Mam podobne odczucia. Powoli, każdego dnia od początku myślałem nad moim powołaniem. W duszy czułem, że droga do seminarium jest otwarta, wystarczy jakiś znak od Boga, że na pewno to jest ścieżka mojego życia. Mogę pozostać osoba świecką, ale poza rodziną nie będę właściwie odczuwał sensu istnienia. Prosiłem Boga o znak, czy moim powołaniem jest pozostawienie tego co z tego świata i pójście za Nim. Ostatnio przeżyłem bardzo groźny wypadek samochodowy. Wyszedłem praktycznie bez szwanku z sytuacji, gdy już mnie nie powinno tu być. Czuję, że to jest odpowiedź Boga. Po raz kolejny daje mi szansę, bym żył. Dał mi drugie życie, bym wykonał swoją misję, swoje powołanie do życia. A przecież to On jest Życiem. Teraz nie mam wątpliwości, pragnę zrezygnować z dotychczasowych studiów i podążyć Jego śladami.
Ja jestem w zakonie od 4 lat,ale ciągle czuję że to nie to miejsce,chociaż głęboko w sercu to jestem przekonany że być kapłanem to moje życie! Poważnie zastanawiam się nad zmianą ,nad przejściem do diecezji! Ale powierzam moją drogę Panu!!! A was proszę o modlitwę!
Ostatnio przeżyłem bardzo groźny wypadek samochodowy. Wyszedłem praktycznie bez szwanku z sytuacji, gdy już mnie nie powinno tu być. Czuję, że to jest odpowiedź Boga. Po raz kolejny daje mi szansę, bym żył. Dał mi drugie życie, bym wykonał swoją misję, swoje powołanie do życia. A przecież to On jest Życiem.
Teraz nie mam wątpliwości, pragnę zrezygnować z dotychczasowych studiów i podążyć Jego śladami.
www.na-sciezkach-pana.blog.onet.pl
Poważnie zastanawiam się nad zmianą ,nad przejściem do diecezji!
Ale powierzam moją drogę Panu!!!
A was proszę o modlitwę!