Mimo brutalnej cenzury (usunięcie komentarza) powtarzam pytanie w nieco zmienionej formie: czy "postawienie wszystkiego na Maryję" jest właściwą realizacją nakazu Jezusa głoszenia ewangelii? Boję się książąt kościoła katolickiego, którzy nie stawiają wszystkiego na Jezusa... I proszę nie pisać, że "stawianie na Maryję" jest "przecież" "stawianiem na Jezusa". Nie jest. Ani w porządku teologicznym, ani w porządku praktycznej pobożności.