• ofiara
    18.10.2013 08:31
    Jest w tym sporo racji ale szkoda, że wszyscy czepili się pedofilii a pomijają fakt obmacywania czy całowania studentów czy własnych doktorantów w sutannach. Sam jestem osobą tym dotkniętą, która rzuciła studia doktoranckie na kolejnym roku, nie pierwszym, po tego typu zachowaniach swojego promotora. Zwróciłem się z tym do Księdza Prorektora i jedyne co usłyszałem to: "daj spokój, z nim możesz zrobić karierę". Trauma jest we mnie do dzisiaj chociaż minęło kilka lat. Nie potrafię się odnaleźć w Kościele bo z moich informacji nie jest to jedyny przypadek. A mój promotor ze stopniem profesora i wysoką pozycją w Kościele ma się świetnie i uważa, że nic się nie stało.
  • Klara
    18.10.2013 21:40
    Ks. Jaklewicz pisze iż artykuł pt: Krzywda i manipulacja" pisze w przerwie między zajęciami. To tłumaczy brak rzetelności w podejściu do tekstu, a szkoda...
  • Anonim (konto usunięte)
    19.10.2013 08:01
    Tekst ks Jaklewicza jest zwięzły, precyzyjny i rzeczowy.
  • W
    19.10.2013 08:48
    Molestowanie przez osoby duchowne to wielkie zło, jeszcze większe, niż kiedy dochodzi do niego ze strony osoby świeckiej.

    Rozpatrując całą sprawę trzeba jednak spojrzeć całościowo. No i najważniejsze zaradzić złu. Niestety media ani nie chcą widzieć tego zjawiska, jako całości, ani tym bardziej nie chcą szukać przyczyn zła. Wręcz brutalnie atakują tych, którzy takie starania podejmują. A przyczyny są widoczne jak na dłoni: ogromna seksualizacja społeczeństwa, zanik zasad moralnych, szerzący się egoizm i hedonizm. Tutaj trzeba byłoby się uderzyć we własne piersi.

    Ostatnio Światowa Organizacja przedstawiła program seksualizacji, już nie młodzieży, ale dzieci (od czterech lat). Powstaje wiele programów, które wręcz instruują małe dzieci, jak uprawiać seks. W niektórych zaleca się rodzicom wręcz pobudzanie seksualne dzieci. Pisze o tym w swojej dobrze udokumentowanej książce pani Gabriela Kuby.

    Pobudzanie seksualne dziecka, to w terminologii prawnej jest "inna czynność seksualna". Jest to karalne i podpada pod kategorię pedofilii. Czyli z jednej strony tropi się "pedofilię w kościele" i nawet jej pozór wywołuje ataki, a z drugiej strony promuje się to zjawisko. co więcej, wprowadza się ustawę, która ogranicza prawa rodzicielskie, w tym np. prawo do kontroli kontaktów dziecka, a przecież mogą to być kontakty z ludźmi, którzy chcą dziecko wykorzystać.

    Co więcej, nie pozwala się ludziom Kościoła na ten temat nawet wypowiadać. Kiedy abp Michalik w kazaniu mówił o przyczynach pedofilii, Fakt na pierwszej stronie zamieściła artykuł pt. Biskupie zamilcz. Czemu jednak miałby Kościół zamilknąć? Czy żeby pewni ludzie mogli wprowadzić tylnymi drzwiami swoje plany?
    • Ofiara pedofila
      20.10.2013 19:18
      To nie prawda że jak Ks. zgwałci to mocniej boli ofiarę . Każdy gwałt na nieletnim to ból nie do opisania. Nie mów się o mafii pedofilskiej , która zabiera dzieci z podwórka lub zdegenerowana matka oddaje im swoje dziecko na kilka godzin. Nie mówi się o nauczycielach którzy wykorzystują swoje stanowisko aby zwabić ofiarę . Nie mów się o lekarzach pediatrach .
      Każdy zły dotyk boli , i trzeba być kretynem aby zrzucić to na jedną grupę .
      Wypowiadają się tu osoby które nic nie wiedzą na ten temat a także mają czelność wypowiedzieć się za ofiary pedofilii.
      Najprościej rzucić w kogoś kamieniem i siać nienawiść aby podsycać ,, ogień". Dużo gadki i plucia śliny niż skupieniu się na pomocy ofiarom. A jak że ciężko jest współczuć i pomagać ofiarom pedofilii . To taką trudność sprawia pomoc nam ofiarom ? Róbcie coś , pomagajcie ofiarom !
  • saherb
    19.10.2013 09:33
    Niektóre środowiska (również zagraniczne Kościoły) nawołują do "ujawnienia wszystkich przypadków pedofilii" w polskim Kościele (chyba oceniają problem własnymi kategoriami - sami są zdemoralizowani i myślą, że inni też tacy są). Sądzą tak, bo z wiadomości medialnych właśnie nasłuchali się o tym. Problem z ujawnianiem polega na tym, że przypadków pedofilii w Kościele jest na tyle mało, że właściwie nie ma czego ujawniać. Czym innym jest ukrywanie i zamiatanie prawdy pod dywan (jak sądzi wielu), a czym innym jest unikanie rozgłosu w tak delikatnej materii - dla dobra ofiar, sprawców (głównie podejrzanych i niesłusznie oskarżanych), jak i całego Kościoła. Inną sprawą jest też to, że księży-pedofilów jest znacznie mniej niż księży żyjących z kobietami (tych najwięcej) i gejów, a wszystkie te przypadki często wrzuca się do jednego worka z napisem "pedofilia". Kolejnym zagadnieniem jest kto kiedy popełnia grzech pedofilii. Wiadomo, że na świecie są ustalone różne dolne granice wieku na przyzwolenie seksualne. W związku z tym w jednym kraju ktoś współżyjący z osobą 15-16-letnią jest uważany za pedofila, a w innym kraju pedofilem nie jest ktoś, kto współżyje z osobą 13-letnią. I dlatego też statystyki w różnych krajach mogą wprowadzać w błąd.
  • slawus
    19.10.2013 09:55
    No i po co te liczby???. Komu one będą potrzebne? Zło jest złem - nawet jeżeli to 1 przypadek. Przede wszystkim duchowni, którzy występują w mediach powinni nauczyć się mówić przez te mediach o tej, czy innej sprawie. Szkoda, że w Kościele jest taka demokracja. Rożni biskupi rożnie mówią na ten sam temat, a "niższych" duchownych nie wspomnę.Przykro mi, że księża mojego Kościoła nie mówią jednym głosem i w ogóle nie potrafią przemawiać na takie tematy. Mam nadzieję, że to, co teraz dzieje się wokół Kościoła, czy tak na prawdę przeciwko Kościołowi, będzie dobrą lekcją dla polskiego duchowieństwa, które nie radzi sobie ze świeckim światem...
  • robert-tychy
    19.10.2013 10:03

    Przestępstwa seksualne wobec dzieci nie są zjawiskiem nowym. Synod w Elwirze (306 r.) stwierdza w kanonie 71: „Ci, którzy gwałcą chłopców, nie otrzymają komunii nawet w godzinie śmierci”. Znaczy to, że 1700 lat temu w Hiszpanii problem był na tyle powszechny, że konieczne było prawo przeciwko tym praktykom. Oczywiście każdy z nas chciałby, aby księża byli wolni od tych dysfunkcji. Duchowni jednak nie spadają z nieba. To prawda, że ich powołanie jest szczególne i słusznie wymaga się od nich wyjątkowych predyspozycji moralnych, psychicznych i duchowych. Nadal jednak są ludźmi. Dlatego są podatni na te same patologie, które występują wśród świeckich.

    ciekawe rzeczy ksiądz pisze; stoi to w sprzeczności z tezami abp. michalika (a także wielu innych "obrońców" kościoła) ,że problem pedofilii wynika z wpływu wrogich kościołowi ideologii (gender, prawa homoseksualistów, rewolucja seksualna itd.)? prawda,w dalszej części ksiądz przyznaje,że skala zjawiska nasiliła się w latach 60 XXw., ale ja bardziej obstawiałbym,że jest to raczej efekt nie tylko wpływu rewolucji seksualnej, ale większej odwagi mediów w ujawnianiu tego typu przestępstw w kościele. po prostu przestano się kościoła bać.

    prawda że duchowni "są tylko ludźmi", ale jeżeli jednocześnie "wymaga się od nich wyjątkowych predyspozycji moralnych i duchowych" tym bardziej surowiej powinni być oceniani za swoje czyny:

    Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą. - Łuk.12:48.

     (...) opinia publiczna negatywnie ocenia postawę Kościoła. O. Żak dodał, że to także skutek milczenia katolickich mediów. Nie rozumiem. Czy media katolickie mają opisywać, jak biskupi radzą sobie z księżmi dopuszczającymi się aktów pedofilskich? Czemu by to miało służyć?

    tak właśnie- media kościelne mają koniecznie opisywać, jak biskupi radzą sobie z księżmi-pedofilami, ponieważ kapłan to osoba zaufania publicznego, człowiek, któremu wierni powierzają wychowanie w wierze swoich dzieci, i któremu ufają,że jego słowa są tożsame z tym co robi. dlatego ksiądz,jego zwierzchnik i instytucja,której jest członkiem powinny być transparentne,a ich czyny i decyzje czyste i jasno określane i widoczne. dlatego każde żenujące "lapsusy językowe" będą w tym przypadku surowo oceniane i komentowane.

    Dziennikarze dopytują o skalę tego zjawiska w Kościele. Trudno mieć o to pretensje. Są w tych kwestiach niezwykle dociekliwi. Ale mówiąc o zjawisku pedofilii, skrzętnie przemilczają dane dotyczące innych grup społecznych. Przeciwko takiemu uprzywilejowaniu Kościoła trzeba protestować. Rocznie w Polsce ofiarami napaści seksualnej pada około 5 tysięcy dzieci. Wszystkie te bezbronne osoby zasługują na równe traktowanie, czyli na jednakową ochronę, dociekliwość w szukaniu sprawców tych przestępstw i troskę o naprawienie wyrządzonej krzywdy. Dobrze, że media domagają się oczyszczenia Kościoła z tych zagrożeń, ale dzieci nie spędzają czasu tylko w kościołach. Pedofilię trzeba tępić wszędzie.

    głównym paliwem, dzięki któremu skandale pedofilskie w kościele były i są tak żywo komentowane i są tak bulwersujące nie jest jakaś wyjątkowa skala tego zjawiska (ilość pedofili), ale sposób, w jaki kościół radził sobie z nimi w przeszłości (miejmy nadzieję,że czas przeszły jest tu uzasadniony). od początku tej afery (2002rok, artykuły w The Boston Globe) wychodziły na jaw poczynania przełożonych pedofili, którzy zamiast zgłaszać te sprawy organom ścigania, wolały przestępców przenosić do innej parafii, zaprzeczały faktom osłaniając podwładnych i bardziej chroniły dobre imię instytucji,niż ofiary. 

    Kilka bardziej ogólnych spostrzeżeń. Kościół nie może bać się prawdy. Oznacza to także odwagę występowania przed mediami. Nie jest jednak tak, że dziennikarze mają prawo wiedzieć wszystko o wszystkich.

    jeżeli tą drogą pójdzie kościół, to nie wróżę szybkiego przełamania impasu! w tak dramatycznym problemie w instytucji,która liczy na zaufanie i wiarygodność wśród społeczeństwa potrzebna raczej byłaby nie tylko odwaga występowania przed mediami,ale również pełna przejrzystość! jeżeli kościół nie boi się prawdy,to na pewno znajdzie siłę,aby w pełni informować media - i poprzez nie społeczeństwo - o wszelkich działaniach, które zapobiegają rozwojowi tych przestępstw. nawet jeśli niektóre z tych informacji byłyby kontrowersyjne i niosłyby ryzyko naruszenia dobrego imienia kościoła. prawda wyzwala nieprawdaż?

    Media łatwo wydają wyroki, a gdy się pomylą, rzadko prostują swoje błędy. Żaden przełożony kościelny nie ma obowiązku zwoływać konferencji prasowej, kiedy jego podwładny dopuści się wykroczenia.

    moja odpowiedź, jak wyżej. dodam jeszcze,że zwyczaj takich konferencji, pełna współpraca z prokuraturą i brak "lapsusów językowych" skutkowała by raczej brakiem spekulacji i niedomówień i przeinaczeń ze strony mediów,bo po prostu wszystko byłoby jasno i klarownie wyłożone. nie byłoby prób zatajenia, chowania glowy w piasek i zamiatania pod dywan! 

    Kiedy jednak jakaś sprawa dostaje się na czołówki dzienników, trzeba rzeczowo, spokojnie przedstawić stanowisko. Kościołowi brakuje ciągle medialnego BHP, jak słusznie zauważył Piotr Legutko. Chodzi o umiejętność mówienia jasno, precyzyjnie, oszczędnie i roztropnie o trudnych sprawach. Najlepiej: tak, tak – nie, nie. Bo wszystko, co ponad to, zostanie obrócone przeciw mówiącemu, bez względu na intencje. 

    o! własnie o to mi chodzi w poprzednim poście! 

     

  • Mariusz
    19.10.2013 10:29
    Nie zauważyłem sugestii, by "pedofilia była przede wszystkim problemem Kościoła" (może podałby Ksiądz jakieś źródła?) raczej w medialnych burzach jakie wywołał abp.Michalik dominuje przekonanie, że Kościół ma problem z podejściem do tematu i stanięciem w prawdzie wobec pedofilii -

    jest jakaś niespójność , która jest po prostu drażniąca - przeproszenie biskupów jakoś nie wybrzmiało i odnosi się wrażenie, że piszą swoje a myślą swoje - (vide: abp.Michalik) i widzimy raczej bagatelizowanie problemu ze wskazaniem na statystyki (przecież to tylko 27 księży w ciągu 10 lat!)albo podejście "wszyscy są winni tylko nie my" czyli , że : media, rodziny i rozwodnicy, gender, dzieci...i bardzo powszechne: "wszyscy chcą zrobić nam krzywdę i manipulują informacjami"

    nie chcą... krzywdę jak już, robimy sobie sami - wystarczą jasne słowa , czytelne gesty - papież Franciszek jest tu dobrym punktem odniesienia

    • Rafał Growiec
      19.10.2013 20:49
      http://wpolityce.pl/wydarzenia/60425-anatomia-manipulacji-jak-wyborcza-zmienia-detale-w-nie-swoich-tekstach-by-atakowac-kosciol-pedofilia

      Czyli jak w artykule o tym, że w latach 80. pedofilia była problemem powszechnym TAKŻE w Kościele Katolickim zrobić, że akceptacja dla pedofilii była powszechna PRZEDE WSZYSTKIM w Kościele Katolickim.
  • Tommek
    19.10.2013 11:10
    Ha! Za chwilę hierarchia da nam DWIE możliwości reakcji na doniesienia o patologiach w Kościele. Albo wszyscy jesteśmy Kościołem i WSZYSCY odpowiadamy za ZŁO w Kościele, albo "cicho bądźcie, poradzimy sobie z tym, mamy setki lat doświadczenia."
  • kriss
    19.10.2013 12:34
    Zatem licytujmy się, czy mniej ludzi zabił Hitler czy Stalin. Ten który zabił mniej jest, jak rozumiem, lepszym?

    Trochę tak pojmuje niektóre próby wybielenia Kościoła, jakoby pedofilii było w Kościele mniej niż w innych środowiskach.

    Co z tego? Jeśli na przykładzie sprawy ks. z Tarchomina i postawy ks. Hosera (który to mimo wyroku skazującego nie zdjąl go z placówki), mżna sądzić, że w Kościele nie ma żadnych konsekwencji, choć teoretycznie dokument istnieje. Cóz z tego, że istnieją wytyczne Episkopatu, skoro inny abp może tego nie przestrzegać i nic mu za to nie grozi?

    Ks. Hoser przeprosił i co? Idzie za tym jakaś nauka albo czyny? Czy za kilka miesięcy znów dowiemy się o księdzu skazanym za pedofilię, którego jakiś biskup niespecjalnie cofnął od funkcji i dalej naraża dzieci na kontakt z nim.


    Zapewne dowiemy się, że to atak szatański za uwielbienie na Stadionie. Czy jakas inna wymówka się znajdzie, byle tylko nie uderzyć się we własne piersi nie tylko słowem, ale i czynami...czyhnami, któych niestety brak.
  • operator
    19.10.2013 13:24
    Kościół musi sie oczyścić ale gdyby nawet nie było odtąd ani jednego przypadku pedofilii to atakowany bedzie cały czas. Powód sie znajdzie a jak nie to sie małe sprawy rozdmucha do monstrualnych rozmiarów. Mozna też cos wyssać z palca, przecież to łatwizna i chleb powszedni dziennikarzy. Problem jest w tym że w mediach niechętnych kościołowi (a sa to wszystkie masowo dostepne) od rana do nocy pracuje sie nad zniewoleniem umysłów zwłaszcza ludzi młodych. Pokazanie innego punktu widzenia na szerszą skalę mozna tylko uskutecznić poprzez TVP1 lub ewentualnie jakąś prywatną stację. Telewizja Trwam została juz tak obrzydzona wielu ludziom że i tak nie bedą jej ogladać. Jestem tego więcej niz pewien że bez obiektywnej TVP1 nie da się walczyć w tej "wojnie światów" a do tego potrzeba wygrać wybory parlamentarne i odsunąć ludzi PO z telewizji publicznej. Jeśli to się nie stanie w ciągu kilku lat to może byc "po ptokach".
    • karolusa
      19.10.2013 13:40
      Propaganda zawsze była i jest najwieksza bronia w walce politycznej. Dzisiaj ludzie od pr sa takimi fachowcami ze moga zrobic z czlowiekiem co chca i dlatego mamy tlu lemingow.
    • kaz
      19.10.2013 13:49
      masz rację bez telewizji bedziemy się tylko bronić, kościół bedzie strasznie zły, pederaści bardzo dobrzy, Żydzi zawsze prześladowani a gander cudowną i bardzo nowoczesną ideą
  • Agpol
    19.10.2013 14:33
    Nauczyłem się (życie mnie nauczyło?), że jeśli docierają do mnie negatywne informacje i opinie o mnie to - w pierwszym rzędzie - musze się zastanowić, czy te opinie i informacje nie są przypadkiem prawdziwe. Czy ja sam nie jestem wienien temu, że tak mnie otoczenie określa, opiniuje...

    W wielu, a nawet większości, przypadkach - niestety - to wspomniane otoczenie ma rację. Już setki razy przekonałem się, że to nie ja mam rację a ludzie w pobliżu, to nie oni są czemuś winni tylko JA SAM.

    Oczywiście do takich konstatacji można dojść jeśli ma się zdolność autorefleksji, samokrytyki, trzeźwego spojrzenia na otoczenie. Takie minimum czegoś, czego brakuje nam wielu - duchowości...

    Zatem powoływanie się na skalę zjawiska i promile udziału w nim duchownych jest jedynie usprawiedliwieniem i racjonalizacją. Treści tego artykułu można nazwać nawet intelektualizacją, czyli zjawiskiem znanym terapeutom z leczenia uzależnień.

    Wszelkie zdania "to jest straszne, ale...", "poępiamy to, zero tolerancji, ale..." o nic innego jak usprawiedliwianie, nawet wówczas, gdy usprawiedliwienie nie było celem piszącego, przemawiającego, głoszącego kazanie...

    Innymi słowy - kościele instytucjonalny - nie zajmuj się racjonalizacją i usprawiedliwianiem. Zajmij się sobą samym, zreflektuj, popatrz na siebie samokrytycznie. Będzie to miało swą dobrą stronę. Niech będzie to przykład dla innych instytucji które opisywanym problemem się zajmują.

    Nie można naprawić czegoś co się psuje od naprawy innego urządzenia w innym warsztacie i od gadania, że tamto (w tym innym warsztacie) jest równie zepsute, co nasze urządzenie.

    Pozdrawiam ze Świętej Warmii.
    • Paweł
      19.10.2013 16:50

      "Innymi słowy - kościele instytucjonalny - nie zajmuj się racjonalizacją i usprawiedliwianiem. Zajmij się sobą samym, zreflektuj, popatrz na siebie samokrytycznie. Będzie to miało swą dobrą stronę. Niech będzie to przykład dla innych instytucji które opisywanym problemem się zajmują"
      Dzięki za te słowa - ale zawsze one toną w morzu kontrargumentów typu inni są gorsi lub "a kto wie jak było naprawdę" lub też "wiesz jak dzieci potrafią manipulować" - w tych argumentach prym wiodą łagodne siostry zakonne posłuszne w utwardzaniu społeczności w wierze o uczciwości swoich przedstawicieli nawet jeśli chodzi o ukrywanie dowodów i gloryfikację np. franciszkanina zmarłego wśród śladów chemicznych i biologicznych orgii, To zacietrzewienie w nieprzyznawaniu się do faktów i poddawaniu ich w wątpliwość prowadzi do niechęci i do ataków na kościół. Pora przyszła zapłacić za to tak jak za wielkie przewinienia, a mogło być inaczej spokojniej i uczciwiej
  • katolik
    19.10.2013 15:10
    Prawda boli?
  • Aton
    19.10.2013 15:54
    To dobrze, że Kościół zajął się tą sprawą z determinacją sprawą. Jest to zło jednak zło marginalne, chociaż jednostkowo wielkie.

    Mam taką małą nadzieję, że kiedyś Kościół z równą determinacją zajmie się sprawą współpracy duchownych z SB. To jest zło nieporównanie większe w swojej masie, choć nie tak wyraziste. Byli księża, którzy donosili na swoich przełożonych, współbraci w kapłaństwie i swoich parafian - niestety nie było ich mało.

    Teraz dopiero wychodzi na jaw wielkość tego zła. Niestety jest to problem wprost gigantyczny w porównaniu z marginalnym liczbowo problemem molestowania. Wystarczy wspomnieć, że na obecnym i poprzednim prymasie ciążą udokumentowane zarzuty współpracy z SB.

    Prymas jest pierwszy w polskim Kościele i absolutnie nie powinien nim być ktoś, z agenturalną przeszłością. Nie tu jednak zupełnie woli wyjaśnienia tej sytuacji, a tym bardziej woli jej naprawienia. Co więcej, niektórzy kardynałowie zaangażowali się w kampanię wyborczą PO, która w 2007 roku szła do wyborów pod hasłami antylustracyjnymi. Prymas tuż przed wyborami prezydenckimi przyjął B. Komorowskiego. To trudno zakwalifikować inaczej niż jako wsparcie w kampanii wyborczej.

    Miejmy jednak nadzieję, że właściwy krok w jednej sprawie ułatwi właściwe kroki i w drugiej, choć na pewno będzie to znacznie trudniejsze.
  • Max
    19.10.2013 16:23
    Obawiam sie bracia ze nie skupiacie sie na biednych pokrzywdzonych dzieciach w ktorych jest sam Pan Jezus lecz pycha ktora jest szatan pcha was zawsze na inne tory. Najgorsze slowo jakie widze w tym tekscie to slowo ALE.
    Wydaje sie ze dzieci, ich tragedia i ich rodzin to temat poboczny.

    Ktoz jak Bog
  • Film
    19.10.2013 16:24
    Do obejrzenia film POLOWANIE
  • katolik
    19.10.2013 16:47
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jak-kaplan-uczy-ministrantow-milosci-gwalcac-ich/3bz9r
    Manipulacja?
  • Krzysiek
    19.10.2013 16:56
    Stawianie prezerwatyw, homoseksualizmu, rozwodów i wychowania seksualnego na równi z pedofilią jest po prostu żenujące i świadczy niestety źle o autorze.
    • gr3
      21.10.2013 22:42
      gr3

      "Stawianie prezerwatyw, homoseksualizmu, rozwodów i wychowania seksualnego na równi z pedofilią"

      Problemy z czytaniem ze zrozumieniem, czy celowa manipulacja?

      • Sheldon
        29.10.2013 12:33
        Pedofila jest przestępstwem. Prezerwatywy, rozwody, homoseksualizm, wychowanie seksualne nie. Nic dziwnego że pedofila oburza bardziej.
  • myśliwy
    19.10.2013 17:49
    Po lekturze takich tekstów tracę zaufanie do księży. Niestety. Chyba, że będą się owi księża odżegnywali stanowczo od postawy, jaką prezentuje Autor.

    Musiałbym napisać tekst co najmniej równie rozwlekły, jak ks. Jaklewicza, gdyż kolejno należy zbijać wszystkie postawione w nim tezy.

    Zwięźle: zło pedofilii jest bezdyskusyjne. Nie ma żadnych "ale". A Kościół - co niezmiernie ponure - zbiera zgniłe owoce dotychczasowej "polityki" w tej kwestii. Stosunku mediów nie zmieni tu uporczywe wmawianie, że nie tylko księża, że to nagonka, że to i pstro... Media wpadną w zachwyt, kiedy będzie po temu powód. Dostarczcie go!
  • Krzysztof
    19.10.2013 21:28
    Obawiam się, że ci wszyscy, którzy z taką troską zajęli się sądzeniem Kościoła, nie zareagowali do tej pory wcale na szerzącą się pornografię w mediach, kioskach, portalach itd. A ona jest korzeniem tego zła, które niszczy najsłabszych.
  • owieczka_
    19.10.2013 22:25
    Ksiądz Tomasz precyzyjnie nazwał biedę duchową. Należy do niej m.in. panseksualizm przenikający współczesną kulturę: swoboda seksualna, rozdawanie w szkołach prezerwatyw, homoseksualizm, rozwody, demoralizowanie nieletnich przez wychowanie seksualne wyjęte z kontekstu rodziny. Chrześcijanie mają sposób, aby tej biedzie zaradzić. Jest nim miłość miłosierna wyrażająca się w uczynkach miłosierdzia względem duszy, o których przypomni jutro w czasie czytań mszalnych św. Paweł (2Tm3,14-4,2).
    Dzisiaj w Rybniku abp Skworc powiedział: modlitwa powinna być odpowiedzią na wszystkie trudne sytuacje, jakie przyniesie życie. - Módlcie się, aby wiara została ochroniona w sercach dzieci i młodzieży, bo o to też toczy się dzisiaj zmaganie, bitwa o młodego człowieka, żeby go pozostawić samego sobie, bez wiary w Boga i człowieka.

    Słowa takie, wypowiedziane przez księży, biskupów i arcybiskupów, a także wiernych świeckich będących świadkami, wzbudzają oczywiście histeryczne reakcje tzw. świata, ale czy Jezus obiecywał nam, że będzie łatwo?

    I jeszcze jedno, mam prośbę do kapłanów, którym łatwo przychodzi krytyka współbraci, a także przełożonych, aby bardziej ważyli słowa, bo ich para idzie w gwizdek, zamiast w budowanie jedności.
    To samo dotyczy ujawniania przez duchownych sympatii i antypatii politycznych, szczególnie chodzi mi o zwolenników PO i PiS. Łączcie ludzi z Chrystusem i między sobą, a nie prowadźcie prywatnych, ambicjonalnych wojenek podszytych pychą.
  • Obywatel
    20.10.2013 10:45
    Każdy rozgarnięty człowiek wie, że mamy do czynienia z propagandową manipulacją opartą na "najlepszych" wzorcach goebbelsowskich. Wystarczy przejrzeć numery gazietki wybiórczej z kilku dni albo przez kilka dni poklikać parokrotnie na stronę onet.pl i zobaczyć w jakim kontekście pojawia się słowo "ksiądz" (pedofilia, drogie samochody, nieprzebrane bogactwa) a w jakim kontekście pojawia się na przykład słowo "gej" (miłość, tolerancja, kultura).

    Natomiast władze kościelne niestety nie są bez winy. Reakcje na przypadki przestępstw seksualnych powinny być natychmiastowe. Tymczasem zamiatano tego rodzaju sprawy pod dywan, twierdząc dość bałamutnie, że od złych czynów (czyli grzechów) gorsze jest "zgorszenie" czyli mówienie o grzechach i ich piętnowanie.
  • Mołojec
    20.10.2013 11:25
    A co kościół obchodzi to ,ze piszą o nim źle ?
    powinien się cieszyć i radować , jeśli oczywiście to z powodu Chrystusa, przecież taka
    jest Ewangelia.

    Ale jeśli to nie z powodu Chrystusa...
    to powinien załatwić problem możliwie cicho, pierwsza i podstawowa zasada taktyki:

    Nie przyjmuj konfrontacji na terenie opanowanym przez przeciwnika, jego teren , on dyktuje warunki konfrontacji.
    Im bardziej kościół będzie się tłumaczyć tym
    bardziej podsyca jadowite komentarze.
    Tą bronią kościół nie wygra.

    Wiec dlaczego ciągle jej używa ?
    Bo innej nie ma... słowa, słowa , słowa...
    taka fabryka słów.

    Kaznodzieje często nie używają liczby mnogiej języka polskiego, np. zamiast powiedzieć ludzie odchodzą od kościoła mówią
    "współczesny człowiek odchodzi od Kościoła"

    Spróbuję i ja w tym stylu.
    Jeśli człowiek zawiódł , poderwał zaufanie do siebie u bliźnich to nadmiar słów jest tutaj szkodliwy, bo zachowuje się... jak winny.
    Tutaj potrzebna jest praca nad odzyskaniem zaufania , niestety niezbędna jest praca nie słowa.

    Zaszokuję, niezależnie od strasznych krzywd ,nie do opowiedzenia , nie do zrozumienia dla nie poszkodowanych stała się druga straszna rzecz oto
    wierni słuchają głosu nie tyle swoich pasterzy ile obcych... to znacznie poważniejsze niż to pierwsze [ trzymam się hierarchii Dekalogu]

    Ale ten proces nie dział się szybko , to nie był niespodziewany atak na wieże w Nowym Jorku
    czyli co , osłabianie autorytetu kościoła trwało długo...pod nadzorem biskupów.
    Chyba nie popełniłem błędu logiki ?


    Nie słowa tutaj na nic, one w tej sytuacji są jak inflacyjny pieniądz
    im go więcej tym gorzej.
  • zoska
    20.10.2013 16:38
    Księże Tomaszu, dziękuję za te słowa, że "sugerowanie, że pedofilia jest przede wszystkim problemem Kościoła, jest propagandowym kłamstwem." Tak jest. Ja jestem 60-letnią osobą i nie potrafię z tego wyjść. Moim oprawcą był wujek (nauczyciel) i sąsiad(częsty bywalec domu). Czy my molestowani przez świeckich jesteśmy gorsi? Czy świeccy nadal mogą to robić bezkarnie? Karę powinni ponosić wszyscy oprawcy jednakowo.
  • Kopyrda
    20.10.2013 17:45
    Z pelnym szacunkiem dla autora: Amerykanski kosciol zlecil owe badania po tym, kiedy wsyzstko zostalo ujawnione przez media. A wszystko, to byly nie tylko wypadki pedofilii wsrod ksiezy, ale takze jej tuszowanie przez kosciol. W rezultacie ofiary zaczely kierowac te sprawy do sadu i kilka diecezji zbankrutowalo z powodu odszkodowan, ktore za to musialy zaplacic.
  • Ofiara pedofila
    20.10.2013 19:03
    Witajcie,
    Moi drodzy mówi się o problemie które istnieje w społeczeństwie i każdej grupie zawodowej , lecz tak naprawdę nie mówi się i nawet nie potraficie wyobrazić sobie co ofiara pedofilii czuje , jak jej serce ma ścisk , czuje się jak przedmiot bo wie że jest za mały i nie ma na tyle siły aby się obronić przed atakiem dorosłej osoby . Byłam jeszcze w tedy bardzo małym dzieckiem i wiele lat mnie gwałcono .
    Pamiętam jaki mi to ból sprawiało. Będąc nastolatką dostałam takiej odwagi że o wszystkim opowiedziałam mamie . Mój oprawca odsiedział za swoje , gdy wyszedł po nie długim czasie przebaczyłam mu i potrafiłam w tedy usiąść z nim przy wigilijnym stole . Dziś rozumie że krzywdy w sercu nie nosi się bo człowieka zżera i nie daje normalnie żyć.
    Oddałam swój ból Jezusowi. Wyspowiadałam się z całego swego życia , poszłam na Mszę Św. o uwolnienie i uzdrowienie i tam mnie powoli zaczął Jezus Chrystus uwalniać i leczyć .
    Po jakimś czasie słuchając innej Mszy Św.o uzdrowienie i uwolnienie usłyszałam że jest taka a taka osoba słuchająca nas przez internet , która to i to przeszła w swoim życiu i Pan Jezus powiedział że gdy w tedy tak cierpiałam i płakałam to był przy mnie i siedział obok mnie .
    Więc mówię do ofiar pedofilii : mówcie do Pana Jezusa , wołajcie Go o pomoc , oddajcie się Chrystusowi a uwolni Was i wzmocni na duszy.
    Proście też Go o uzdrowienie ran , wyspowiadajcie się w spowiedzi generalnej .
    Bo w trakcie Waszych cierpień związanych z gwałtem narasta w Was grzech : nienawiści ,odejścia od Boga , zemsty , samobójstwa itp. A grzech potęguje grzech co doprowadza do zniszczenia samego siebie .
    Pamiętajcie Bóg jest obok Was i nigdy Was nie opuszcza , tylko Mu zaufaj .
    Chwała Panu .


    • AnnaNN
      22.11.2013 12:45
      Dziękuję za Twoje świadectwo.
      Masz rację - nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie, co czuje ofiara pedofila i dlatego jestem Ci wdzięczna, że podzieliłaś się z nami swoim doświadczeniem.
      Podziwiam Cię za to, że byłaś w stanie przebaczyć swojemu oprawcy, tym bardziej, że mnie samej zajęło to LATA, wybaczyć znacznie mniejsze zranienia na płaszczyźnie wyłącznie psychicznej (a uraza tymczasem niszczyła przede wszystkim mnie samą).
      Bóg zapłać.
  • johny
    28.12.2014 12:30
    to widac po 14 roku nie ma kary w kosciele,gdzie jest takie drugie glupie prawo.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11