Obejmijmy wszyscy naszego papieża modlitwą, o którą tak często prosi, aby Mu Jezus Chrystus błogosławił i obdarzył Go obficie darami Ducha Świętego, a Maryja - Matka Kapłanów niech Go otoczy swoją opieką.
Jeżeli Kościół nie zacznie wyświęcać na księży żonatych mężczyzn (po czterdziestce, którzy w swoim życiu wykazali dojrzałość chrześcijańską, to Kościół rozpadnie się na drobne kawałki. Jezus na Apostołów powoływał dojrzałych mężczyzn, w tym żonatych (św. Piotr jako żonaty został głową Kościoła), a obecna hierarchia Kościoła tą naukę Jezusa odrzuca! Ten, kto odrzuca nauczanie Jezusa nie idzie do Boga, tylko na manowce.
Komentatorze Henryku, wyświęcać można tylko powołanych, tych którzy czują powołanie. Diakonat stały też dla żonatych przywrócono w Kościele od 50 lat. W Polsce powołanie, zgodę żony, formację na diakonów stałych zechciało i przeszło 31 mężczyzn, w tym DWÓCH żonatych. Rozumiesz komentatorze Henryku, tylko dwóch chciało, więc... przestań pisać głupoty.
To skoroś taki oczytany i uświadomiony biblijnie Henryku, to oświeć nas tutaj, jak się nazywała żyjąca w chwili powołania żona Kefasa. Różnica między mężem a wdowcem jest znaczna Trollu Henryku. Pismo mówi o teściowej ale nie wspomina o żonie. Czy przypadkiem? Nieodpowiedzialne trollowanie u osoby szermującej argumentem dojrzałości ...?
Napisane zostało w Liście do Tymoteusza przez samego św. Pawła: Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? Zapytam nieco przekornie: czy takie "oświecenie" Ci "Ptyś" wystarczy?
A co ma piernik do wiatraka? Czy Paweł pisał o żonie Szymona sprzed powołania? Co do Pawła natomiast, to jeśli ktoś nie odróżnia sytuacji pierwotnych gmin, w których Apostoł ustanawia starszych i Kościoła z 2000 lat dorobku, dysponującego doświadczeniem reformacji, która tym rzekomo Pawłowym (rzekomo, bo dotyczącym radykalnie odmiennego kontekstu) tropem poszła całkowicie zatracając naturę kapłaństwa Chrystusowego, to zaiste jest tak „oświecony”, że nie odróżnia swojej prawej ręki od lewej. Współczuję.