Ks. Paweł Rytel-Andrianik dodał , że abp Lenga „nie reprezentuje Kościoła katolickiego w Polsce”. Skoro nie reprezentuje to zaden zakaz tego arcybiskupa nie obowiazuje! To sie automatycznie wyklucza.
Arcybiskup Lenga nie reprezentuje Kościoła w Polsce, ale znajduje się na terytorium, podlega więc decyzjom i zakazom lokalnego Ordynariusza. Mnie zastanawia dlaczego Arcybiskup Lenga w ogóle jest w Polsce i to w zwykłym Domu Księży Emerytów? Z zewnątrz wygląda to na miejsce odosobnienia dla Arcybiskupa.
Kanon 763: Biskupi mają prawo przepowiadać wszędzie słowo Boże, również w kościołach i kaplicach instytutów zakonnych na prawie papieskim, chyba że miejscowy biskup w poszczególnych przypadkach wyraźnie tego odmówi.
Abp Lenga, jako Marianin, przebywa na terenie sanktuarium prowadzonego przez zakon Marianów MIC. Proszę nie INSYNUOWAĆ, że został w jakikolwiek sposób karnie skądś usunięty do miejsca odosobnienia. Lichenia nie sposób traktować jako miejsca odosobnienia. Niech Pani raczej zacznie się martwić sądem ostatecznym i pytaniem o zgorszenie córki wychowanej w herezji luterańskiej.
Arcybiskup Lenga został usunięty z urzędu przez Papieża Benedykta XVI na mocy kanonu 401 §2, gdzie mowa jest o ważnej przyczynie, która uniemożliwia mu sprawowanie posługi. W zwykłych przypadkach, na przykład zdrowotnych, usunięty Biskup zostaje emerytem we własnej diecezji. Arcybiskup Lenga zamiast tego został wysłany do oddalonego zakonu, z wydanym już wcześniej zakazem publicznego sprawowania liturgii i głoszenia kazań, który został nałożony jeszcze za czasów Papieża Benedykta. Takie zesłanie praktykuje się wyłącznie za karę. A o moją córkę proszę się nie martwić.
Rzeczywiście, 61 lat to dziwnie wcześnie. Co nie zmienia w niczym faktu, że przebywanie w domu swego własnego zgromadzenia nie jest żadnym podejrzanym „zesłaniem” a odległość geograficzna nie musi tu nic szczególnego znaczyć. Aczkolwiek sprawa jest dziwna - przyznaję, przy czym ta dziwność może oznaczać wiele nieoczekiwanych rzeczy jeszcze. Kanony, jak to przepisy, mogą być stosowane różnie, często b.kreatywnie, a ważną przyczyną może być odcisk kurialisty.
Potrafi Pan wskazać choć jeden podobny przykład, gdy Biskup Ordynariusz nie za karę zostaje zmuszony przez Papieża do ustąpienia z urzędu i dostaje zakaz publicznych wystąpień? Mówię o tym zakazie publicznego sprawowania liturgii z 2011 roku, nie tego teraz.
Uczciwi i sumienni Biskupi nie zostają nigdzie zsyłani. Wszystko wskazuje na to, że Arcybiskup Lenga dopuścił się przestępstwa kanonicznego, ale że za czasów Benedykta XVI takie sprawy załatwiało się po cichu, to nie dowiemy się za co został ukarany.
Spoko, jestem sobie w stanie wyobrazić, że sprawowanie liturgii zgodnie z Mszałem z 1965 r. byłoby wystarczającym „przestępstwem” by zakazać arcybiskupowi sprawowania liturgii. Wśród hierarchów nie ma patyczkowania się z ortodoksami. Bez żądnych wiarygodnych danych nt domniemanych ciężkich przestępstw nie ma najmniejszego sensu puszczać wodzy wyobraźni i sobie snuć domysły o ”strasznych straszliwościach”. Jeśli byłyby jakieś okropieństwa to są normy karne w CIC. Skoro ich nie zastosowano, tzn. nie było potrzeby. Jeśli coś Pani WIE, to proszę napisać, a jeśli tylko Pani chce poddać w wątpliwość dobre imię Abpa na podstawie swoich domysłów, to proszę zważyć na 8 przykazanie i poniechać.
Kara z kanonu 401 została nałożona przez Benedykta XVI. Papież Benedykt nie karał nikogo za odprawianie Mszy Świętej w rycie tradycyjnym. Kanon 401 stosuje się tylko w dwóch przypadkach, złego stanu zdrowia, lub przestępstwa kanonicznego. Nic innego nie jest nigdy wystarczająco ważną przyczyną, by zakazać Biskupowi głosić. Arcybiskup Lenga nie wygląda na chorego w taki sposób, by nie mógł mówić, czy samodzielnie myśleć. W chorobie nie stosuje się też zakazów publicznego sprawowania liturgii, który Arcybiskup otrzymał jeszcze w 2011 roku. To wszystko sprawia, że właściwe są wnioski, że Arcybiskup Lenga dopuścił się poważnego przestępstwa kanonicznego, które poskutkowało żądaniem usunięcia z urzędu na mocy kanonu 401. Z uwagi na ósme przykazanie nie snuję dalszych domysłów czym mogło być to przestępstwo.
Bulwersujący jest dla mnie całkowity brak dyskusji o argumentach, które konsekwentnie głosi Abp. Lena. Najłatwiej jest dać zakaz wypowiadania i publicznego sprawowania liturgii. To samo dotknęło ojca Augustyna Pelanowskiego, w którego przypadku zakon paulinów napisał, że głosi naukę sprzeczną z magisterium - bez żadnego wskazania kiedy. W przypadku Abpa Lengi mamy uzasadnioną krytykę aktualnego pontifexa. Może zamiast zabraniać wypowiedzi, ktoś da argumenty, że Abp się myli i gada głupoty! Cała reszta episkopatu milczy i udaje, że wszystko jest jak za JP2 lub BXVI. Gdy pojawia się prawdziwy pasterz, trzeba go uciszyć...
Niektóre wypowiedzi abp Lengi są wręcz skandaliczne (niestety, ojciec Pelanowski przebija go w tych strasznych wypowiedziach). Ale w jednym przyznaję Ci rację - biskupi powinni odnieść się do tego, co mówią obaj zagubieni duchowni po to, żeby nie pozostawiać wiernych w dezorientacji.
A jeszcze dziwniejsze i smutniejsze jest to, kto zakazuje. [[[[[[[[[[[ Ks. Isakowicz-Zaleski nawiązał do akt Instytutu Pamięci Narodowej nt. bp. Wiesława Meringa. Wynika z nich bowiem, że od drugiej połowy lat 70. był on tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Lucjan. https://dorzeczy.pl/kraj/130287/ks-isakowicz-zaleski-to-kolejny-samobojczy-gol-w-kosciele-polskim.html ]]]]]]]]]]]
O ile abp Lenga musi mieć zgodę lokalnego ordynariusza, na publiczne odprawianie liturgii, to nie musi mieć zgody na udzielanie wywiadów, bo on nie jest podwładnym wrocławskiego hierarchy. Pomijam fakt, że abp Lenga może wyjechać do dowolnej innej diecezji i tam udzielić wywiadu. Ponadto wg mnie, wrocławski ordynariusz nie powinien tak postępować, takich zakazów mógłby udzielić papież lub odpowiedni urząd w Watykanie.
Co stało się z kościołem, ze Ci krytycznie patrzący kapłani przemawiają do ludzi. Może jednak mają w jakiejś części rację? Może jednak bardziej nad tym nasi hierarchowie powinni się zastanowić i pomyśleć jakim oni sami są autorytetem i czy faktycznie jeszcze są?
Zamiast się oburzać lepiej otoczyć modlitwą tych wszystkich urzędników, których działania trudno pojąć. Od czasów Glempa i jego postawy wobec wyjaśnienia morderstwa księdza Jerzego, nic się nie poprawiło. Szukajcie księży wiernych tradycji, posłuchajcie jak czystą naukę głoszą, bez żadnych fajerwerków, kontrowersji, bez mcdonaldyzowania Kościoła. A za zagubionych się módlcie. Abp się łatwo na Sądzie obroni, o niego się nie martwcie.
a ktos z Was zadal sobie trudu zeby posluchac o czym arcybiskup mowil? Na you tubie zobaczycie.Madrze mowi i stanowi stanowisko KK z czasu gdy nie byl jak budyn i nie wycofywal sie z ewangelizowania innych wiar i nie bal sie swojego cienia.
Nie w taki sam sposób! Dowiedz się na czym polegało odstępstwo Lutra. Dowiedz się co zrobił Luter ze wszystkimi sakramentami oprócz chrztu, co zrobił z komunią świętą, co zrobił z wiarą, z rozumem itd. itp. Postudiuj nieco, a potem pisz.
Pan powinien najpierw nieco postudiować, a potem pisać. Zakwestionowanie sakramentów przez Lutra nastąpiło dopiero po jego potępieniu. Początkowo Luter miał na celu uzdrowienie chrześcijaństwa przez zerwanie z nadużyciami. Opisał to dokładnie w swoich 95 tezach. Następnie zaprzeczył prymatowi papieskiemu przed legatem, co doprowadziło do nałożenia na niego kar kościelnych. I dopiero po tych karach, uznając siebie za nieograniczonego prawem kościelnym zaczął pisać o sakramentach.
Od wystąpienia Lutra minęło 500 lat. Warto poczytać na jego temat troszkę więcej, niż katolicką propagandę sprzed połowy tysiąclecia. Luter pisał o zakonach już po ekskomunice. Sam był krytyczny, ale nie zakazywał nikomu wstępować do zakonów, jeśli ktoś miał taką wolę.
Droga Pani Halinkaa. Jestem pewien, że ma pani rację. Proszę przyjrzeć się podobieństwu wypowiedzi w temacie całunu dziś i przed rokiem:
Dremor: "Malowanie brwi do środka, zamiast na zewnątrz było częstym błędem malarzy tamtego okresu(...) zawiera tyle błędów typowych dla malarstwa renesansowego" Annaewa: "Odwrotnie ułożone brwi są jednym z bardziej oczywistych błędów, w dodatku jest to typowy błąd malarski (...) pojawia się często na malowidłach renesansowych."
Dremor: "Postać z Chusty ma na przykład brwi namalowane w przeciwną stronę. Raczej ciężko uwierzyć, że Jezus miał odwrotnie rosnące brwi, tak, że pot z czoła płynął na oczy. Annaewa: "Postać z Chusty z Manoppello ma brwi odwrotnie. Gdyby prawdziwy Jezus miał takie brwi, to pot z czoła lał by mu się do oczu.
Dremor: "Na płótnie są odbite liczne plamy nieobmytej krwi, choćby na ramionach, gdzie znajdują się ślady krwi wypływającej z nadgarstków, płynące w dół uniesionych ramion. Annaewa "Ciała z Całunu nie obmyto, są ślady płynącej krwi wzdłuż ramion, na twarzy, na włosach.
Dremor: "Jezusa nie obmyto powołując się na przepis powstały 1000 lat później. Annaewa "Na grzebanie bez obmycia, by pochować wraz z krwią, w której jest dusza rabini pozwolili dopiero w okolicach X wieku, tysiąc lat po Chrystusie.
Dremor: "Sama tkanina ma takie właściwości, bisior jest materiałem przepuszczającym światło, a po zabarwieniu chemicznym dodatkowo je załamuje. Annaewa: "Wiadomo skąd i wiadomo, jak się pojawia. Jest to faktycznie bisior, półprzezroczysta tkanina, która nie przyjmuje farby.
Dremor: "Dowody nie są ani mocne, ani niezbite. Po prostu badacze Całunu odrzucają wyniki badań zaprzeczające autentyczności. A czasem, jak w przypadku badania pyłków kwiatowych posuwają się do fałszerstwa. Annaewa: "Dowody na fałszerstwo są liczne i poważniejsze, niż te mówiące za autentycznością.
zaczerpnięte z wpisów Dremor: gosc.pl/komentarze/dodaj/1049585 gosc.pl/komentarze/pokaz/813091 gosc.pl/komentarze/pokaz/973479 Annaewa gosc.pl/komentarze/pokaz/1128886
pozdrawiam i podziwiam pracę archiwizacyjną, ja oceniam tylko na pierwszy rzut oka, bo aż tyle na to nie poświęcam, denerwujące jest, że admin. tego kogoś nie banuje, skoro ma on na celu drażnić, psuć dyskusję maniupulować i ostatecznie odciągać innych od dużo wartościowszych wpisów
@AnnaEwa Faktyczne rozejście się Lutra i jego zwolenników z Rzymem nastąpiło DOPIERO po reformach doktrynalnych. Tam nie chodziło o osobisty bunt wobec rzymskich wysłanników (w tym kard. Kajetana), ale o to, że późniejsze doktrynalne zmiany UNIEMOŻLIWIŁY Lutrowi i luteranom powrót do Kościoła katolickiego. Gdyby to było możliwe Sobór Trydencki z pewnością by zlikwidował ten rozłam. A więc nie chodziło o prostą chronologię wypadków (wiem, wiem, tak to jest przedstawiane w podręcznikach szkolnych) i krewkość samego Lutra, który niewątpliwie takim był, lecz o TRWAŁE, jak się okazało, różnice doktrynalne, który nie dało się przezwyciężyć do dnia dzisejszego.
Znów Pan się myli. Pierwotnym celem Lutra było uzdrowienie Kościoła i temu służyło 95 tez, które dziś są w większości uznawane przez Kościół Katolicki. Ale błędem Lutra było przeciwstawienie się Kościołowi, które ostatecznie doprowadziło do różnic doktrynalnych. To samo, co niegdyś Luter robi dziś Arcybiskup Lenga. Również intencje miał początkowo dobre, ale zaczął kwestionować autorytet Papieża, zrywając jedność między sobą, a Biskupem Rzymu.
Ponad 40 tez lutra zostało potępionych i nic się w tym nie zmienia. Wysługiwanie się książętom Rzeszy nie jest żadną "dobrą intencją" niech się Pani nie ośmiesza.
Zastanawiam się na czymś takim - skoro tak łatwo wielu dyskutantom wychodzą z ust słowa "heretyk" albo to, że "papież błądzi", to dlaczego nie konwertują do któregoś z kościołów, które od lat głoszą, że po błędach SWII reprezentują właściwą, nieheretycką linię katolicyzmu? Poza tym, hm, dziwne czasu dziś mamy, tylu wiernych odmawia Papieżowi statusu pontifexa. Ale wiecie, dzięki czemu to ostatnie jest możliwe - bo KK jest dziś LIBERALNY. Pomyślmy, co by spotkało dyskutantów, gdyby z taką lekkością szafowały antypapieskimi argumentami, np. 300 lat temu:-)
Erichu, jest jeszcze jedna rzecz, nad którą warto się zastanowić. To, że dany dyskutant "w internetach" deklaruje się jako konserwatywny katolik nie zawsze oznacza, że jest nim rzeczywiście.
Jestem katoliczką, Biskupi luterańscy to nie moja działka. Niech się mój mąż martwi o własnych Biskupów, mnie obchodzi kondycja mojego Kościoła. To, że ktoś ma gorzej nie jest dla mnie żadną pociechą.
Słyszałam ten argument, ale trudno mi uwierzyć, że Jan Paweł II był taki naiwny. Sam miał przecież doświadczenia z Księżmi, którzy donosili także na niego samego.
Sam proces nominacji też nie spoczywa wyłącznie na Papieżu, przecież musiał mieć zaufanych doradców i współpracowników, którzy też musieli wiedzieć o agenturalnej przeszłości kandydatów do biskupstwa. Ksiądz Isakowicz-Zaleski pisał o donosach, które składali bliscy znajomi współpracowników Jana Pawła II, którzy byli zapraszani na prywatne audiencje.
Na przedwczesną emeryturę zastał wysłany ksiądz z Szalejewa Górnego, z powodu wmieszania się w sprawy remontowe swego kościoła, które wzbudziły jego niepokój więc nie podpisał i nie potwierdził ich swoim nazwiskiem. Zaczęło się więc, jak mówią mieszkańcy, szkalowanie księdza, co wzburzyło wiernych i wystąpili przeciw biskupowi w tym sporze. Cała sprawa ma swój finał w sądzie, gdzie oskarżenie przeciw biskupowi przejął tenże ksiądz. Jednak jego sytuacja nie jest łatwa. Umieszczony został w domu księży emerytów tuż przy kurii świdnickiej. Nie zjawił się na rozprawie, z powodu złego stanu zdrowia. Tak się tam dzieje...
lawendowi potrzebują środki na życie, każdy pretekst dobry, nie jest to pojedynczy przypadek, a kto się nie dopasuje widać nie jest mu po drodze z nową ewangelizacją, swoją drogą zadziwiające są przypadki jak stosunkowo nowo wybudowany kościół ze 25 lat już potrzebował 2 generalnych remontów
Unikałabym zwrotu lawendowi w przypadku omawianego przez Panią Ciekawaska przypadku Biskupa Ignacego Deca. Biskup Dec gustuje w szczupłych dziewczętach, o czym sam wiele razy mówił podczas jako wykładowca. Przykład kościoła w Szalejewie Górnym dotyczył zlecania remontów zaprzyjaźnionej z Biskupem firmie prowadzonej przez lokalnego polityka. Którego to polityka Biskup bezpośrednio wspierał podczas wyborów. Ksiądz z Szalejewa zgłosił sprawę do Prokuratury, za co Biskup publicznie oskarżył go o posiadanie dziecka z gosposią. Ojcostwo księdza zostało wykluczone badaniami DNA.
no i widać, że pewne środowiska najwyraźniej nie znają przeproś, kto im nie po drodze zostaje zmieciony, tutaj b. Meringiem wysługiwał się nuncjusz, a to dziwne skoro dopiero co było wałkowane czytanie o zasadzie "oko za oko", widocznie w pewnych środowiskach obowiązuje nadal stare przymierze - nowe tylko z nazwy
To taki mały fragment z jednego z artykułów "Gościa" dedykowany hierarchom: Gdy przychodzi Duch Święty, przekonuje nas o grzechu i sądzie. Boli. Ale to dobrze, że na naszych oczach spełnia się proroctwo: „Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego” (1 P 4,17). Oczyszczenie jest o niebo lepsze od grzechów zamiecionych pod dywan.
[[[[[[[[[[[ Ks. Isakowicz-Zaleski nawiązał do akt Instytutu Pamięci Narodowej nt. bp. Wiesława Meringa. Wynika z nich bowiem, że od drugiej połowy lat 70. był on tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Lucjan. https://dorzeczy.pl/kraj/130287/ks-isakowicz-zaleski-to-kolejny-samobojczy-gol-w-kosciele-polskim.html ]]]]]]]]]]]
Abp się łatwo na Sądzie obroni, o niego się nie martwcie.
Dremor:
"Malowanie brwi do środka, zamiast na zewnątrz było częstym błędem malarzy tamtego okresu(...) zawiera tyle błędów typowych dla malarstwa renesansowego"
Annaewa:
"Odwrotnie ułożone brwi są jednym z bardziej oczywistych błędów, w dodatku jest to typowy błąd malarski (...) pojawia się często na malowidłach renesansowych."
Dremor:
"Postać z Chusty ma na przykład brwi namalowane w przeciwną stronę. Raczej ciężko uwierzyć, że Jezus miał odwrotnie rosnące brwi, tak, że pot z czoła płynął na oczy.
Annaewa:
"Postać z Chusty z Manoppello ma brwi odwrotnie. Gdyby prawdziwy Jezus miał takie brwi, to pot z czoła lał by mu się do oczu.
Dremor:
"Na płótnie są odbite liczne plamy nieobmytej krwi, choćby na ramionach, gdzie znajdują się ślady krwi wypływającej z nadgarstków, płynące w dół uniesionych ramion.
Annaewa
"Ciała z Całunu nie obmyto, są ślady płynącej krwi wzdłuż ramion, na twarzy, na włosach.
Dremor:
"Jezusa nie obmyto powołując się na przepis powstały 1000 lat później.
Annaewa
"Na grzebanie bez obmycia, by pochować wraz z krwią, w której jest dusza rabini pozwolili dopiero w okolicach X wieku, tysiąc lat po Chrystusie.
Dremor:
"Sama tkanina ma takie właściwości, bisior jest materiałem przepuszczającym światło, a po zabarwieniu chemicznym dodatkowo je załamuje.
Annaewa:
"Wiadomo skąd i wiadomo, jak się pojawia. Jest to faktycznie bisior, półprzezroczysta tkanina, która nie przyjmuje farby.
Dremor:
"Dowody nie są ani mocne, ani niezbite. Po prostu badacze Całunu odrzucają wyniki badań zaprzeczające autentyczności. A czasem, jak w przypadku badania pyłków kwiatowych posuwają się do fałszerstwa.
Annaewa:
"Dowody na fałszerstwo są liczne i poważniejsze, niż te mówiące za autentycznością.
zaczerpnięte z wpisów Dremor:
gosc.pl/komentarze/dodaj/1049585
gosc.pl/komentarze/pokaz/813091
gosc.pl/komentarze/pokaz/973479
Annaewa
gosc.pl/komentarze/pokaz/1128886
Wszystko na temat tego biskupa