No a czemu Kościół miałby się nie wtrącać? 1 – Kościół często pomija milczeniem sprawy ważniejsze od tego, o czym sam intensywnie dyskutuje. Kiedy np. trwają protesty przeciwko złemu traktowaniu ludzi przez policję, urzędników czy pracodawców, księża powinni być na czele tych protestów. Mówienie w takim momencie o czymś innym jest mówieniem nie na temat – a uciszanie mówiących nie na temat jest rzeczą normalną. 2 – Kościół wypowiada się na tematy, na których się nie zna. „Prawo naturalne”, na które powołuje się Kościół, należy do biologii, a nie do wiary/Kościoła. Kto tak postępuje, sam się kompromituje i jest uciszany. 3 – Kościół często wraca do roztrząsania spraw, które są dawno ustalone. Jeśli po kilkudziesięciu latach obowiązywania jakiegoś kompromisu ktoś jeszcze nie przywykł, to jest to jego problem. Nie chodzi o to, by Kościół milczał – chodzi o to, by jego wypowiedzi były odpowiedniej jakości. Pozdrawiam.
1. Twoja ocena. W mojej Kościół wypowiada się, gdy nadużycia nie są jednostkowe, a stają się ogólną praktyką. Trudno by się wypowiadał, gdy żle się dziej na komisariacie szóstym w mieście X.
2. Nie rozumiesz pojęcia prawa naturalnego. To prawo moralne, a nie prawa fizyki czy biologii. Na jego temat poczytać możesz pewnie w którymś z wcześniejszych artykułów tego cyklu, a w Katechizmie znajdziesz to w punktach 1954-1960.
3. Kompromis jest... kompromisem. Nikogo nie zadowala. Jest ustępstwem. Cóż dziwnego, ze w kwestii tak ważnej jak ludzkie życie Kościół przypomina o jego wartości? Mamy się zgodzić na zabijanie, bo taki kompromis wypracowaliśmy z mordercami, że nie wszystkich, ale część społeczeństwa zbijać mogą?
1 – Kościół często pomija milczeniem sprawy ważniejsze od tego, o czym sam intensywnie dyskutuje. Kiedy np. trwają protesty przeciwko złemu traktowaniu ludzi przez policję, urzędników czy pracodawców, księża powinni być na czele tych protestów. Mówienie w takim momencie o czymś innym jest mówieniem nie na temat – a uciszanie mówiących nie na temat jest rzeczą normalną.
2 – Kościół wypowiada się na tematy, na których się nie zna. „Prawo naturalne”, na które powołuje się Kościół, należy do biologii, a nie do wiary/Kościoła. Kto tak postępuje, sam się kompromituje i jest uciszany.
3 – Kościół często wraca do roztrząsania spraw, które są dawno ustalone. Jeśli po kilkudziesięciu latach obowiązywania jakiegoś kompromisu ktoś jeszcze nie przywykł, to jest to jego problem.
Nie chodzi o to, by Kościół milczał – chodzi o to, by jego wypowiedzi były odpowiedniej jakości.
Pozdrawiam.
2. Nie rozumiesz pojęcia prawa naturalnego. To prawo moralne, a nie prawa fizyki czy biologii. Na jego temat poczytać możesz pewnie w którymś z wcześniejszych artykułów tego cyklu, a w Katechizmie znajdziesz to w punktach 1954-1960.
3. Kompromis jest... kompromisem. Nikogo nie zadowala. Jest ustępstwem. Cóż dziwnego, ze w kwestii tak ważnej jak ludzkie życie Kościół przypomina o jego wartości? Mamy się zgodzić na zabijanie, bo taki kompromis wypracowaliśmy z mordercami, że nie wszystkich, ale część społeczeństwa zbijać mogą?