• beatta
    14.06.2011 16:02
    Medziugorjie to przedluzenie Fatimy Proroctwa sa prawdziwe gdyz prowadza do Boga.Bylam obecnosc Boga namacalna.Niebadzmy jak niewierny Tomasz.Po owocach poznajemy Ducha Swietego.Kosciol moze za sto lat uzna objawienia oby nie bylo za pozno.
    • beatta
      14.06.2011 21:09
      Orędzie z dnia 2 czerwca 2011 r. PDF Drukuj Email



      „Drogie dzieci, kiedy wzywam was do modlitwy za tych, którzy nie poznali miłości Bożej, wtedy spojrzelibyście w swoje serca i zrozumieli, że mówię o wielu z was. Z otwartymi sercami szczerze zapytajcie się czy pragniecie żywego Boga, czy chcecie Go usunąć i żyć po swojemu. Rozejrzyjcie się dookoła siebie, dzieci moje, i zobaczcie dokąd zmierza świat, który myśli i błądzi bez Ojca, w ciemności pokus. Ja daję wam światło prawdy i Ducha Świętego. Zgodnie z Bożym planem jestem z wami, aby wam pomóc , by w waszych sercach zwyciężył mój Syn, Jego krzyż i zmartwychwstanie. Jako matka pragnę i modlę się o waszą jedność z moim Synem i Jego działaniem. Jestem tutaj. Zdecydujcie się. Dziękuję wam."



      Matka Boża, mówi Mirjana, była bardzo smutna i kiedy mówiła słowa „ja oferuję wam światło prawdy i Ducha Świętego”, widziałam szczególne światło za Matką Bożą.
  • Łukasz
    14.06.2011 17:01
    Medjugorje... cóż powiedzieć... Niebo na ziemi... Byłem tam dwa razy. Gdybym mógł resztę mojego życia przeżyłbym właśnie tam. Odnośnie do osoby biskupa ordynariusza i każdego innego przy całym szacunku i posłuszeństwie, należy pamiętać o Słowie Bożym z Apokalipsy, które docenia, ale także upomina biskupów czy wręcz ich karci i wzywa do nawrócenia...
    Ap 2,1-5 "Aniołowi Kościoła w Efezie napisz: To mówi Ten, który trzyma w prawej ręce siedem gwiazd, Ten, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników: Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami. ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz. (Zob. Ap 2,12 nn; 18nn; 3,1 nn; 3,7 nn, 3,14 nn)
    Bł. Jan Paweł II w korespondencji z Markiem Skwarnickim wypowiadał się pozytywnie na temat Medjugorie (zob. Jan Paweł II, "Pozdrawiam i błogosławię. Listy prywatne papieża", Warszawa 2005)
    Może "Gość Niedzielny" w jednym ze swoich numerów ukazałby fenomen Medjugorje?
    Polecam świadectwo kard. Ch. Schonborna
    na temat Medjugorje i jego błogosławionych owoców...
    • Paweł
      15.06.2011 20:28
      łukasz - ksiądz Łukasz?
    • ja
      19.10.2011 15:08
      Tak sobie czytam to wszystko...
      Jak juz ktos zauwazyl, wierzyc lub nie w takie objawienia to jest kwestia osobista, nawet po ewentualnym zatwierdzeniu ze strony Kosciola. O owocach nie mam watpliwosci, znam ludzi, ktorzy naprawde zmienili swoje zycie po wyjezdzie do Medjugorje. I wierze, ze Jan Pawel II sie wypowiadal pozytywnie... Natomiast "niebo na ziemi" i "reszte mojego zycia przezylbym tam" to juz mnie przerasta. Myslalam, ze jak ktoso przezywa cos mocnego w sferze duchowej, to wlasnie pozniej sluzy mu do swiadectwa i tym goretszej milosci w codziennosci...moze tak po prostu sprobowac uczynic niebem nasze miejsce zycia, pracy itd.itp.? Apokalipsa zas wzywa do nawrocenia wszystkich...nie tylko Biskupow, ale wszystkich wiernych. Poza tym latwo jest nam aplikowac Slowo Boze tam, gdzie jest nam wygodnie...Osobiscie nie mam nic przeciwko Medjugorje, ani objawieniom, choc ich nie szukam. Szukam za to wiarygodnosci moich i naszych czynow i zachowan, ktore beda mowic o spotkaniu z Bogiem, w ktorym Maryja jest wielka pomoca. Pozdrawiam!
  • ojsana
    14.06.2011 17:03
    Medjugorje to po polsku Międzygórze i tak jest położona ta przepiękna miejscowość. Byłam trzy razy, często przez kamerę internetową odmawiam razem z pielgrzymami różaniec, bo moja dusza zyskuje spokój i czuje łaski, które wyjednuje Matka Boża Królowa Pokoju (taki tytuł nosi medjugorska Maryja). Proszę, by tę nazwę przyswoić Polakom i nie traktować jej jak jakiegoś dziwoląga. Przecież nikt nie mówi jadę do Paryż, czy wracam z Londyn. Medjugorje też się w języku polskim odmienia; jadę do Medjugorja, byłam w Medjugorju, zachwycam się Medjugorjem. Chętnie znowu pojechałabym do Medjugoria, by poczuć powiew łaski.
  • Odyn111
    14.06.2011 17:57
    Medziugorjie, jeśli nie są oszustwem, to z pewnością są manifestacją szatana.
  • Przemek
    14.06.2011 18:33
    Jakoś podchodzę do tych objawień od początku bardzo sceptycznie. M.in. dlatego, że prości i niedouczeni ludzie podchodzą do nich zbyt optymistycznie. Nie ma co biegnąć ślepo za owczym pędem, trzeba się zdać na opinię Kościoła. A jego stanowisko jest jak na razie negatywne.
  • konrad
    14.06.2011 19:04
    za późno na co? Kościół jest prowadzony przez Ducha Świętego. Gdyby nie uznawanie objawień z Medjugorie miało zagrozić Kościołowi lub prowadzić do jego osłabienia to wierzę w to że Bóg doprowadziłby do tego już dawno.
  • Maciej
    14.06.2011 19:45
    Najlepsze jest zdanie kardynała :) :

    "powodu konfliktu osób propagujących Medjugorie z lokalnym biskupem. Zaznacza, iż Matka Boża nigdy nie zachęcałaby do nieposłuszeństwa względem hierarchy, nawet jeśli postępowałby on niesłusznie"

    Ja stawiam pytanie:

    A czy hierarchowie - biskupi względem Boga są posłuszni?? odpowiedź bardzo prosta: NIE

    I co mamy słuchać Biskupów, którzy nie słuchają Boga? Którzy są małej wiary? Którzy zamiast całym swoim sercem oddawać się misji głoszenia Chrystusa przyjmują medal o Masonerii??

    http://www.traditia.fora.pl/kryzys-naduzycia-w-kk,20/biskup-dostal-medal-od-masonerii,5720.html

    Ja mam takich biskupów się słuchać? NIE, nigdy! Bo tu już jest niebywała pycha. Pychą jest też zakazywanie i mówienie, że Medjugorie jest fałszywe. Jak się Boga nie boją. Ludzie małej wiary!

    Zwykły lud o głębokiej wierze, rozumie i wie, że rzeczywiście w Medjugorie objawia się Matka Boża dając co miesiąc wspaniałe, przepiękne orędzia. Nawet Jan Paweł II powiedział kiedyś: chrońcie Medjugorie i gdyby nie był papieżem dawno by tam był. Objawienia trwają! więc Kościół nie może jeszcze uznać tego miejsca.

    Miejsce cudowne, uświęcone modlitwą. Nieustannie modlitwa, modlitwa, modlitwa. Nawet Jasna Góra czy Licheń nie ma takiego klimatu duchownego jak Medjugorie. Ale taak dalej mówcie że to dzieło szatana. Tylko nie wiem, co powiecie na Sądzie stojąc przed Bogiem, który po raz ostatni prawdopodobnie posyła do nas swoją Matkę.
    • Benek
      14.06.2011 20:20
      Panie Macieju!.Przeciwstawiając się zdaniu biskupów i kardynałów stawia się Pan praktycznie poza kościołem.Przecież podstawowym obowiązkiem katolika jest przede wszystkim posłuszeństwo wobec biskupa.
      • beatta
        14.06.2011 21:01
        Czlowiek nas nie zbawi idzmy za glosem Zywej wiary Bog przyszedl do malych i ubogich w duchu Badzmy jak dzieci .Faryzeusze i uczeni w pismie tez niepznali Mesjasza
    • patryk
      15.06.2011 09:46
      Pani beatto nieposłuszeństwo hierarchii kościelnej jest zdecydowanie nagannym zachowaniem, które nie rodzi świętości, bo świętość to posłuszeństwo i pokora wobec Kościoła Matki. Jezus ustanowił apostołów na zwierchniknów swojego Kościoła mając na uwadze ich grzeszność i słabośc ale jednak powierzył im los swojej owczarni i dał im mandat na orzekanie prawdziwości ciągłości Bożego Objawienia. Jeśli pani się temu przeciwstawia to na pewno mogę z góry zagwarantować, że z pełnym wyrafinowaniem daje się pani wpędzić w sidła szatańskie, który tylko chce, żebyśmy krytykowali biskupów i księży i odchodzili od Kościoła. Proszę spojrzeć na przykład św. Ojcia Pio czy kardynała Mitszentiego. Jak bardzo oni byli skrzywdzeni przez hierarchię Kościelną a ten ostatni oszukany przez papieża Pawła VI, ale wiedzieli że prawdziwa świętość to nie pycha ale posłuszeństwo i pokora jak posłuszny był Chrystus swojemu Ojcu. Nie od dziś wiadomo, że największe cierpienie sprawiają nam koledzy z własnego podwórka. Co powie Rzym, Ojciec Św., Kongregacja Nauki Wiary jest święte KONIEC KROPKA jeśli ktoś się z tym nie zgadza to znaczy że zaczyna się buntować, a to nic nigdy dobrego nie wróży. Kościół zawsze był ostrożny i musi taki być, dlatego trwa nadal.
      • beatta
        15.06.2011 17:30
        Pani Patryku Na pierwszym miejscu posluszenstwo Bogu.Ludzie szukaja Boga Zywego ,owieczka pozna swego Pasterza.Jezeli ktos umiera,na kolanach pojdzie do swietego miejsca prosic Maryje o cuda,a w Medziugorju wiele owocow,cudow,lask,wiele dobra.Ksieza tez wpadaja w sidla diabelskie,Modlmy sie o swietosc kaplanow za swietych kaplanow.Jezusa tez przesladowali.Szatan boi sie Maryji.
  • Peter
    14.06.2011 22:08
    Świadectwo bp. Ricardo Guerra, Wenezuela

    W podziękowaniu za 25 lat kapłaństwa do Medziugorja przybył biskup Wenezueli Ricardo Guerra . W drodze do Medziugorja odwiedził także Fatimę, Santiago de Compostella, Lourdes, Mediolan, Rzym i Paryż. Po powrocie do kraju założył grupę modlitewną dla młodzieży, która pragnęła kierować się orędziami Królowej pokoju. Krótka wypowiedź biskupa:



    "Zakochałem się w Medziugorju. Głos Matki, pełen delikatności brzmi w orędziach Matki Bożej prowadząc wiernych w kierunku modlitwy i w kierunku Chrystusa. Matka Boża zwraca się do nas "dziatki", a to słowo dotyka głębi serca każdego człowieka. Biskupi w Wenezueli zachowują rezerwę wobec objawień medziugorskich, lecz wierni czują, że to wezwanie jest wiarygodne i odpowiadają na nie".
  • IdaM
    15.06.2011 09:02
    IdaM
    nie byłam w Medjugorie i dopóki nie będzie zatwierdzenia przez Papieża prawdziwości objawień to nie pojadę. Dlaczego? właśnie dlatego, że są to na razie domniemane objawienia i są konkretne zalecenia skierowane do wiernych. Dla mnie ważne są słowa Jezusa:
    " czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie"...fragment z Mt 23,3 Polecam!!!
    Straszenie, że " oby nie było za późno" są dla mnie co najmniej śmieszne bo za późno na co? ktoś już przede mną zresztą dobrze to skomentował. W kościele ważne jest posłuszeństwo, dla tych co nie dowierzają polecam życiorysy świętych, chociażby bł. Michała Sopoćko i jego posłuszeństwo odnośnie zakazu szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego.
    A to że ludzie doświadczają możliwe, że i cudów nie jest argumentem za prawdziwością objawień.
    • Maciej
      15.06.2011 10:42
      Haha dla mnie to niezła kpina o co piszesz...niebywały ubaw...zacytowałaś sobie Slowa z Ewangelii celem podparcia swojego nielogicznego argumentu. Wogóle cytat i słowa Pana Jezusa nietrafione:) uczynków ich nie naśladujcie :)? do czego niby to miało być...dziewczyno błagam...zastanów się najpierw do czego użyjesz tych słów...zanim napiszesz coś takiego...bo to bawi.

      I błagam poczytaj życiorys ks. Michała Sopoćki, a dowiesz się, że on właśnie robił co mógł jeśli chodzi o propagowanie Dzieła Miłosierdzia. pisał listy do biskupów, kapłanów działał aktywnie pomimo dezaprobaty większości hierarchów! Działa więc, wbrew tym wszystkim zakazom. Działał modlitwą, słowem i przykładem! Nie wypowiadaj się więcej, jeśli nie znasz się na rzeczy.

      I tesh niech nie wypowiadają się Ci, którzy tam nigdy nie byli, bo to już jest paranoja. Ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia krzyczą najbardziej. Zgrozo. Pamiętaj, że takim słowem budzisz zwątpienie. Najlepsze jest to, że ci którzy tak krzyczą i są za Ewangelią, ciekawe czy wcielają ją w życiu. Czy tylko potrafią jak faryzeusz krzyczeć za tłumem i uważać, że oni wiedzą i czują najlepiej. Ludzie małej wiary!
      • p3827
        15.06.2011 11:46
        Księża za swoje uczynki odpowiadają nie tylko przed swoją hierarchią, ale i przed Bogiem - bezpośrednio.

        Jeżeli już czytałeś Dzienniczek św. siostry Faustyny, racz w ogóle zauważyć, że siostra pomimo że chciała opuścić swój zakon i otworzyć inny, to była posłuszna swoich hierarchom i wytrwała w tym, do którego została pierwotnie skierowana.
      • Tomek
        16.06.2011 14:17
        Jak na człowiek, jak mniemam, "dużej wiary" wykazujesz się dużą dozą pychy i pogardy do innych.
        Czasem się zdarza, że człowiek tuż po nawróceniu jest przekonany, że ścieżka, która szedł jest jedyną słuszną. Ale tych ścieżek jest więcej, a niektóre niestety nie prowadzą do Boga. To właśnie Kościół daje nam wskazówki, którymi ścieżkami iść, a których unikać. Serdecznie pozdrawiam.
      • IdaM
        16.06.2011 17:42
        IdaM
        Podczas beatyfikacji ks. Sopoćko kardynał Dziwisz wspomniał m. in. :" o trudnościach, jakie orędzie przekazywane przez s. Faustynę napotykało w samym Kościele, który początkowo nieufnie traktował "rewelacje" przyszłej świętej. - Ks. Sopoćko zaś - przypomniał kard. Dziwisz - w duchu posłuszeństwa przyjmował stanowisko Kościoła, co pozwoliło na pogłębienie teologicznych fundamentów kultu Miłosierdzia Bożego i na oczyszczenie go z form, które nie występowały w widzeniach św. Faustyny." W biografii ks. Sopoćko autorstwa ks. Henryka Ciereszko można o tym przeczytać.
        Co do reszty komentarza nie odnoszę się - ocena czytelników jest dla mnie rekompensatą za Twoje niemiłe słowa.
    • Fidel
      15.06.2011 10:50
      Nad czym wogóle jest dyskusja!
      Ojciec Święty BENEDYKT XVI w adhortacji apostolskiej "VERBUM DOMINI" JASNO I POZYTYWNIE WYPOWIEDZIAŁ SIĘ NA TEMAT OBJAWIEŃ, uważam, że ten cytat powinien uciąć wszelkie wątpliwości co do uznawania objawień:

      „Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (...) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”. Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego. Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia”.

      Czy jest sens dodawać jeszcze jakiś komentarz? NIE NALEŻY GO LEKCEWAŻYĆ, MOŻE PRZYCZYNIĆ SIĘ DO POWSTANIA NOWYCH FORM POBOŻNOŚCI, SKUTECZNIE POMAGAĆ W PRZEŻYWANIU EWANGELII! POKARM DLA WIARY, NADZIEI I MIŁOŚCI!

      Nie powie mi nikt, kto był w Medjugorie, że to miejsce nie daje takich łask i owoców! Gdzie nie niesie ewangelicznej treści pełnej miłości i zachęty do nawrócenia!
      Czy Ci którzy krzyczą, już są usatysfakcjonowani Słowami Ojca Świętego? Bo jeśli nie, to już jest wasza pycha i wielki upór.

      Także, chciałbym przytoczyć słowa teologa niemieckiego: "Objawienia prywatne są w swej istocie imperatywem w odniesieniu do sposobu, w jakim chrześcijaństwo winno zachowywać się w określonej sytuacji historycznej. Nie przedstawiają one nowego twierdzenia, lecz nowe zalecenie. Na płaszczyźnie twierdzeń mówią one, w gruncie rzeczy, tylko to co już wiadome z wiary i teologii. A jednak nie są one zbyteczne... Ponieważ, to co jest wolą Boga w określonej sytuacji, nie może być logicznie zdeterminowane w sposób jednoznaczny tylko przez ogólne zasady dogmatyczne i moralne"

      Ja już nie mam nic więcej do powiedzenia!

      Ojciec Święty BENEDYKT XVI WYRAZIŁ SIĘ JASNO!
  • p3827
    15.06.2011 11:40
    Jeszcze się nie zdarzyło, aby nieposłuszeństwo względem hierarhii kościelnej dawało dobre owoce - zwykle doprowadza to do odstępstw i różnorodnych shizm.
    Idealnym przykładem tego jest Luter i św. Padre Pio - ten drugi dzięki swojemu posłuszeństwu wydaje najpiękniejsze owoce swojego posłuszeństwa.
    Polecam także lekturę Dzienniczka św. Siostry Faustyny.

    W jakimkolwiek przypadku, kiedy te objawienia miałyby powodować konflikt z hierarhią kościoła, to będzie dla mnie jasna wskazówka, że za całym przedsięwzięciem nie stoi niebo, ale ta "druga" strona. Do czasu oficjalnego ogłoszenia końca objawień i wydania oficjalnego werdyktu, mogę jedynie jechać tam na wycieczki, a nie na pielgrzymki.
  • Peter
    15.06.2011 11:44
    Nad czym wogóle jest dyskusja!
    Ojciec Święty BENEDYKT XVI w adhortacji apostolskiej "VERBUM DOMINI" JASNO I POZYTYWNIE WYPOWIEDZIAŁ SIĘ NA TEMAT OBJAWIEŃ, uważam, że ten cytat powinien uciąć wszelkie wątpliwości co do uznawania objawień:

    „Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (...) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”. Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego. Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia”.

    Czy jest sens dodawać jeszcze jakiś komentarz? NIE NALEŻY GO LEKCEWAŻYĆ, MOŻE PRZYCZYNIĆ SIĘ DO POWSTANIA NOWYCH FORM POBOŻNOŚCI, SKUTECZNIE POMAGAĆ W PRZEŻYWANIU EWANGELII! POKARM DLA WIARY, NADZIEI I MIŁOŚCI!

    Nie powie mi nikt, kto był w Medjugorie, że to miejsce nie daje takich łask i owoców! Gdzie nie niesie ewangelicznej treści pełnej miłości i zachęty do nawrócenia!
    Czy Ci którzy krzyczą, już są usatysfakcjonowani Słowami Ojca Świętego? Bo jeśli nie, to już jest wasza pycha i wielki upór.

    Także, chciałbym przytoczyć słowa teologa niemieckiego: "Objawienia prywatne są w swej istocie imperatywem w odniesieniu do sposobu, w jakim chrześcijaństwo winno zachowywać się w określonej sytuacji historycznej. Nie przedstawiają one nowego twierdzenia, lecz nowe zalecenie. Na płaszczyźnie twierdzeń mówią one, w gruncie rzeczy, tylko to co już wiadome z wiary i teologii. A jednak nie są one zbyteczne... Ponieważ, to co jest wolą Boga w określonej sytuacji, nie może być logicznie zdeterminowane w sposób jednoznaczny tylko przez ogólne zasady dogmatyczne i moralne"

    Ja już nie mam nic więcej do powiedzenia!

    Ojciec Święty BENEDYKT XVI WYRAZIŁ SIĘ JASNO!
  • ewa
    15.06.2011 12:12
    Całe Objawienie Boże zawarte jest w Piśmie Św. Nie zdarzyło się jeszcze by Maryja mówiła cos nowego, innego. Maryja nas upomina i przestrzega. Tego samego dowiemy się z Ewangelii, tylko czytajmy ją.
    To świetnie, że ludzie nawracaja się w Medjugoriu. Ale czy łaczność z Bogiem poprzez Maryję można mieć tylko tam? Czy to nie jest zbyt magiczne myślenie?
    Zasadą jest, że objawienia prywatne ocenia się po ich zakończeniu. Musimy wiec czekać.
    Nie sensu Macieju wygrażać biskupom ani komukolwiek, bo świadczy to o działaniu zła.
    No i nie ma obowiązku wierzyć w objawienia prywatne, nawet w te uznane przez Kościół. Obowiązuje nas Pismo Święte!
    • Maciej
      15.06.2011 12:42
      Przepraszam, czy ja mówię o tym i nakazuję każdemu, żeby jechał do Medjugorie? NIE

      Ja przestrzegam przed każdą negatywna opinią, przed rzucaniem słów na wiatr, zwłaszcza takich, że Medjugorie należy zamknąć, zakazać i wogóle tam nie jeździć. Bo takie słowa mogą dużo złego sprawić, zmieniają nastawienie, wprowadzają zamęt i niepokój. A takich opinii ludzi niemających związku z tym miejscem jest bardzo wiele.

      Ale kto powiedział że łączność z Bogiem i Maryją można zachować tylko w tym miejscu bo nie ja?:) Tam właśnie jest zachowywana łączność z Bogiem nie przez podkreślanie objawienia a przez PISMO ŚWIĘTE- EWANGELIĘ, modlitwę różańcową, sakramenty. Nieustanna modlitwa Kościoła, nieustanna! Ja takiej ilości modlitwy to nie widziałem w żadnym światowym Sanktuarium. A to też jest łaska, jesteśmy tylko ludźmi, ja nie pojechałem tam szukać atrakcji. Ale wiem, że dla ducha czasami też są potrzebne takie własnie wspaniałe rzeczy. Po co Jezus uzdrawiał przy ludziach, wyrzucał demony, po co dawał znaki? Po to żeby wzbudzić wiarę i ją pogłębić. Tak jest też z Objawieniami. I tak właśnie uważam, że rozmowa z osobami, które tam nigdy nie były i zakładają, że nie będą póki kościól oficjalnie nie ogłosi prawdziwości Objawień, nie ma żadnego sensu. Ponieważ kompletnie nie wiedzą jak tam jest i mają zupełnie inne zdanie, które jest chyba podszeptem złego. Bo wprowadza zamęt i niepokój. Dlatego najpierw jedźcie, a dopiero potem zabierajcie głos w dyskusji. AMEN.
      • ewa
        15.06.2011 14:08
        Wiem, ze nie uważa pan tego, i nie chciałam tego sugerować. Jeśli zostałam tak zrozumiana, to przepraszam, za niezręczne sformułowania i przykro mi, ze pierwsze zdania mojej wypowiedzi odniósł pan do siebie. Skierowane były do ogółu. Natomiast chciałam, i to tylko w ostatnim akapicie, pana przestrzec przed pewnego rodzaju gniewem skierowanym ku biskupom i nie tylko, widocznym w pana wypowiedziach. Nie wyglada on na maryjną łagodność i może źle świadczyć. Choć może jest to tylko moje niewłaściwe zrozumienie pana wypowiedzi, czego bym sobie życzyła. Wszak z Maryi nie może nic innego płynąc jak dobroć a oboje Jej się powierzamy.
    • beatta
      15.06.2011 18:07
      Ludzie potrzebuja Boga Zywego ktory mowi i napomina,ktory jest obecny ipomaga wrocic do kosciola.Maryja prowadzi nas do Boga.Jezus Zyje i wysluchuje ,obecnosc Boga jest namacalna.Niebacmy jak Zymianie.Ufajmy w moc Boga
  • Teofil
    15.06.2011 17:17
    Więc i teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich. Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem. Usłuchali go.


    (Dzieje Apost. 5:38-39, Biblia Tysiąclecia)
  • +antysmok
    15.06.2011 18:57
    Byłem kiedyś w Medjugorie (duży zlot młodych w lecie 1997 r.) ale dałem sobie potem spokój z zajmowaniem się tą tematyką. Wystarcza mi Częstochowa. Mam małą nadzieje, ze to co tam się dzieje jest autentycznym objawieniem maryjnym.... jednak jak czytam na tym forum argumenty niektórych obrońców tego "zjawiska" to mam obawy - ale i wątpliwości. Kochani: Eucharystia, post (2 razy w tygodniu), modlitwa.... i posłuszeństwo Kościołowi. Tego się trzymajcie.
  • byłemtam
    15.06.2011 22:26
    Mediugorje fantastyczne miejsce godne uwagi i odwiedzenia. Gdybym miał głosować czy faktycznie mają miejsce tam objawienia i dać wiarę widzącym byłbym za. Oczywiście to tylko moje odczucie. Na pewno nie jest niczym niestosownym pojechanie tam i zapoznanie się z tym miejscem i przesłaniami jakie stamtąd wychodzą.
  • Jowan_Michael
    16.06.2011 22:48
    Jowan_Michael
    Potwierdzenie autentyczności objawień może być dopiero po ich zakończeniu. Dlatego Kościół nie może ich potwierdzić.
  • unikalcia
    17.06.2011 09:39
    Nie mnie oceniać autentyczność objawień w Medjugorie. Byłam tam kilka razy i również w tym roku się wybieram. Jednak to, co mnie przyciąga to nie objawienia. Dla mnie jest to miejsce mocy niezwykłej prostoty różańca, Eucharystii i wieczornej modlitwy. To niezwykle mocne, poruszające obrazy ludzi czekających do spowiedzi w długich kolejach do wielu, wielu kapłanów. To z jednej strony nic nadzwyczajnego - normalne chrześcijaństwo. A z drugiej strony tej normalności, tak rzadko można doświadczyć w naszych parafiach.
  • ewula z.
    20.06.2011 23:19
    Najlepszym dowodem na miłość do Trójcy Przenajświętszej jest piesza pielgrzymka na Jasną górę w pocie czoła i z pokorą by Pan Jezus obdarzył mnie łaskami a Najświętsza Mama była mi zawsze Mamą ,jak do tej pory.Co do objawień to w posłuszeństwie i z szacunku dla Ojca Świętego Benedykta XVI skupiam się na objawieniach zatwierdzonych już przez kościół Święty,to mi wystarczy,nie jestem głodna sensacji.Fatima ,Lourdes i Gładalupe to najważniejsze dla mnie miejsca,no i Gietrzwałd.. Tak sobie w sercu myślę co to będzie jak objawienia w Medżugorie trwające 30 lat okażą się nieprawdziwe,że to nie była Matka Boska.Strach pomyśleć,co zrobią ci co mają wręcz obsesje do tamtego miejsca.Pragnę jeszcze dodać,że dla Boga nie ma czegoś takiego jak iść z duchem czasu,co to właściwie znaczy,bo Bóg jest od zawsze taki sam,skromny i szanuje u ludzkości cichość serca.To tyle z mojego serca oddanego Panu Jezusowi i Najświętszej Mamie
  • ewula z.
    20.06.2011 23:21
    Najlepszym dowodem na miłość do Trójcy Przenajświętszej jest piesza pielgrzymka na Jasną górę w pocie czoła i z pokorą by Pan Jezus obdarzył mnie łaskami a Najświętsza Mama była mi zawsze Mamą ,jak do tej pory.Co do objawień to w posłuszeństwie i z szacunku dla Ojca Świętego Benedykta XVI skupiam się na objawieniach zatwierdzonych już przez kościół Święty,to mi wystarczy,nie jestem głodna sensacji.Fatima ,Lourdes i Gładalupe to najważniejsze dla mnie miejsca,no i Gietrzwałd.. Tak sobie w sercu myślę co to będzie jak objawienia w Medżugorie trwające 30 lat okażą się nieprawdziwe,że to nie była Matka Boska.Strach pomyśleć,co zrobią ci co mają wręcz obsesje do tamtego miejsca.Pragnę jeszcze dodać,że dla Boga nie ma czegoś takiego jak iść z duchem czasu,co to właściwie znaczy,bo Bóg jest od zawsze taki sam,skromny i szanuje u ludzkości cichość serca.To tyle z mojego serca oddanego Panu Jezusowi i Najświętszej Mamie
  • anonim
    15.07.2011 22:21
    http://www.medjugorje.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=652:nierzetelnoci-dziennikarskie-przed-trzydziest-rocznic-objawie&catid=45:odpowiadajc-na-zarzuty&Itemid=70
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6