangażowania większości ochrzczonych nie widzę. W Twojej parafii jest inaczej? Twój proboszcz też tak myśli? Gratuluję
Wszystko zależy od punktu odniesienia. Niestety, z uwagi na to, że docelowo mamy być jak sam Jezus, można nas właściwie krytykować w ciemno. Zawsze coś będzie do poprawki. A dobry uczeń tym się różni, że nie szuka pochwal za to cieszą go pouczenia.
Martwi mnie osobiście gdy czyjaś uwaga krytyczna wywołuje we mnie gniew. Niestety tak to często jest, że im uwaga trafniejsza tym gniew większy.
... Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać" ...
Dałeś się zmanipulować mediom, które wyciągają fragmenty wypowiedzi papieża z kontekstu, a tymczasem Franciszek nie powiedział nic nowego - patrz Katechizm Kościoła Katolickiego.
Papież mówi trafnie, ja się w tym odnajduje też po części.. to jest jak z Ewangelią, czy jesteś w stanie powiedzieć że jesteś totalnie "bez winy" i żyjesz na 100% Ewangelią? Bo ja nie... i może istnieją ludzie doskonali, ale pewnie niewielu ich..... Dobrze, że Bóg nas kocha takimi on nie chce doskonałości on chce naszej pracy i Miłości...
Papież zbyt łatwo i powierzchownie ocenia ludzi. Nie podoba mi się to. O ile można zrozumieć zarzut o znieczulicy, czy egoizmie, to nie rozumiem dlaczego zarzuca komuś że jest smutny, czy zgorzkniały? Może ma powody? Nie przypominam sobie, żeby któryś z poprzednich papieży stale krytykował ludzi w taki sposób. Poza tym gdzie jest napisane w Ewangelii, ze chrześcijanie to mają być wieczne wesołki?
Ocena papieża jest adekwatna do postaw które spotyka na co dzień choćby wśród mieszkańców Włoch, może dotyczy to jakiegoś grona działaczy katolickich, którzy zbyt formalnie podchodzą do swej posługi. Nie wydaje mi się, żeby to dotyczyło np. sfrustrowanych do maksimum realiami życia w Polsce. W ten sposób może i papież ma racje i czytający to nie muszą się zaraz obrażać. A może jednak warto zamieszczać w gościu przemyślenia dotyczące polskiego tu i teraz.
1. Nie chciało mu się urządzać dwóch uroczystości kanonizacyjnych dla Jana XXIII i Jana Pawła II. Że to stracona okazja duszpasterska do podwójnego świętowania i podwójnej katechezy? On nie lubi. I wszyscy inni muszą się dostosować. Żeby on mógł być radosny.
2. Zmarnowanie okazji, jakiej dla Brazylii byłaby uroczysta kanonizacja tego błogosławionego z Teneryfy. Że to okazja to wielu fajnych inicjatyw? E, on nie lubi. I wszyscy muszą się dostosować. On jest przecież taki radosny!
3. Franciszkowi niezbyt się chce przygotowywać katechezy środowe. W porównaniu z poprzednikami - żal dusze ściska. Ale co tam. On ma inne priorytety.Pogawędzić z tłumem.
4. Podobny zarzut dotyczy Aniołów Pańskich. Wymuszone toto i niczego odkrywczego w tym nie ma.
Od roku z ust papieża słyszymy głównie połajanki skierowane do duchownych, czasem do świeckich katolików. To jest przekaz nośny medialny, ale płaski, wręcz trywialny. Nigdy natomiast nie usłyszeliśmy od papieża Franciszka jednoznacznego negatywnego potępienia aborcji, eutanazji, propagandy homoseksualizmu. Podkreślam - jednoznacznego. Jakieś mało wyraziste stwierdzenia można by znaleźć. Trudno się więc dziwić, że papież jest ulubieńcem światowych liberalnych mediów.
Coś mi się wydaje że umykają Ci ważne wypowiedzi Papieża. Nawet tutaj na tym portalu były artykuły o tym co Papież mówił twierdzące że Papież wyraźnie jest przeciw tym zjawiskom, które wymieniłaś.
Gdy chrześcijanin swoim bliźnim czyni wszystko to co chciałby aby jemu czyniono, bardzo dobrze wypełnia Prawo i Proroków bo żyje Słowem Pana Boga na codzień. I to jest cel który prowadzi do radości o czym nieustannie w porę i nie w porę przypomina papież Franciszek. Egoizm i zarozumiałość w relacjach , stawianie na swoim, brak pokory, nigdy nie dadzą nam wewnętrznej radości i nie wypełnią naszego życia dobrem , natomiast doprowadzą do znudzenia życiem i człowiekiem obok, do zniechęcenia i narzekania na wszystkich i wszystko. Efektem takiego stylu życia są rozwody, szukanie za wszelka cenę przyjemności aby zakrzyczeć w sobie brak sensu,wpadanie w różnego rodzaju uzależnienia, mobbing, wyświetlane są filmy które promują egoistyczne zachowania w rodzinie a nie miłość np.film o rodzince Boskich. Prawdziwa radość pochodzi od dobra i prowadzi do dobra.
Papież po raz kolejny mówi krytyczne słowa o "formalizmie"; Dokładnie nie wiadomo o co mu chodzi, ale tak mi się wydaje, że jest to przygotowanie na Synod Rodzin i zerwanie z "formalizmem", jakim jest (dla niektórych) zakaz Komunii świętej dla rozwodników w nowych związkach.
..."Życie chrześcijańskie tych ludzi polega na tym, żeby mieć wszystkie dokumenty w porządku, wszystkie świadectwa" - ocenił. "To chrześcijanie hipokryci. Ich interesują tylko formalności"...
A kto nas tego nauczyl jak nie duchowni katoliccy, ktorzy sa strasznymi formalistami?
Karteczki ze sie bylo u spowiedzi, odhaczania obecnosci na mszach w wypadku dzieci i tym podobne pierdoly.
To duchowni sa winni ze chrzescijanie sa smutni, brak im checi do zycia, leniwi itp.
Chrzescijanstwo to wspaniala i piekna religia a duchowni zrobili tej wspanialej religii cos bardzo smutnego gdzie liczy sie tylko rytual, biurokracja , formalism.
Twoja odpowiedź na ten post i inne świadczą o tobie. Nie masz argumentów na mądrą odpowiedź to starasz się zdyskredytować dyskutanta. Gdybyś miał trochę więcej wiedzy na temat otaczającej cię rzeczywistości to byś trochę mądrzej odpowiadał a nie ośmieszał się.
No i był sobie mój komentarz i go nie ma. Moderator jakiś wywalił. Bo nie podobało mu się, ze krytykuję papieża Franciszka. A ja przecież nie napisałem nic obraźliwego. Nie posłużyłem się żadnym kłamstwem. Tylko wyraziłem opinię, że Franciszkowi łatwo mówić o entuzjazmie, bo jest od wielu lat przełożonym, wokół którego wszyscy tańczą jak zagra. I nie wie jak to jest (zapomniał), kiedy przełożony w Kościele czy jakiś zwierzchnik podcinają skrzydła, ubijają, lekceważą, nie udzielają żadnego wsparcia itd itp.... Szczerze? Ten moderator świetne sobie wystawił świadectwo. Nie ma co.
A ja się nie zgadzam, by ktokolwiek - nawet papież - wmawiał mi, ze smutek czy zgorzknienie to skutek mojego lenistwa. Od paru lat noszę krzyż ucisku, niezrozumienia, wzgardy i rzucania kłód pod nogi. Rzadko się uśmiecham, bo najczęściej cholernie mnie boli. Mam szczerzyć zęby? Być w tym wszystkim fałszywy? Wcale przez to nie zobojętniałem na innych. Dalej mam dla innych czas, cierpliwość, czasem nawet uśmiech. To nie jest i nie będzie tani entuzjazm. Bo nie mogę się cieszyć z niczego innego, jak z tylko tego, ze spełniają się na mnie słowa naszego Mistrza "jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze"...
I tak wpis, takie wolanie, szanowny moderator wywalił. Pięknie, nie? Kto nie szczerzy zębów z papieżem Franciszkiem, temu załóżmy knebel. Bo psuje nastrój. Piękne chrześcijaństwo. Nie ma co...
No tak.. I na dodatek za ten komentarz zostałem zbanowany. Bo choć jestem zarejestrowany, moje komentarze nie przechodzą... Moderatorze? Gdzie Twoje sumienie? Jesteś z siebie zadowolony? Umiesz spojrzeć w lustro? Co tam widzisz? Czy zdajesz sobie sprawę, że zamiast podnieść duszę przygnębioną właśnie ją dobiłeś?
Krytyka, krytyka i sama krytyka innych. Typowe moralizowanie. Dzisiaj argentynski liberalny dziennik "Clarín"(taki tamtejszy odpowiednik Gazety Wyborczej) zamiescil ostra krytyke polskich biskupow (szczegolnie Michalika i Gadeckiego) za ich,jak to okreslono "wrogosc wobec papieza Franciszka".Dla znajacych jezyk hiszpanski:prosze wpisac haslo:"Los obispos polacos critican al papa Francisco"
Mnie najbardziej w słowach papieża Franciszka boli, że jego zdaniem smutek i zgorzknienie bierze się z lenistwa i że ten smutek i zgorzknienie powoduje znieczulice. Wymienia takie rzeczy jednym tchem i to nie po raz pierwszy. Nie doświadcza dziś trudności z jakimi ja się borykam. Bardzo więc proszę, żeby mnie i mojego smutku tudzież zgorzknienia nie osadzał.
Takie gołosłowne rzucanie oskarżeniami jest dla nas, chrześcijan, obraźliwe.
Gdy takie bzdury wygadują ateistyczni wrogowie religii, to ja się nie dziwię, ale gdy mówi to papież, to ja się zastanawiam, czy on w ogóle nadaje się na księdza, bo na papieża na pewno się nie nadaje.
Przecież on sam jakiś czas temu mówił, żeby nie oskarżać innych ludzi bezpodstawnie, czy on uważa, że jego to nie obowiązuje?
Ja w swojej parafii jakoś tej radości i zaangażowania większości ochrzczonych nie widzę. W Twojej parafii jest inaczej? Twój proboszcz też tak myśli? Gratuluję
Martwi mnie osobiście gdy czyjaś uwaga krytyczna wywołuje we mnie gniew. Niestety tak to często jest, że im uwaga trafniejsza tym gniew większy.
... Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać" ...
Papież mówi trafnie, ja się w tym odnajduje też po części.. to jest jak z Ewangelią, czy jesteś w stanie powiedzieć że jesteś totalnie "bez winy" i żyjesz na 100% Ewangelią? Bo ja nie... i może istnieją ludzie doskonali, ale pewnie niewielu ich..... Dobrze, że Bóg nas kocha takimi on nie chce doskonałości on chce naszej pracy i Miłości...
Pozdrowienia z Katowic!
O ile można zrozumieć zarzut o znieczulicy, czy egoizmie, to nie rozumiem dlaczego zarzuca komuś że jest smutny, czy zgorzkniały? Może ma powody?
Nie przypominam sobie, żeby któryś z poprzednich papieży stale krytykował ludzi w taki sposób.
Poza tym gdzie jest napisane w Ewangelii, ze chrześcijanie to mają być wieczne wesołki?
może ciut więcej życiowych tematów dla przykład:
http://nowyobywatel.pl/2014/03/26/tani-jest-pot-nad-wisla/
http://nowyobywatel.pl/2014/03/09/pic-a-za-picem-nic/
1 Tes 5:16-17
Pierwszy list do Tesaloniczan, rozdział 5, wersety 16-17
1. Nie chciało mu się urządzać dwóch uroczystości kanonizacyjnych dla Jana XXIII i Jana Pawła II. Że to stracona okazja duszpasterska do podwójnego świętowania i podwójnej katechezy? On nie lubi. I wszyscy inni muszą się dostosować. Żeby on mógł być radosny.
2. Zmarnowanie okazji, jakiej dla Brazylii byłaby uroczysta kanonizacja tego błogosławionego z Teneryfy. Że to okazja to wielu fajnych inicjatyw? E, on nie lubi. I wszyscy muszą się dostosować. On jest przecież taki radosny!
3. Franciszkowi niezbyt się chce przygotowywać katechezy środowe. W porównaniu z poprzednikami - żal dusze ściska. Ale co tam. On ma inne priorytety.Pogawędzić z tłumem.
4. Podobny zarzut dotyczy Aniołów Pańskich. Wymuszone toto i niczego odkrywczego w tym nie ma.
Wymieniać dalej?
Nigdy natomiast nie usłyszeliśmy od papieża Franciszka jednoznacznego negatywnego potępienia aborcji, eutanazji, propagandy homoseksualizmu. Podkreślam - jednoznacznego. Jakieś mało wyraziste stwierdzenia można by znaleźć. Trudno się więc dziwić, że papież jest ulubieńcem światowych liberalnych mediów.
Coś mi się wydaje że umykają Ci ważne wypowiedzi Papieża.
Nawet tutaj na tym portalu były artykuły o tym co Papież mówił twierdzące że Papież wyraźnie jest przeciw tym zjawiskom, które wymieniłaś.
Homoseksualizm: "Kimże ja jestem by oceniać ..."
Czy naprawdę to jest wyrażnie przeciw?
I to jest cel który prowadzi do radości o czym nieustannie w porę i nie w porę przypomina papież Franciszek.
Egoizm i zarozumiałość w relacjach , stawianie na swoim, brak pokory, nigdy nie dadzą nam wewnętrznej radości i nie wypełnią naszego życia dobrem , natomiast doprowadzą do znudzenia życiem i człowiekiem obok, do zniechęcenia i narzekania na wszystkich i wszystko.
Efektem takiego stylu życia są rozwody, szukanie za wszelka cenę przyjemności aby zakrzyczeć w sobie brak sensu,wpadanie w różnego rodzaju uzależnienia, mobbing, wyświetlane są filmy które promują egoistyczne zachowania w rodzinie a nie miłość np.film o rodzince Boskich.
Prawdziwa radość pochodzi od dobra i prowadzi do dobra.
A kto nas tego nauczyl jak nie duchowni katoliccy, ktorzy sa strasznymi formalistami?
Karteczki ze sie bylo u spowiedzi, odhaczania obecnosci na mszach w wypadku dzieci i tym podobne pierdoly.
To duchowni sa winni ze chrzescijanie sa smutni, brak im checi do zycia, leniwi itp.
Chrzescijanstwo to wspaniala i piekna religia a duchowni zrobili tej wspanialej religii cos bardzo smutnego gdzie liczy sie tylko rytual, biurokracja , formalism.
Twoja odpowiedź na ten post i inne świadczą o tobie.
Nie masz argumentów na mądrą odpowiedź to starasz się zdyskredytować dyskutanta.
Gdybyś miał trochę więcej wiedzy na temat otaczającej cię rzeczywistości to byś trochę mądrzej odpowiadał a nie ośmieszał się.
I co z tego ?
A ja się nie zgadzam, by ktokolwiek - nawet papież - wmawiał mi, ze smutek czy zgorzknienie to skutek mojego lenistwa. Od paru lat noszę krzyż ucisku, niezrozumienia, wzgardy i rzucania kłód pod nogi. Rzadko się uśmiecham, bo najczęściej cholernie mnie boli. Mam szczerzyć zęby? Być w tym wszystkim fałszywy? Wcale przez to nie zobojętniałem na innych. Dalej mam dla innych czas, cierpliwość, czasem nawet uśmiech. To nie jest i nie będzie tani entuzjazm. Bo nie mogę się cieszyć z niczego innego, jak z tylko tego, ze spełniają się na mnie słowa naszego Mistrza "jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze"...
I tak wpis, takie wolanie, szanowny moderator wywalił. Pięknie, nie? Kto nie szczerzy zębów z papieżem Franciszkiem, temu załóżmy knebel. Bo psuje nastrój. Piękne chrześcijaństwo. Nie ma co...