To, że nie ma tekstu zabraniającego, nie oznacza, że od razu coś jest dobre i sensowne. Przystąpienie do jakiegokolwiek kościoła/wyznania powinno być dokonywane ŚWIADOMIE i DOBROWOLNIE - zatem człowiek dorosły powinien mieć prawo podjęcia decyzji. Jeśli został ochrzczony jako niemowlę, został tego prawa pozbawiony, a jeśli dane wyznanie mu się nie podoba, to może czuć się skrzywdzonym z powodu "bycia wrobionym". Dlatego chrzest powinien mieć miejsce w okolicach aktualnego bierzmowania (14-16 r. ż.).
Ha... Ja zostałem wrobiony w polskość. Urodziłem się w Polsce, moi rodzice mówi do mnie po polsku, do polskiej szkoły chodziłem książki o polskich bohaterach czytałem. Nie dano mi szansy wyboru. Gdyby dano kto wie, może dziś czułbym się Szkotem?
βαφτίζω - z gr. znaczy zanurzyć. Nie skropić wodą. Dzieje Apostolskie 8:36-39 W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: Oto woda - powiedział dworzanin - cóż przeszkadza, abym został ochrzczony? Odpowiedział Filip: Możesz, JEŻELI WIERZYSZ z CAŁEGO SERCA. Odparł mu: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go. A kiedy WYSZLI z WODY, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. Z tego tekstu jasno wynika, że trzeba przyjąć wiarą ewangelię. Dziecko tego zrobić nie może.
Oj, proszę mnie nie prowokować :) W takim Kor 1,16 czytamy na przykład: "Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś". Ochrzcić dom znaczy ochrzcić rodzinę, prawda? Nie pisze, że z małymi dziećmi, ale nie pisze, że bez nich....
Filip powiedział do dworzanina: Jeśli WIERZYSZ z całego serca, możesz zostać ochrzczony. Potem zeszli do wody, ochrzcił go i wyszli z wody. Nie pokropił go wodą. Chrzest jest przez zanurzenie. Bierzmy przykład z Pana Jezusa, który też został ochrzczony jako dorosły (w wieku około 30 lat) a nie dziecko. Niemowlę nie może zawierzyć Jezusowi .
Oczywiście tak Filip do dworzanina powiedział, nikt tego nie podważa. Jednocześnie jednak istnieje praktyka chrzczenia całych domów. Drugim przykładem jest Lidia. - Dz 16,14n... A Pan Jezus powiedział zresztą, żeby nie zabraniać dzieciom przychodzić do Niego, do takich bowiem należy królestwo niebieskie...
Wiara każdego, kto chrzest przyjmuje nie powinna się na tym momencie zatrzymać, a musi się rozwijać. Chrzest dzieci jest szczególnym znakiem darmowości Bożego daru, dzięki któremu wiara może w rodzinie, w procesie wychowania wzrastać. Jezus nigdy nie zabronił chrzcić niemowląt, a u Marka czytamy wręcz o udzielaniu chrztu wszelkiemu stworzeniu. Jasne, nie chrzcimy skał, pszenicy i gołębi, ale czemu dzieci miałby by z tego nakazu byc wyłączone, skoro to dzieci ochrzczonych, które będą w wierze prowadzone i wychowywane?
A co do chrztu Jezusa, to proszę amiętac, że został on ochrzczony dopiero w swojej śmierci. Chrzest Janowy nie był sakramentem...
Marka 10:13-.. Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. 14 A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. 15 Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». 16 I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je. Błogosławieństwo, które dokonywał Jezus nie było chrztem. Jezus nie mówił, żeby chrzcić dzieci. W Ew. Marka 16:15 czytamy: 15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto UWIERZY i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Jasno z tego wynika, że najpierw wiara, a potem chrzest. Chrzest bez wiary jest pozbawiony sensu.
Przecież ja nie pisałem, że Jezus chrzcił dzieci. Tylko że domagał się, by ich od Niego nie odpędzano. Argumentem za chrztem dzieci były natomiast wzmianki o chrzczeniu domów. Czyli rodzin. To nie jest rozstrzygający argument, ale nie ma tam wykluczenia z chrztu dzieci...
A co do uwierzy i przyjmie chrzest... Tak się składa, że w zdaniu z "i", czyli koniunkcji, kolejność nie ma znaczenia. Gdyby było napisane uwierzy, a potem przyjmie chrzest - to co innego.
Ergo: Nie ma w Biblii stwierdzenia, że można chrzcić dzieci. Są ku temu pewne przesłanki, zachęty. Ale nie ma i stwierdzenia, ze nie wolno. Podkreślę raz jeszcze: niemowlęta chrrzcimy ze względu na wiare rodziców, którzy deklarują chrześcijańskie wychowanie dziecka.
Wiara każdego, kto chrzest przyjmuje nie powinna się na tym momencie zatrzymać, a musi się rozwijać. Chrzest dzieci jest szczególnym znakiem darmowości Bożego daru, dzięki któremu wiara może w rodzinie, w procesie wychowania wzrastać. Jezus nigdy nie zabronił chrzcić niemowląt, a u Marka czytamy wręcz o udzielaniu chrztu wszelkiemu stworzeniu. Jasne, nie chrzcimy skał, pszenicy i gołębi, ale czemu dzieci miałby by z tego nakazu byc wyłączone, skoro to dzieci ochrzczonych, które będą w wierze prowadzone i wychowywane?
A co do chrztu Jezusa, to proszę amiętac, że został on ochrzczony dopiero w swojej śmierci. Chrzest Janowy nie był sakramentem...
A co do uwierzy i przyjmie chrzest... Tak się składa, że w zdaniu z "i", czyli koniunkcji, kolejność nie ma znaczenia. Gdyby było napisane uwierzy, a potem przyjmie chrzest - to co innego.
Ergo: Nie ma w Biblii stwierdzenia, że można chrzcić dzieci. Są ku temu pewne przesłanki, zachęty. Ale nie ma i stwierdzenia, ze nie wolno. Podkreślę raz jeszcze: niemowlęta chrrzcimy ze względu na wiare rodziców, którzy deklarują chrześcijańskie wychowanie dziecka.