Jeśli emerytów jest więcej niz pracujacych, to młodzi emeryci powinni się zająć seniorami, bo ktos przeciez musi pracowac, zeby jednych i drugich utrzymac - swoimi i cudzymi seniorami skoro nie mają oporów, żeby brać świadczenia od cudzych dzieci. No i niestety domy starców są wówczas koniecznością podobnie jak przedszkola i żłobki. O ile mi też wiadomo to wlaśnie dzisiejsi seniorzy wpadli na to, że własnymi dziećmi nie trzeba zajmować się osobiście, trudno zatem powiedzieć czemu uważają, że opieka własnej córki czy syna jest lepsza niż instytucjonalna.
Mądre społeczeństwa podnoszą wiek emerytalny, bo wiedzą że dziś 65-letni emeryci są w pełni sprawny i mogą pracować (dla ich dobra i to nie tylko finansowego). A główną przyczyną starzenia sie społeczeństw i braku dzieci jest system socjalny i gwarancja emerytury. Kiedyś inwestowało się w dużą liczbę dzieci, aby mieć zapewnioną starość. Dziś to nie jest potrzebne. I mamy efekty.
Bez wątpienia lepiej być niepracującą matką czwórki dzieci, która otrzyma emeryturę bez pracy, niż pracować uczciwie jako np. nauczyciel, wychowywać cudze dzieci i mieć później podobną emeryturę.
A główną przyczyną starzenia sie społeczeństw i braku dzieci jest system socjalny i gwarancja emerytury. Kiedyś inwestowało się w dużą liczbę dzieci, aby mieć zapewnioną starość. Dziś to nie jest potrzebne. I mamy efekty.