Polska nie jest tu wyjatkiem, fakty pokazują, że im kraj bardziej katolicki tym większy problem wsród duchownych. p.s. portal wiara.pl skrzętnie pomija niektóre komentarze. Pomijanie to technika manipulacji – podkreśla rzecznik KEP
Poza ogólnikową informacją, nie wiadomo o co chodzi. Więc dlaczego Redakcja dezinformuje, nie podając szczegółów co takiego napisał Ekke Overbeek? Nie podawanie treści książki, a tylko powoływanie sie na autorytet Kościoła jest dezinformacją. Niech redakcja nie czeka na instrukcje, albo nie pisze nic!
Dla wyjaśnienia, bo GN nie pisze o co chodzi. Ekke Overbeek jest korespondentem belgijskich i holenderskich mediów m.in. "Trouw" w Warszawie. Napisał książkę "Nie lękajcie się". W tej książce polscy katolicy opowiadają, jak w dzieciństwie padli ofiarami księży pedofilów. Opowiadają o samotności, bólu i lęku przed reakcją otoczenia, rodziny i samego Kościoła. Dwanaście świadectw daje kłam przekonaniu, że problem pedofilii nie istnieje w polskim Kościele. Dlaczego ofiary boją się mówić? Dlaczego media chronią chorych księży, a pomijają odpowiedzialność biskupów? Dlaczego nie ma reakcji instytucjonalnej, jak w innych krajach? Dlaczego wierni akceptują sytuację, w której nie wiadomo gdzie w Kościele kryją się pedofile? Książka jest skierowana do wszystkich tych, którzy zadają sobie te pytania i chcą się dowiedzieć jak w innych krajach problem pedofilii w Kościele jest rozwiązywany. I właśnie ta książka mówi o tym, bowiem problem ten jest nadal kamuflowany w Kościele polskim, mimo napomnień Watykanu i pytań jak ten problem Episkopat Polski rozwiązuje, problem przestępstw obyczajowych księży. Jeśli apb Michalik sam pronił pedofia z Tylawy, a po latach stwierdza, że Kościół będzie się modlił za ofiary, i nie ma zamiaru płacić za te przestępstwa, bowiem jest droga sądowa aby od oskarzonego księdza domagać się zadość uczynienia, to jest to szyderstwo, naigrywanie się z ofiar. Przez wiele lat Kościół w Polsce ukrywał księży pedofilów czy homoseksualistów, wiedzieli o tym biskupi. Ale kiedy sprawy były upubliczniane, ze strony kościelnej była nagonka na ofiary i ich rodziny, przez rozpowszechniane plotek znisławiających rodziny itp. O tym własnie mówi książka. Więc Episkopat niech nie mówi, że praca Ekke Overbeeka jest pełna niedopowiedzeń i kłamstw. Państwa Beneluxu ten problem środkami administracyjnymi rozwiązuje, tylko w Polsce są święte krowy. Oczywiście część księży była skazana, ale gdy sprawa bywa tak bulwersująca, że nie można było tego ukryć. Sprawy abp Paeza, ks. Pawłowicza spod Łodzi, ks. Andrzeja ze szczecińskiego ośrodka opieki nad chłopcami, o którego działalności wiedziało 3 biskupów, to zaledwie wierzchołek góry lodowej spraw obyczajowych księży w Polsce.
Dla wyjaśnienia, bo GN nie pisze o co chodzi. Ekke Overbeek jest korespondentem belgijskich i holenderskich mediów m.in. "Trouw" w Warszawie. Napisał książkę "Lękajcie się". W tej książce polscy katolicy opowiadają, jak w dzieciństwie padli ofiarami księży pedofilów. Opowiadają o samotności, bólu i lęku przed reakcją otoczenia, rodziny i samego Kościoła. Dwanaście świadectw daje kłam przekonaniu, że problem pedofilii nie istnieje w polskim Kościele. Dlaczego ofiary boją się mówić? Dlaczego media chronią chorych księży, a pomijają odpowiedzialność biskupów? Dlaczego nie ma reakcji instytucjonalnej, jak w innych krajach? Dlaczego wierni akceptują sytuację, w której nie wiadomo gdzie w Kościele kryją się pedofile? Książka jest skierowana do wszystkich tych, którzy zadają sobie te pytania i chcą się dowiedzieć jak w innych krajach problem pedofilii w Kościele jest rozwiązywany. I właśnie ta książka mówi o tym, bowiem problem ten jest nadal kamuflowany w Kościele polskim, mimo napomnień Watykanu i pytań jak ten problem Episkopat Polski rozwiązuje, problem przestępstw obyczajowych księży. Jeśli apb Michalik sam pronił pedofia z Tylawy, a po latach stwierdza, że Kościół będzie się modlił za ofiary, i nie ma zamiaru płacić za te przestępstwa, bowiem jest droga sądowa aby od oskarzonego księdza domagać się zadośćuczynienia, to jest to szyderstwo, naigrywanie się z ofiar. Przez wiele lat Kościół w Polsce ukrywał księży pedofilów czy homoseksualistów, wiedzieli o tym biskupi. Ale kiedy sprawy były upubliczniane, ze strony kościelnej była nagonka na ofiary i ich rodziny, przez rozpowszechniane plotek zniesławiających rodziny itp. O tym własnie mówi książka. Więc Episkopat niech nie mówi, że praca Ekke Overbeeka jest pełna niedopowiedzeń i kłamstw. Państwa Beneluxu ten problem środkami administracyjnymi rozwiązuje, tylko w Polsce są święte krowy. Oczywiście część księży była skazana, ale gdy sprawa bywa tak bulwersująca, że nie można było tego ukryć. Sprawy abp Paetza, ks. Pawłowicza spod Łodzi, ks. Andrzeja ze szczecińskiego ośrodka opieki nad chłopcami, o którego działalności wiedziało 3 biskupów, to zaledwie wierzchołek góry lodowej spraw obyczajowych księży w Polsce.
p.s. portal wiara.pl skrzętnie pomija niektóre komentarze.
Pomijanie to technika manipulacji – podkreśla rzecznik KEP
Nie podawanie treści książki, a tylko powoływanie sie na autorytet Kościoła jest dezinformacją.
Niech redakcja nie czeka na instrukcje, albo nie pisze nic!
Ekke Overbeek jest korespondentem belgijskich i holenderskich mediów m.in. "Trouw" w Warszawie. Napisał książkę "Nie lękajcie się".
W tej książce polscy katolicy opowiadają, jak w dzieciństwie padli ofiarami księży pedofilów. Opowiadają o samotności, bólu i lęku przed reakcją otoczenia, rodziny i samego Kościoła.
Dwanaście świadectw daje kłam przekonaniu, że problem pedofilii nie istnieje w polskim Kościele. Dlaczego ofiary boją się mówić? Dlaczego media chronią chorych księży, a pomijają odpowiedzialność biskupów? Dlaczego nie ma reakcji instytucjonalnej, jak w innych krajach? Dlaczego wierni akceptują sytuację, w której nie wiadomo gdzie w Kościele kryją się pedofile?
Książka jest skierowana do wszystkich tych, którzy zadają sobie te pytania i chcą się dowiedzieć jak w innych krajach problem pedofilii w Kościele jest rozwiązywany.
I właśnie ta książka mówi o tym, bowiem problem ten jest nadal kamuflowany w Kościele polskim, mimo napomnień Watykanu i pytań jak ten problem Episkopat Polski rozwiązuje, problem przestępstw obyczajowych księży. Jeśli apb Michalik sam pronił pedofia z Tylawy, a po latach stwierdza, że Kościół będzie się modlił za ofiary, i nie ma zamiaru płacić za te przestępstwa, bowiem jest droga sądowa aby od oskarzonego księdza domagać się zadość uczynienia, to jest to szyderstwo, naigrywanie się z ofiar.
Przez wiele lat Kościół w Polsce ukrywał księży pedofilów czy homoseksualistów, wiedzieli o tym biskupi. Ale kiedy sprawy były upubliczniane, ze strony kościelnej była nagonka na ofiary i ich rodziny, przez rozpowszechniane plotek znisławiających rodziny itp.
O tym własnie mówi książka. Więc Episkopat niech nie mówi, że praca Ekke Overbeeka jest pełna niedopowiedzeń i kłamstw. Państwa Beneluxu ten problem środkami administracyjnymi rozwiązuje, tylko w Polsce są święte krowy. Oczywiście część księży była skazana, ale gdy sprawa bywa tak bulwersująca, że nie można było tego ukryć.
Sprawy abp Paeza, ks. Pawłowicza spod Łodzi, ks. Andrzeja ze szczecińskiego ośrodka opieki nad chłopcami, o którego działalności wiedziało 3 biskupów, to zaledwie wierzchołek góry lodowej spraw obyczajowych księży w Polsce.
Ekke Overbeek jest korespondentem belgijskich i holenderskich mediów m.in. "Trouw" w Warszawie. Napisał książkę "Lękajcie się".
W tej książce polscy katolicy opowiadają, jak w dzieciństwie padli ofiarami księży pedofilów. Opowiadają o samotności, bólu i lęku przed reakcją otoczenia, rodziny i samego Kościoła.
Dwanaście świadectw daje kłam przekonaniu, że problem pedofilii nie istnieje w polskim Kościele. Dlaczego ofiary boją się mówić? Dlaczego media chronią chorych księży, a pomijają odpowiedzialność biskupów? Dlaczego nie ma reakcji instytucjonalnej, jak w innych krajach? Dlaczego wierni akceptują sytuację, w której nie wiadomo gdzie w Kościele kryją się pedofile?
Książka jest skierowana do wszystkich tych, którzy zadają sobie te pytania i chcą się dowiedzieć jak w innych krajach problem pedofilii w Kościele jest rozwiązywany.
I właśnie ta książka mówi o tym, bowiem problem ten jest nadal kamuflowany w Kościele polskim, mimo napomnień Watykanu i pytań jak ten problem Episkopat Polski rozwiązuje, problem przestępstw obyczajowych księży. Jeśli apb Michalik sam pronił pedofia z Tylawy, a po latach stwierdza, że Kościół będzie się modlił za ofiary, i nie ma zamiaru płacić za te przestępstwa, bowiem jest droga sądowa aby od oskarzonego księdza domagać się zadośćuczynienia, to jest to szyderstwo, naigrywanie się z ofiar.
Przez wiele lat Kościół w Polsce ukrywał księży pedofilów czy homoseksualistów, wiedzieli o tym biskupi. Ale kiedy sprawy były upubliczniane, ze strony kościelnej była nagonka na ofiary i ich rodziny, przez rozpowszechniane plotek zniesławiających rodziny itp.
O tym własnie mówi książka. Więc Episkopat niech nie mówi, że praca Ekke Overbeeka jest pełna niedopowiedzeń i kłamstw. Państwa Beneluxu ten problem środkami administracyjnymi rozwiązuje, tylko w Polsce są święte krowy. Oczywiście część księży była skazana, ale gdy sprawa bywa tak bulwersująca, że nie można było tego ukryć.
Sprawy abp Paetza, ks. Pawłowicza spod Łodzi, ks. Andrzeja ze szczecińskiego ośrodka opieki nad chłopcami, o którego działalności wiedziało 3 biskupów, to zaledwie wierzchołek góry lodowej spraw obyczajowych księży w Polsce.