• ella
    07.01.2014 12:28
    "Pocieszający jednak bywa fakt, że przynajmniej złodzieje odpoczywają w niedzielę i pomimo dużego ruchu, bardzo rzadko muszę interweniować"
    Inspirujące...
    I od złodzieja można się czegoś przyzwoitego nauczyć!
  • kochana
    07.01.2014 12:38
    nie popieram handlu w niedzielę,ale jeśli jest tak jak w tym artykule że większość osób tylko "zwiedza"obiekty handlowe to jeszcze jeden argument ku temu aby je zamknąć.
    Przez pewien czas moja bratowa pracowała w sklepie,dzieci były tylko z ojcem,a zdarzało się że z babcią i dziadkiem bo brat musiał wyjechać służbowo na pewien czas za granicę.
    Brak pracy wymusza takie sytuację na rodzinach,
    dzieci mają oboje rodziców a bywa że są jak sieroty.Sklep był zamykany o 21 lub często później bo jak klient wejdzie nawet o 20; 55
    to trzeba czekać aż raczy wyjść i nie można go poganiać.Następnie trzeba sklep sprzątnąć,rozliczyć kasę i dopiero można wyjść do domu.Dzieci już spały zaznaczam że nie był to sklep spożywczy,w niedzielę też często pracowała.Dla mnie jest to niewolnictwo 21 wieku.
    • saherb
      09.01.2014 14:47
      W tym czasie dzieci są same w domu i spędzają czas przy komputerze, oglądając, czytając itp. nieprzeznaczone dla nich treści (wszyscy wiemy jakie), bez obaw, że ktoś im w tym przeszkodzi.
  • chrześcijanka
    07.01.2014 12:55
    Dziękuję za za tę refleksję.Ucieszyłam się,że ktoś jeszcze myśli w tym kraju o niedzieli jako Dniu Świętym.Nigdy nie wchodzę do żadnego sklepu w niedzielę. Wielki żal,że przez lata ci którzy powinni bronić, upominać się o świętość niedzieli"zapomnieli", nie stanęli po stronie swych owieczek,ale widocznie nie czują, że to ich owce :( Oczywiście zawsze można mówić,że to wina rządzących.
    • aneri59
      07.01.2014 18:13
      Jest możliwość jedna 100 % aby sklepy były zamknięte. Niech kazdey zacznie od siebie - nie robię zakupów w niedzielę i święta. Nie będą potrzebne żadne organizacje i osoby aby upominały sie o dzień święty.Kiedyś gdy dzieci były małe chodziliśmy z dziećmi po kosciele do parku na spacer a teraz młodzi zaprowadzaja dzieci do "galerii". Bo to teraz modne. Kiedyś w galerii wystawiane były dzieła sztuki a dziś sklepy. Jedno jest pewne trzeba zacząć od siebie.
    • malgocha
      08.01.2014 10:46
      Kto zapomniał? Ja od lat słyszę w kościele o tym, by pomóc ludziom pracującym w niedzielę. Apele o to, by nie kupować w niedzielę. A jeśli ludzie nie słuchają to wina Kościoła?
  • Kamil
    07.01.2014 14:31
    Ci co głośno krzyczą, że w niedzielę pracują lekarze, policjanci, kierowcy i nie narzekają zapominają o jednym: że np. lekarz to zawód - powołanie, często marzenie. Decydując się na niego wie się, jakie są warunki. Poza tym - ile zarabia lekarz? często w dwa dni tyle ile sprzedawca w miesiąc. Praca sprzedawcy to nie marzenie, to konieczność. 3/4 sprzedawców to ludzie z mgr, czasem doktoratem i nie stoją tam bo lubią. Zamknięcie sklepu w niedziele spowoduje tylko to, że ktoś nie zje sobie batonika i zdrowszy będzie. Jeśli zamkniemy sklepy w niedzielę, to będzie to znak, że zmierzamy w stronę Europy (tam handel w niedzielę jest bardzo okrojony i nietaktowny - np. Francja).
    • Marcin
      07.01.2014 22:11
      Bardzo ciekawe z tym kimś kto ma doktorat i pracuje na kasie, chętnie poznał był taką osobę, a co do mgr to jak się studiuje np teologię to cóż więcej robić jak nie pracować na kasie.
      • kochana
        08.01.2014 14:49
        W sklepach pracują nie tylko po teologi,ale najczęściej po kierunkach pedagogicznych.
    • Wiesław
      07.01.2014 22:14
      Jakie "zamkniemy"? Taką decyzję może modjąć jedynie właściciel sklepu, żadni "my" - komuna na szczęście już za nami. Co do naszego zbliżania się do Europy, to raczej jest minus, a nie plus, a już Francja to chyba na prawdę w obecnej sytuacji niestosowny przykład.
  • gut
    07.01.2014 14:32

    Fajnie gdyby udałoby się z tymi wolnymi niedzielami. Ps. Pamiętajmy, że kolędy śpiewa się do 2 lutego jak wyjaśnia Benedykt XVI tak jak mamy 40 dni Wielkiego Postu tyle mamy dni na śpiewanie kolęd aby się zasycić radością przed Wielki Postem. :)

  • paczka_dropsow
    07.01.2014 14:45
    Taka prawda. Gdyby katolicy w Polsce nie robili zakupów w niedzielę, to nie opłacałoby się otwierać Centrów Handlowych...

    Ale Polski katolicyzm jest jaki jest - Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek :)
  • lkjh
    07.01.2014 15:06
    Trzeba wprowadzić w miesiącach zimowych post od zakupów niedzielnych, albo księgę- w miesiącu lutym nie chodzę w niedzielę do sklepu, itp.
    Ludzie po prostu są uzależnieni od konsumpcji. Jest to nałóg, który sprawia przyjemność.
    • klama
      12.01.2014 14:41
      Który ksiądz odważy się na kazaniu powiedzieć w Wielkim Poście- pośćmy nie tylko od papierosów ale i od zakupów.trzeba odwagi,żeby zmienić mentalność parafian.
  • Mr X
    07.01.2014 16:12
    Jest druga strona medalu. Pan X jest zatrudniony w korporacji Y, mającej swoją siedzibę w Centrum Warszawy. Największa firma tej branży w Polsce. Pan X jest gorliwym katolikiem. Kilka lat temu skończył studia i udało mu się przejść gęste sito rekrutacyjne. Jak się potem dowiedział z HR-u, o to stanowisko pracy walczyło kilkuset absolwentów z całej Polski. Udało się jemu i jeszcze jednej osobie. Pan X ma świadomość, że na jego miejsce pracy czeka tysiące osób gotowych do pracy nawet jako wolontariusze. Z tego powodu firma Y płaci mu na samozatrudnienie pensję niższą niż średnia krajowa. X pracuje minimum 10 godzin dziennie. Zdarza się, że pracuje ponad 16, opuszczając budynek firmy Y po północy. Patrzył wtedy wysoko w niebo i widział, że jeszcze w wielu oknach palą się światła, co oznaczało, że inni nieszczęśnicy są zmuszeni do pracy po nocach. Pan X mimo wszystko planuje zostać w tej firmie, bo w firmach A, B, C jego koledzy pracują tak samo. Ma zamiar złożyć rodzinę, wziąć kredyt na mieszkanie. Dzięki Bogu niedziele ma wolne i może iść do Kościoła, ale kilka razy zdarzyło mu się po zarwanej w pracy sobocie robić zakupy w niedziele. Spowiadał się nawet z tego, ale nie do końca ma poczucie winy z tego powodu. Wolałby pracować tak jak jego odpowiednicy w innych krajach- mniej i spokojniej. Istnieje nawet taka możliwość, ale X waha się, bo jest rodzina i przyjaciele. Co zatem ma zrobić?
    A. Zwolnić się z pracy.
    B. Zatrudnić się w firmie Y na zachodzie.
    C. Zrobić zakupy w niedziele po kościele.
    Żadna z tych opcji nie jest dobra. A co wy radzicie? Proszę, żeby trole nic nie pisały. Zależy mi na opinii tych, którzy są w stanie wczuć się w sytuację drugiego.
    • Hanka
      08.01.2014 09:05
      Wiadomo, w takiej sytuacji nie można oceniać źle osoby, która robi zakupy w niedzielę, ale tutaj rozmawiamy o ludziach, których idą do sklepu NA SPACER, spędzić tylko czas. Nie na zakupy. Są różne sytuacje, nie można uogólniać ani w jedną, ani w drugą stronę
      • jesienna
        11.01.2014 22:35
        jesienna
        No, to to jest argument za "zakupami w niedzielę" skoro to nie zakupy tylko spacer. Spacer jak i inne rozrywki są to zajęcia jak najbardziej odpowiednie na niedzielę.

        Zwróććie uwagę co ludzie robią w centach handlowych - zakupy to nie jedyny powód dla jakiego się idzie do centrum handlowego.

        Mnie akurat się zdarza (rzadko, nie wiem czy kiedykolwiek w niedzielę ale niewykluczone, że się tak zdarzyło) chodzić tam wyłącznie po to by wypić kawę z koleżanką, pójść do kina, do restaracji, trochę powłóczyć się po sklepach,
        usiąść przy oczku wodnym w którym pływają rybki pod palmami na leżaku i odpocząć sluchając muzyki hawajskiej (są i takie atrakcje!) bez zamiaru kupienia czegokolwiek.

        Widzę, że ludzie przychodzą tam na siłownę lub fitness.

        W Katowicach przy centrum handlowym Silesia (20-30m) jest kaplica w której odprawiane są msze św. dla przychodzących tam ludzi.

        Jak taką inicjatywę ocenić?

        Rozumiem - pracownicy sklepów wielkopowierzchniowych powinni mieć niedzielę wolną, ok Ale co z resztą, z kafejkami, restauracjami, kinem, z siłownią, fitness i innymi tego typu atrakcjami?

  • jok
    07.01.2014 16:25
    Sklepy musza byc otwarte w niedzielę bo co by robiły te ludzie. Musiałyby gadać z dzieciakami, na wycieczki chodzić, na rowerze jeździć, pływać lub grać w tenisa albo co gorsza na nartach panie zjezdżać w dół. Strasznie by było gdyby sobie pochodzic po sklepach nie mozna było w niedzielę bo to przecie takie fajne zajecie jest.
  • Krzysztof
    07.01.2014 16:36
    Nie znam innego kraju w Europie gdzie centra handlowe, a przede wszystkim sklepy z materiałami budowlanymi (jak Castorama) byłyby otwarte w niedzielę. Pomieszanie z poplątaniem, a ogólnie bałagan w mózgach i schizofrenia duchowa.
  • Czesio
    07.01.2014 17:21
    Bez sensu - jeżeli nie chcę pracować w niedzielę, to po prostu nie zatrudniam się tam gdzie się pracuje w niedzielę. Zakusy, by zakazywać komuś pracy w niedzielę odgórnie pachną socjalizmem...
    • jesienna
      13.01.2014 15:40
      jesienna
      Nie masz racji - zapominasz, że jest coś takiego jak przymus ekonomoczny i on właśnie ma tu miejsce.

      Jeżeli osoba na kasie w supermarkecie miałaby wybór gdzie pracować, to nawet płacąc za swoją decyzję obniżką pensji mogłaby się zatrudnić w sklepie który nie pracuje w niedzielę.

      W warunkach bezrobocia gdzie praktycznie nie ma szans na inną pracę i przy pracy za najniższą pensję nie ma wyboru.

      Wolny rynek pracy, wolny wybór człowieka gdzie się zatrudnić i za ile to iluzja bo rynek pracy jest chory...

  • klama
    07.01.2014 19:09
    A ja znam to z własnej autopsji i na własnej skórze,jak to bez rodziny jest spędzać niedziele- bardzo źle!I w Roku Wiary zaraz po mszy sw.niedzielnej robiłam obchód koło naszych supermarketów z modlitwa w intencji pracujących tam.Może ktoś się przyłączy jeszcze w kolejnym roku- teraz roku rodziny?
  • circ
    08.01.2014 00:07
    I dlatego Jezus wolał złodziei niż obłudników.
  • wolny
    08.01.2014 07:04
    Paweł Papaj niech ze swoimi "towarzyszami niedoli" nie utyskuje. Bo gdyby nikt nie robił zakupów w niedzielę, nie otrzymywałby pieniędzy. Poza tym wie o tym, że zatrudnił się na pracę ruchu ciągłym, po co narzeka?
    Temat jest wałkowany kolejny raz i nie przynosi rezultatów. Każdy człowiek w Polsce, wierzący czy nie wierzący podejmuje decyzje jak ma spędzać czas w niedziele lub wolne dni od pracy.
    Narzucanie ogółowi swoich poglądów religijnych nie przyniesie żadnych rezultatów, a tylko uświadamia, że nachalność religijna prowadzi do zniewalania innych, nawet tych wierzących. Więc każdy ma prawo wyboru.
    Swego czasu były pomysły aby przy centrach handlowej lub kulturalnych były małe kapliczki, aby chętni tam wstępowali. I nic. Mam pomysł, aby wybudować mobilne ołtarzyki dla tych co chodzą do centrów aby się tam pomodlili, będzie to wyglądało co prawda komicznie, bo teatralnie, aby zaznaczyć wszędzie swoją wiarę, ale pożyteczne dla wierzących.
  • wolny
    08.01.2014 08:40
    Paweł Papaj niech ze swoimi "towarzyszami niedoli" nie utyskuje. Bo gdyby nikt nie robił zakupów w niedzielę, nie otrzymywałby pieniędzy. Poza tym wie o tym, że zatrudnił się na pracę ruchu ciągłym, po co narzeka?
    Temat jest wałkowany kolejny raz i nie przynosi rezultatów. Każdy człowiek w Polsce, wierzący czy nie wierzący podejmuje decyzje jak ma spędzać czas w niedziele lub wolne dni od pracy.
    Narzucanie ogółowi swoich poglądów religijnych nie przyniesie żadnych rezultatów, a tylko uświadamia, że nachalność religijna prowadzi do zniewalania innych, nawet tych wierzących. Więc każdy ma prawo wyboru.
    Swego czasu były pomysły aby przy centrach handlowej lub kulturalnych były małe kapliczki, aby chętni tam wstępowali. I nic. Mam pomysł, aby wybudować mobilne ołtarzyki dla tych co chodzą do centrów aby się tam pomodlili, będzie to wyglądało co prawda komicznie, bo teatralnie, aby zaznaczyć wszędzie swoją wiarę, ale pożyteczne dla wierzących.
  • wolny
    08.01.2014 09:17
    Paweł Papaj niech ze swoimi "towarzyszami niedoli" nie utyskuje. Bo gdyby nikt nie robił zakupów w niedzielę, nie otrzymywałby pieniędzy. Poza tym wie o tym, że zatrudnił się na pracę ruchu ciągłym, po co narzeka?
    Temat jest wałkowany kolejny raz i nie przynosi rezultatów. Każdy człowiek w Polsce, wierzący czy nie wierzący podejmuje decyzje jak ma spędzać czas w niedziele lub wolne dni od pracy.
    Narzucanie ogółowi swoich poglądów religijnych nie przyniesie żadnych rezultatów, a tylko uświadamia, że nachalność religijna prowadzi do zniewalania innych, nawet tych wierzących. Więc każdy ma prawo wyboru.
    Swego czasu były pomysły aby przy centrach handlowej lub kulturalnych były małe kapliczki, aby chętni tam wstępowali. I nic. Mam pomysł, aby wybudować mobilne ołtarzyki dla tych co chodzą do centrów aby się tam pomodlili, będzie to wyglądało co prawda komicznie, bo teatralnie, aby zaznaczyć wszędzie swoją wiarę, ale pożyteczne dla wierzących.
  • biggi
    08.01.2014 09:37
    Szanowni Państwo, ja też jestem za tym, aby wszystkie sklepy były zamkniete w niedziele i świeta, tylko kiedy ja mam robić zakupy jak pracuję od 9-18, a w soboty 9-14. Jak kończe pracę to juz wszystko jest pozamykane. To jest chory kraj...
    • Fryderyk
      08.01.2014 11:08
      Ja robię zakupy zazwyczaj pomiędzy 21.00 a 22.00. Super i hipermarkety zazwyczaj są czynne długo.
    • Katolik
      09.01.2014 14:09
      Tesco jest czynne całą dobę.
      • saherb
        09.01.2014 14:55
        Jeżeli ktoś mówi, że "musi" robić zakupy w niedzielę bo kiedy indziej nie może, po prostu kłamie...
    • staruszka
      12.01.2014 00:03
      Chyba jesteś baaardzo młodym człowiekiem, bo nie tak dawno (no dobrze, 30 lat temu) chodziło się do pracy i do szkoły także w sobotę do 14, a jeszcze wszystko trzeba było wystać w wielogodzinnych kolejkach, i nie było sklepów otwartych do późna. I jakoś dało się bez niedziel. To jest po prostu brak pomyślunku o pracownikach handlu. To też są ludzie.
  • Anna
    12.01.2014 23:24
    Katolicy.....proszę przrstańcie kupować w niedzielę ...nawet bez chleba da się wytrzymać. Wówczas właściciele sklepów bez zarobków sami je zamkną! Wszyscy winni tylko nie my sami!!!!!
    • ewa
      13.01.2014 11:50
      Jestem za niedzielami bez pracy, sama mam koszmarne niedziele pracujące, ale jest jeszcze jedna odsłona tej prawdy - jako ksiegowa sieci handlowej robie kalkulacje kosztów pracowniczych: podstawową zmienną okreslająca ilość zatrudnionych jest ilość godzin pracy w tygodniu - wypadają niedziele to wypada pewna liczga etatów. A wiemy że na pracę w supermarketach godza sie Ci, którzy gdzie indziej pracy nie dostają. Potrzebujemy miejsc pracy a nie zakazów powodujących zwolnienia albo wyjazday za granicę za chlebem - bez pracy i na odległość rodziny tez sie rozpadają a nawet chyba częsćiej.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6