Dlaczego pisze Pan "Jan Paweł Wielki" zamiast "Jan Paweł II "? Czy coś wiadomo, że zmarły będzie miał pośmiertnie zmienione imię jakie za życia przyjął ?
Fajnie napisane, piękne jest to, że Autor spostrzegł, że to już 7 lat, kiedy to minęło, mamusiu.. ? Wiadomo, że liczba siedem w biblii to liczba doskonałości więc jest nadzieję, że teraz lepiej będzie z wprowadzaniem tegoż testamentu. :)
nic nie pozostało z tego co mówił JPII.i to dotyczy wszystkich począwszy od księży a zakończywszy na tych co uprawiają politykę .pierwsi nie potrafią spojrzeć na rzeczywistość dnia codziennego jaka dotyka człowieka (lub nie chcą)i drudzy zaś ustanawiają prawa sprzeczne z tym co JPII głosil .(a mówią o sobie my jesteśmy katolikami). między tymi skrajnościami szary człowieczek obija się jak woda o brzeg raz w jedną raz w drugą stronę próbując znależć tę właściwą drogę .a po następne JPII nie zostawił żadnego testamentu - głosił Jezusa Chrystusa tak jak jego poprzednicy i jak będą to robić jego następcy - bo nic innego , żadnej swojej nauki ani swojego przesłania nie mógł głosić - był Wielkim Rybakiem w łodzi , którą sterował bo tego chciał od niego Jezus Chrystus. może następne pokolenia odkrywać będą życie JPII i znaczenie jego cierpienia w posłannictwie jakie sprawował . bo to jest znaczący i jedyny istotny fakt z jego życia - który może być podporą dla nawet jego następców .
Pięknie. Sam zadaję sobie pytanie - ile jest we mnie z nauczania Jana Pawła II? Ale obserwuję też księży. W kościele mówi się tyle o zachowaniu dziedzictwa, nauki JP II, ale generalnie księża nie podejmują trudu jaki podjął papież. W niewielu parafiach są żywe wspólnoty, żywy Kościół. Pytam jednego ze znajomych księży na początku jego kapłańskiej drogi - jak będzie pracował na swojej pierwszej parafii, praca z młodzieżą, grupy, wspólnoty, spotkania, itd? On na to, że nie, on woli tak tradycyjnie. I było było wszystko z jego strony. Byłem przerażony. Papież mimo wieku i chorób jeździł po całym świecie, spotykał się z młodymi, itd., a młodym kapłanom nie chce się za bardzo podejmować trudu. Coż znaczy tradycyjne duszpasterstwo? Kazanie w niedzielę, nabożeństwa, na które na pewno nie przyjdą młodzi. Nowa ewngelizacja to dostosowanie języka Ewangelii do odbiorców. Trzeba więc mówić i przekazywać Słowo na nowy sposób, ale to wymaga wysiłku jaki podjął JP. Tego wysiłku i naśladowania nie widać u kapłanów, a co tu dopiero mówić o wiernych świeckich.
Dziękuję za to przypomnienie.W komentarzach dużo pesymizmu, a przecież Pan Bóg wciąż zaskakuje swoim działaniem,powstają nowe wspólnoty w Kościele, ludzie się nawracają, młodzi są zainteresowani Bogiem tylko mało kto próbuje do nich mówić.Wydaje mi się że teraz bardziej niż kiedyś chrześcijanin musi świadczyć swym życiem o Miłości.A Pan Bóg cuda czyni.
testament Jana Pawla II: "Nie lekajcie sie otworzyc drzwi Chrystusowi" "Wyplyn na glebie" "Badzcie mocni moca Ducha Swietego" "Musicie od siebie wymagac, nawet gdyby inni nie wymagali".
Mysle ze wszystko zalezy od tego czy bierzemy doslownie slowa tego wspanialego nasladowcy Chrystusa czy tez pozostaja one dla nas tylko sloganem. JPII zachecal wszystkich aby nie bali sie Boga, Jego woli, to wlasnie znaczy dla mnie wyplynac na glebie. Jednoczesnie nie zdolamy tego uczynic o wlasnych silach, dlatego musimy byc mocni moca Ducha sw. A przede wszystkim zyc Ewangelia, czyli wymagac od siebie przede wszystkim, nie przerzucac winy naszej slabej wiary na ksiezy i innych. Sprobujcie napelnic sie moca Ducha sw., to moc ktora pomaga nam przetrwac wszystko, a przede wszystkim nasze ziemskie porazki, nie mozna sie zniechecac. Trwac w Bogu i przy Bogu, przede wszystkim na modlitwie. JPII spedzal bardzo duzo czasu na modlitwie, to tez jest forma Jego testamentu dla nas.
- Tylko spokojnie! Ziarno najpierw musi wpaść w ziemię, trzeba je podlać, następnie wykiełkuje. - Bóg da wzrost. Potem będzie sobie rosło, aż zakwitnie i wyda owoce. To trochę trwa. - Wszystko ma swój czas. My mamy tę wielką łaskę, że mogliśmy na własne oczy oglądać świętego człowieka, słuchać jego słów, oglądać czyny. Radować się i cieszyć z dzieł Bożych, które Jan Paweł II realizował. Rozumiem, że jesteśmy niecierpliwi, pamiętajmy jednak, że to Boże dzieło. Może trochę smutno, że w innych krajach bardziej cenią J.P.II niż u nas. Podczas zeszłorocznego urlopu we Włoszech, nawet w małych miasteczkach, nie było mszy na których byłem, aby nie był wspomniany J.P.II. - Módlmy się i dziękujmy Bogu za Jana Pawła II!
Czy coś wiadomo, że zmarły będzie miał pośmiertnie zmienione imię jakie za życia przyjął ?
Jakie są owoce Twych komentarzy pod wieloma artykułami?
Pozdrawiam :)
między tymi skrajnościami szary człowieczek obija się jak woda o brzeg raz w jedną raz w drugą stronę próbując znależć tę właściwą drogę .a po następne JPII nie zostawił żadnego testamentu - głosił Jezusa Chrystusa tak jak jego poprzednicy i jak będą to robić jego następcy - bo nic innego , żadnej swojej nauki ani swojego przesłania nie mógł głosić - był Wielkim Rybakiem w łodzi , którą sterował bo tego chciał od niego Jezus Chrystus. może następne pokolenia odkrywać będą życie JPII i znaczenie jego cierpienia w posłannictwie jakie sprawował . bo to jest znaczący i jedyny istotny fakt z jego życia - który może być podporą dla nawet jego następców .
"Nie lekajcie sie otworzyc drzwi Chrystusowi"
"Wyplyn na glebie"
"Badzcie mocni moca Ducha Swietego"
"Musicie od siebie wymagac, nawet gdyby inni nie wymagali".
Mysle ze wszystko zalezy od tego czy bierzemy doslownie slowa tego wspanialego nasladowcy Chrystusa czy tez pozostaja one dla nas tylko sloganem.
JPII zachecal wszystkich aby nie bali sie Boga, Jego woli, to wlasnie znaczy dla mnie wyplynac na glebie. Jednoczesnie nie zdolamy tego uczynic o wlasnych silach, dlatego musimy byc mocni moca Ducha sw. A przede wszystkim zyc Ewangelia, czyli wymagac od siebie przede wszystkim, nie przerzucac winy naszej slabej wiary na ksiezy i innych.
Sprobujcie napelnic sie moca Ducha sw., to moc ktora pomaga nam przetrwac wszystko, a przede wszystkim nasze ziemskie porazki, nie mozna sie zniechecac. Trwac w Bogu i przy Bogu, przede wszystkim na modlitwie. JPII spedzal bardzo duzo czasu na modlitwie, to tez jest forma Jego testamentu dla nas.
Pozdrawiam wszystkich.
Ziarno najpierw musi wpaść w ziemię, trzeba je podlać, następnie wykiełkuje.
- Bóg da wzrost.
Potem będzie sobie rosło, aż zakwitnie i wyda owoce. To trochę trwa.
- Wszystko ma swój czas.
My mamy tę wielką łaskę, że mogliśmy na własne oczy oglądać świętego człowieka, słuchać jego słów, oglądać czyny. Radować się i cieszyć z dzieł Bożych, które Jan Paweł II realizował.
Rozumiem, że jesteśmy niecierpliwi, pamiętajmy jednak, że to Boże dzieło.
Może trochę smutno, że w innych krajach bardziej cenią J.P.II niż u nas. Podczas zeszłorocznego urlopu we Włoszech, nawet w małych miasteczkach, nie było mszy na których byłem, aby nie był wspomniany J.P.II.
- Módlmy się i dziękujmy Bogu za Jana Pawła II!