• ewa
    15.06.2011 12:59
    macica matki do córki (na szczurach się udało to na człowieku spróbujemy), potem in vitro, potem jak się uda to ciąża (pewnie już jest zamówienie co do płci, koloru włosów itd), potem ewentualnie reklamacja gdy jednak dziewczynka zamiast chłopaka (czyli aborcja), następnie gdy dzidziuś gotowy, to poród, założę się, że cesarka, no i usunięcie niepotrzebnej już macicy ( czy wróci do matki-babki?). Gdzieś w tym wszystkim nic nie mówi się o ojcu, a najmniej o dziecku. Jak mu kiedyś opowiedzieć historię jego poczęcia? Ale za to teraz wywiady, media, sensacja no i mamonie pewnie nie zapomniano. Dokąd to idziemy? Daję odpór. NIE!
    • Obserwator13
      15.06.2011 17:04
      Ewo, spokojnie, medycyna daje człowiekowi dziś takie możliwości, że należy cieszyć się z tego. Należysz do pokolenia starszego, jak widzę, bo wspominasz plan 6-letni, ja też należę do tego pokolenia, ciesze się, że cywilizacja osiągnęła taki poziom w nauce, który służy człowiekowi. Tylko ignorant szuka dziury w całym i jest ciągłym sceptykiem.
      W starożytnej medycynie znano już trepancję czaszki, znano środki przeciwbakteryjne, czyli aseptykę. Znano też z grubsza organy wewnętrzne człowieka.
      Nowoczesna medycyna zaczęła się rozwijać kiedy holenderski wynalazca Leeuwenhoek zbudował pierwszy mikroiskop w XVII w. Odkrył świat mikroorganizmów, w tym ludzkie plemniki. Do tego czasu nasienie ludzkie wyobrażano sobie, w którym istniały miniaturki przyszłych ludzi i przedstawiano je na rycinach. Późniejsi mikrobiolodzy wynaleźli szczepionki przeciw chorobom, co było krytykowane przez Kościół, jako inegerencja w tzw. prawo boże. Czy dziś tak nie jest, gdy medycyna daje możliwości przeszczepiana narządów wewnętrznych, urodzenie dziecka metodą in vitro? I teraz nawet przeszczep macicy. Nie powinno to nikogo porażać ani dziwić. W przyszłości nowinki z medycyny nie będą budzić wątpliwości natury etycznej, bo wszystko jest dla człowieka. Nie dajmy się zwariować, że człowiek wyręcza Boga, kimkolwiek/czymkolowiek on jest, ponieważ tworzenie życia jest w jego gestii. Człowiek ma rozum, nim się posługuje, jest b. ciekawy i twórczy. Próba ograniczania jego rozwoju z pobudek religijnych nic nie da.
      • ewa
        16.06.2011 11:16
        Pytaniem jest, czy przekraczanie kolejnych barier jest rzeczywiście postępem. Zgadzam się, że np. metody leczenia zębów i wyrobu protez ukazują wielki postęp. Natomiast czy proponowanie 6 letnim dziewczynkom sztucznych szczęk ( bo wszak zęby im wypadły) jest postępem? Przykład jest dość odległy od tytułowej macicy, ale pokazuje, że ta sama szczęka może być postępem lub nie. Granica między tym co jest dobre, a co nie, jest bardzo cienka. Dajmy na to cesarka (sama jestem po dwóch), ratuje niejednokrotnie zdrowie i życie dziecka i matki. Ale też ten sam zabieg jest masowo upragniony przez kobiety, tylko ze strachu przed nieznanym im jeszcze zjawiskiem porodu (znam i poród naturalny). Czy to dobrze, że rośnie nam pokolenie uważające, że wszystko nam się należy? Na pstryk? Niezahartowane, wygodne, nie ceniące tego co ma, roszczeniowe?
  • PW
    15.06.2011 14:05
    Jak dla mnie to zwykła transplantacja niedziałającego organu. W sumie transplantacja matka-córka nerki, też jest niewłaściwa, bo będąc w ciąży jej nerki odprowadzały jej mocz i mocz matki na zewnątrz. Więc istotnie, problem kulturowy (sic!).
    Ewa, a to co mówisz jest jakieś dziwne. Cesarka to coś złego? Czy wiesz po co zostało to wymyślone? Może lepiej by były ciężkie powikłania, zamiast ewakuacji dziecka w obliczu zagrożenia? Czuję jakieś zacofanie. I nie rozumiem co ma do tego in vitro, zamawianie płci i aborcja. Sądzę, że wyciągasz jakieś poronione wnioski i idziesz za daleko. Jeśli ten narząd ma działać, to bardzo dobrze. Szczerzę życzę, by to się udało.

    PS: "na szczurach się udało to na człowieku spróbujemy" absurd. Wszystko się testuje na szczurach itepe, jeśli chodzi o medycynę. Nie popadajmy w paranoję.
  • PW
    15.06.2011 14:06
    @ mod, prosze dołączyć do poprzedniej wypowiedzi:

    @Ewa, jaka historia poczęcia?! Twoi rodzice raczyli Cię informować jak się poczęłaś? Myśle, że to trochę chore. A ojciec to ojciec. Najpewniej będzie, bo i czemu nie.
  • ewa
    15.06.2011 14:20
    zgadzam się, że macica to tylko macica. Ale chodzi mi o całą resztę, że gubi się człowieczeństwo, że rodzina nieważna, liczy się tylko skuteczność i sukces. To jeszcze gorsze niż plany 6letnie za komunizmu.
    Dlatego tak nieco paranoicznie napisałam, bo nie chcę by do tej paranoi prawdziwej doszło.
  • jo_tka
    15.06.2011 17:09
    jo_tka
    W przypadku przeszczepu macicy istnieje jeszcze jeden problem: zabieg taki powoduje ubezpłodnienie kobiety-dawczyni. To nie tylko kwestia obciążenia zabiegiem, jak w przypadku np. przeszczepienia jednej nerki czy fragmentu wątroby.

    W tym przypadku prawdopodobnie z racji wieku 56-latka jest już niepłodna [czy to zmienia sytuację?], gdyby chodziło o kobietę młodszą (czytaj: miesiączkującą) z pewnością powstałby istotny problem moralny.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6