Rozumiałbym jeszcze, że ci "apostaci" żądają by Kościół dokonał obrzędu "ODCHRZCZENIA", ale bazgranie w księgach chrztu? Przecież to tej "chrzcielnej" niewidzialnej "skazy" nie odejmie, cały czas gdzieś tam z tyłu głowy będzie tkwiła i umysł podświadomie zatruwała!
Problem tylko w tym, że Kościół czegoś takiego jak "odchrzczenie" nie zna. Czy zatem Naczelny Sąd Administracyjny Kościołowi wymyślenie takiego "DESAKRAMENTU" nakaże, gdy mimo "adnotacji" w księdze chrztu, "wypisanego z Kościoła" dalej będą koszmary dręczyć?
Poddaję to pod rozwagę naszym pasterzom, by się na takie dictum świeckiej władzy przygotowali.
Bez obaw! Nie Naczelny Sąd Administracyjny tylko GIODO, bo to on podejmie decyzję w tej sprawie. I drugie bez obaw, bo z ostatnich wyroków właśnie wynika, że wymyślenia desakramentu nie nakaże. Kościół jest autonomiczny i władze publiczne nie mogą ingerować w jego sprawy wewnętrzne. To przecież wspaniały wyrok dla Kościoła.
Problem tylko w tym, że Kościół czegoś takiego jak "odchrzczenie" nie zna. Czy zatem Naczelny Sąd Administracyjny Kościołowi wymyślenie takiego "DESAKRAMENTU" nakaże, gdy mimo "adnotacji" w księdze chrztu, "wypisanego z Kościoła" dalej będą koszmary dręczyć?
Poddaję to pod rozwagę naszym pasterzom, by się na takie dictum świeckiej władzy przygotowali.