Pewien turysta, spoglądając w świątyni na portrety dawnych Mistrzów, zapytał:
- Czy są jeszcze na ziemi jacyś Mistrzowie?
- Jest jeden - odpowiedział przewodnik.
Turysta poprosił zatem o audiencję u Mistrza i zaraz na początku zapytał:
- Gdzie dzisiaj można spotkać wielkich Mistrzów?
- Wędrowcze - zawołał Mistrz.
- Panie - odpowiedział z szacunkiem turysta.
- Gdzie Ty jesteś?
Obym nigdy nie przestał być dzieckiem, które czeka na swojego dobrego OJCA i cieszy się, że już przyszedł. A ostatnio znowu od swoich BRACI różańcowych wysłuchiwałem przepowiedni: "zobaczysz, jak przyjdzie OJCIEC, to ci pokaże!" TATO, przyjdź, pomóż... czekam
A jak Pan Bóg powie do nas przez usta proroka Izajasza:Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! (Iz 41) to jakżesz nie mieć pragnienia, aby się do Niego tak po prostu, po synowsku nie przytulić...
Pewien turysta, spoglądając w świątyni na portrety dawnych Mistrzów, zapytał:
- Czy są jeszcze na ziemi jacyś Mistrzowie?
- Jest jeden - odpowiedział przewodnik.
Turysta poprosił zatem o audiencję u Mistrza i zaraz na początku zapytał:
- Gdzie dzisiaj można spotkać wielkich Mistrzów?
- Wędrowcze - zawołał Mistrz.
- Panie - odpowiedział z szacunkiem turysta.
- Gdzie Ty jesteś?
Anthony de Mello, “Minuta mądrości”
A ostatnio znowu od swoich BRACI różańcowych wysłuchiwałem przepowiedni: "zobaczysz, jak przyjdzie OJCIEC, to ci pokaże!"
TATO, przyjdź, pomóż... czekam
A jak Pan Bóg powie do nas przez usta proroka Izajasza:Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! (Iz 41) to jakżesz nie mieć pragnienia, aby się do Niego tak po prostu, po synowsku nie przytulić...