• Barbara
    01.02.2012 20:10
    Bardzo bym chciała, żeby powodem zmniejszenia się liczby rozwodów była świadomość, jak wielkim są one złem. Niestety - może jestem zbytnią pesymistką, ale obawiam się, że jest mniej rozwodów, bo... coraz więcej ludzi żyje w luźnych związkach, tym, którzy się faktycznie rozeszli nie zależy, by to uregulować prawnie, więc nie występują o rozwód. Małżeństwo - nie tylko sakrament, ale nawet to "cywilne" - dla wielu nie ma już żadnego znaczenia.
    Co oczywiście nie znaczy, że podjęta akcja nie ma sensu. Z pewnością ma.
    • Myślący
      02.02.2012 09:12
      Potwierdzam to, co napisałaś Basiu. Niedawno podano do wiadomości, że ok. 20% par żyje bez ślubu i mają dzieci, to bardzo dużo. Więc mówienie, że jest spadek rozwodów jest nieporozumieniem.
      Oczywiście potrzeba zaangażowania, państwa, organizacji społecznych, Kościołów aby stwarzać warunki ku temu, aby pary miały możliwość założenia rodziny, głównie materialne.
  • żalek
    02.02.2012 07:13
    Barbaro m oja ocena Twych słów: -bdb.
    Wszystko to, co napisałaś to prawda.
    Ale zapomniałaś dodać, że:
    - zbliża się powoli niż demograficzny i coraz mniej małżeństw będzie w ogóle zawieranych (czy to kościelnych czy li tylko cywilnych);
    - po drugie: nie ma warunków do zawierania tych osób urodzonych jeszcze "w wyżu" demograficznym (stała praca czy praca W OGÓLE). Brak opieki państwa nad matką i dziećmi,
    - po trzecie najważniejsze: telenowele miłośniczek telewizyjnych robią swoje. Skutki oglądania alvaro czy polskich koprodukcji SĄ OPŁAKANE. (żona kawę szefowi w pracy zrobi, a;er mężowi w domu już nie poda - zrób se sam). Bez komentarza...

    Na marginesie jeszcze dodam, że małżeństwa zawierane lata temu osób z innym systemem wartości i potężniejszym kręgosłupem moralnym są o wiele bardziej uodpornione na dzisiejszy relatywizm.
    Pozdrawiam małżonków i sumiennych rodziców!
  • Tomek
    02.02.2012 11:07
    Wasz pesymizm, choć usprawiedliwiony, jest szukaniem dziury w całym. Moim zdaniem akcja ta była wyśmienitym pomysłem. A to, że spadek rozwodów jest skorelowany z pojawieniem się akcji uważam za bardzo prawdopodobne. Nasuwa się natomiast zupełnie inne pytanie. Co z tymi parami dalej? Problem w tym, że "przemyśl to" to jeszcze nie decyzja ostateczna. Ludzie muszą się dowiedzieć nie tylko o opłakanych konsekwencjach rozwodu, ale także o tym, że jest dla nich nadzieja. Trzeba przedstawić realne narzędzia, które pomogą im odbudować to, co zostało zniszczone. Dla mnie jednym z takich narzędzi są rekolekcje, w szczególności te prowadzone przez Misjonarzy Świętej Rodziny. Od kilku lat bywam w Ciechocinku z rodziną i bardzo sobie to chwalę. Koniec reklamy :)
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6