tak, najwazniejsza jest miłosc do Jezusa. I tą miłoscią trzeba zyc...
Jednego tylko niebardzo rozumiem:
o ile wiem, to w pierwszym kosciele nie było jakiegos "porozumienia" z poganami. Musieli oni przestac wierzyc w swoich "bozków", przyjąc chrzest i wierzyc w Chrystusa jako jedynego Zbawiciela.
To znaczy, przenosząc w dzisiejsze czasy, w wspólnym kosciele dla wszystkich wierzących, na ołtarzu obok krzyza jest na przyklad miejsce dla Buddy czy Krishny?
Jednego tylko niebardzo rozumiem:
o ile wiem, to w pierwszym kosciele nie było jakiegos "porozumienia" z poganami. Musieli oni przestac wierzyc w swoich "bozków", przyjąc chrzest i wierzyc w Chrystusa jako jedynego Zbawiciela.
To znaczy, przenosząc w dzisiejsze czasy, w wspólnym kosciele dla wszystkich wierzących, na ołtarzu obok krzyza jest na przyklad miejsce dla Buddy czy Krishny?