Nie sądzę, że recepcja Soboru w Polsce udała się dzięki lekturze dokumentów soborowych przez wiernych. Duże znaczenie miało zrozumienie nauczania Soboru przez kapłanów w świetle Ducha Świętego.
Do udanego zrozumienia Soboru przyczyniło się także środowisko naukowe KULu tamtych czasów: Wojtyła, Blachnicki, Schenk i jeszcze kilku innych wierzących teologów.
Nie wspomniałem o prymasie Wyszyńskim. Jego podejście do przemian soborowych też było bardzo ważne.
W poprzednim poście napisałem zbyt optymistycznie, że recepcja Soboru w Polsce się "udała". Bardziej odpowiednio będzie - recepcja soboru nie spowodowała wielkiego kryzysu. Również u nas Sobór to nadal nieodkryte bogactwo i źródło dla Kościoła.
Czyli, jeżeli kard. Schonborn chce uczyć się, dlaczego w Polsce nie mieliśmy takiego kryzysu jak np. w Austrii, to sugerowałbym raczej całościowe spojrzenie na Kościół w Polsce, a nie szukanie rozwiązania w jednym i to drugorzędnym działaniu kardynała Wojtyły.
średnio zaawansowany katolik , o soborze wie może tyle co 10% z całych 100% soboru .Tak myślę że 80% maiłoby znikome pojęcie kiedy ten sobór się odbył i jakie zmiany przynajmniej te podstawowe zaszły za przyczyną tego soboru - tak to wyglada w polsce.
Dokumenty SW II są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, ale idiotów nie brakuje. Armagedon trwa od 26 X 2009. Koniec świata może być w każdej chwili. Pomyśl o wieczności. Masz do wyboru niebo albo piekło. Nie dbasz o zbawienie duszy? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Duże znaczenie miało zrozumienie nauczania Soboru przez kapłanów w świetle Ducha Świętego.
Do udanego zrozumienia Soboru przyczyniło się także środowisko naukowe KULu tamtych czasów: Wojtyła, Blachnicki, Schenk i jeszcze kilku innych wierzących teologów.
W poprzednim poście napisałem zbyt optymistycznie, że recepcja Soboru w Polsce się "udała".
Bardziej odpowiednio będzie - recepcja soboru nie spowodowała wielkiego kryzysu.
Również u nas Sobór to nadal nieodkryte bogactwo i źródło dla Kościoła.
Czyli, jeżeli kard. Schonborn chce uczyć się, dlaczego w Polsce nie mieliśmy takiego kryzysu jak np. w Austrii, to sugerowałbym raczej całościowe spojrzenie na Kościół w Polsce, a nie szukanie rozwiązania w jednym i to drugorzędnym działaniu kardynała Wojtyły.
Armagedon trwa od 26 X 2009. Koniec świata może być w każdej chwili. Pomyśl o wieczności. Masz do wyboru niebo albo piekło.
Nie dbasz o zbawienie duszy?
http://tradycja-2007.blog.onet.pl/