Nie chodzi o to co Papież by chciał powiedzieć, tylko czy jeszcze chcielibyśmy Papieża słuchać. Franciszka nie słuchamy. Chociaż może Jana Pawła II byśmy bardziej słuchali, bo mówił krągłe ogólniki, z których niewiele wynikało. Franciszek mówi wprost, na przykład że mamy moralny obowiązek przyjąć uchodźców. Dlatego nie chcemy go słuchać. Lepszy był "nasz" Jan Paweł II. Ale ostatecznie z wszystkiego pozostawały tylko kremówki.
To się fajnie słucha, bo akcenty postawione są na człowieku. „Człowiek drogą Kościoła”, „Nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa”, „ fundamentem wszystkiego jest człowiek odkupiony przez Chrystusa.”. Przecież celem całego stworzenia jest oddanie chwały Stwórcy. Jeżeli idę do kościoła to chcę spotkać teologa, a nie psychologa! Robienie kościoła o człowieku - sypnie się. Jezus powiedział J 14,6. On, a nie człowiek musi być na pierwszym miejscu, inaczej to nie będzie miało błogosławieństwa. W moim kościele parafialnym w centralnym miejscu, gdzie powinno stać tabernakulum, stoi krzesło przewodniczącego liturgii. Idzie jasny przekaz „kto tu rządzi”! To się musi skończyć katastrofą!
Jestem ciekawy, jakie byłoby zdanie jego zdanie na „korporacjonizm” i „feudalizm” dzisiejszego Kościoła. Że za murem biskupich pałacyków ginie pojedynczy człowiek. Że lepiej chronić „swoich” i dobrego wizerunku niż wyjść na przeciw ofiarom, skrzywdzonym przez grzechy ludzi Kościoła... * * * www.ceramik.home.blog