Spotkania dla MAŁŻEŃSTW - to rozumiem. Ale nie rozumiem jak pod szyldem Spotkań Małżeńskich można organizować - " specjalne rekolekcje dla osób pozostających w związkach cywilnych zawartych po rozwodzie..".?? Popieramy więc i małżeństwa i konkubinaty na równi?
Straciłem zaufanie do Jureczka Grzybowskiego, późniejszego lidera SM, jak w 1989 roku zamieścił w Tygodniku Powszechnym potworną manipulację na temat swojej "wychowawczyni" z Liceum Słowackiego. Była to stalinówka bez matury (z tych od Lenino do Berlino i z mężem w KC PZPR) terroryzująca tę szkołę a on zrobił z niej ofiarę prześladowań.
" specjalne rekolekcje dla osób pozostających w związkach cywilnych zawartych po rozwodzie..".??
Popieramy więc i małżeństwa i konkubinaty na równi?