Skoro można ignorować dokumenty papieskie, to można też ignorować dokumenty synodalne. Wszystko zależy od pobożności i pokory biskupa, albo raczej od aspiracji konferencji episkopatów.
Prawdą jest, że to Bóg buduje na skale. Prawdą też jest, że jako skałę wybrał Piotra, a ten otworzył sukcesję kolejnych papieży. Problem jednak rodzi się w interpretacji słowa "Kościół". Mam czasem wrażenie, że istnieje tu pewna dwoistość - biskupi raz używają tego słowa w odniesieniu do hierarchii (ograniczając głos Kościoła wyłącznie do swego nauczania i nie wsłuchując się w głos i problemy wiernych), innym zaś razem słusznie wzywają wiernych do odpowiedzialności za Kościół, mówiąc, że wszyscy go stanowimy. Warto więc po raz kolejny zadać sobie pytanie: CO TO JEST KOŚCIÓŁ?
Odpowiedź jest dosyć prosta i jednoznaczna: Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa, w którym kazdy członek ma swoje miejsce. Nie może głowa chodzić, ani uszy nie nadają się do gadania, tak jaki ręce nie są po to aby myśleć, ani rozumem nie przebija się gwoździ. :-)
A poza Nim, jak powiedziec kto jest od "myslenia"? Bo w historii Kosciola okazywalo sie ze Duch sw przemawial bardziej przez tych pogardzanych na dole niz przez wychwalanych na gorze. To nie tak latwo powiedziec: zakonnice sa od opierania klerykow a poza tym geba na klodke. Sw Hildegarda z Bingen, Sw Franciszek, sw Joanna dArc, sw Katarzyna Sienenska sa przykladami, ze Duch sw prowadzi Kosciol nie tylko przez biskupow.
Wszystko zależy od pobożności i pokory biskupa, albo raczej od aspiracji konferencji episkopatów.
A poza Nim, jak powiedziec kto jest od "myslenia"? Bo w historii Kosciola okazywalo sie ze Duch sw przemawial bardziej przez tych pogardzanych na dole niz przez wychwalanych na gorze.
To nie tak latwo powiedziec: zakonnice sa od opierania klerykow a poza tym geba na klodke.
Sw Hildegarda z Bingen, Sw Franciszek, sw Joanna dArc, sw Katarzyna Sienenska sa przykladami, ze Duch sw prowadzi Kosciol nie tylko przez biskupow.