• zraz
    11.05.2011 11:50
    Czytałem kiedyś o tym, ze w jakiejś parafii zorganizowano taki dzień otwarty do wszystkich działających tam wspólnot. Ich członkowie sami się zdziwili jak ich dużo . Może to jest sposób. Pokazać się i powiedzieć coś o sobie.
  • piotrp
    11.05.2011 16:10
    Przeczytałem cały wywiad o. Pawła Kozackiego i w pełni popieram zawarte w nim tezy i stwierdzenia o trudnej sytuacji Kościoła w Polsce. Polecam go gorąco wszystkim uczestnikom portalu. Wiara.pl. Pani Joanna Kociszewska wybrała zaledwie fragmencik z całego szeregu diagnoz i sposobów naprawy sytuacji, które przedstawia o. Paweł. Przyznaję, że ważną, bo traktuje ona o tworzeniu wspólnot na bazie osobistego przykładu i wiary w Boga. Zadaje Pani pytanie, kto miałby inicjować tworzenie takich wspólnot? Osobiście sądzę, że przede wszystkim sami zainteresowani, ale to nie musi być takie proste. Więc dominującą widzę tu rolę katechety, którym zazwyczaj jest kapłan.
    Ale można postawić od razu pytanie, dlaczego przez 2 dekady wolnej Polski i katechezy w szkołach, tego nie uczyniono ? Odpowiedź podaje także o. Paweł, który mówi, że zabrakło jasnego programu duszpasterskiego, umiejętności dotarcia do ludzi i doprowadzenia ich do Jezusa. Wysiłek katechetyczny okazał się ślepą uliczką, a katecheza szkolna nie prowadzi ludzi do Boga. A fakt, że Kościół nie przekazuje wiary dalej, jest zawsze jego klęską - powiada o. Paweł. I ma rację w 100 %. Podstawowy błąd Kościoła - o czym już pisałem w innym miejscu - polega na tym, że bardzo słabo angażuje laikat, ludzi świeckich w realizację pomysłu duszpasterskiego. Jest to też wina programu, ale przede wszystkim braku odpowiedniego języka, by docierać do ludzi. Podzielam pogląd o. Pawła, że dziś oddziaływanie Kościoła jest w zasadzie jednostronne - od księży do świeckich. I na tym sie kończy. A zatem nawet znakomity program, który przecież nakreślił na zakończenie Jubileuszowego Roku 2000 Jan Paweł II pozostaje martwy, jeżeli nie wprowadza się go w życie. Np. pokazanie ludziom modlitwy, w taki sposób, żeby chcieli się modlić, a nie tylko o modlitwie mówić. Siłą chrześijaństwa jest przesłanie nadziei, czyli Dobrej Nowiny. Głoszenie jej jest właśnie ewangelizacją, czyli pokazywaniem, na czym polega życie Słowem Bożym. Ale czy taką ewangelizację prowadzi np. Naczelny Redaktor Gościa Niedzielnego ks. Marek Gancarczyk, który co drugi swój wstęp w tygodniku poświęca polityce, nakręcając już i tak ogromne emocje. Rację ma o. Paweł, że skala wzajemnej wrogości jest dziś większa niż w czasach stanu wojennego. Ale jeżeli Naczelny Redaktor katolickiego tygodnika, w okresie trudnym dla Kościoła w Polsce, zamiast podjąć na łamach trud ewangelizacji pisze, różne polityczne teksty i ujawnia przy tym swoje emocje i poglądy zwalczające innych - a takich kapłanów, hierarchów i katolickich publicystów nie brakuje - to teza, że w polskim Kościele nie jest dobrze i nie jest ewangelicznie, jest w części uprawniona. Jeżeli poświęca się dużo czasu takim działaniom, musi zabraknąć go na ewangelizację ludzkich serc i tworzenie duszpasterskich wspólnot. W tym widzę największe zagrożenie, i tu Kościół ma najwięcej do nadrobienia. Wierzę głęboko, że tak się stanie. Ojciec Paweł na koniec wywiadu stwierdza, że ktoś powiedział, że Pan Jezus błogosławił dzieci, a nauczał dorosłych. Kościół polski robi odwrotnie.

  • teresa
    13.05.2011 12:40
    Podzielam zdanie piortp,brak dialogu i możliwości rozmowy są są widoczne gołym okiem. A co do Goscia, to preferencje polityczne Księdza redaktora widac gołym okiem. Wielkanocy numer 6 stron poświecił sprawom wiary, a 9 tragedii smoleńskiej. O niej pisały inne periodyki również, a spraw dot. Zmartwychwstania juz nie podejmowały. Ale jakie to ma znaczenie.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11