Chyba nie do pogodzenia z nauką Chrystusa jest postawa białostockiego metropolity popierającego pośrednio propagandę grzechu! To woła o pomstę do Nieba taka postawa! I z miłością wobec ludzi LGBT nie ma nic wspólnego! Może agresja też nie jest właściwa ale agresywna propaganda grzechu powoduje że ludziom puszczają nerwy! Należałoby też ks. arcybiskupie potępić propagandę grzechu jaką są te marsze! Inaczej Twoje słowa są zgorszeniem i publiczną pochwałą grzechu!
Właśnie jestem zaniepokojony, czy te słowa Biskupa dotrą do tych, którzy do marszów LGBT dołączają owe "akty pogardy" dla Boga, wiary, religii i normalnie myślących? Czy te apele biskupów coś zdziałają?
Nigdy nie zrozumiemy Chrystusa gdy nie będziemy czytać Pisma Świetego. W Ewangeliach Chrystus nie chciał zmiany prawa ale jego wypełnienia. Jest taki fragment w Ewangeliach gdzie Chrystus miał przed sobą kobietę jawnogrzesznicę, przyłapaną na grzechu. Stanął w jej obronie i jej nie potępił. Czy ktoś z tu komentujących jest w stanie ten fakt przyjąć? Chrystus wylewał i nadal wylewa na nas swą miłość i tym nas zmienia. To jest siła miłości nie sprawiedliwości paradoksalnie. Zrozumienie tego jest ważne dla zbawienia każdego z z nas, a także dla zbawienia wielu innych ludzi, którzy bez naszej mocnej wiary nigdy się nie nawrócą. Wiary nie okazuje się siłą ale tak jak arcybiskup wspomniał ,, po tym poznają żeście uczniami moimi jeśli miłość jedni do drugich mieć będziecie. To jedyna mierzalność naszej religijności.
Na miłość Chrystusa wskazują co kolejne znaki przekazywane nam w objawieniach. Objawiająca się postać Chrystusa ukazuje nam swoje serce. Nie grożący palec lecz serce. Modlitwy tez na to wskazują: litanie do serca, do krwi przelanej nie ze złości, ale z miłości za nas wszystkich. W koronce prosimy Boga o miłosierdzie, najwyższy przejaw miłości. Trzeba nie patrzeć i nie słuchać Boga, ale także nie mówić do Niego by tego wszystkiego nie zauwazyć.
Świat nie idzie w tym kierunku dlatego ze brakuje w nim przemocy, ale dlatego ze brakuje w nim naszej wiary. Od kogo wymagać mamy wiary jak nie od nas samych deklarujących się uczniami Jezusa. LGBT nie deklarują tej wiary a my tak i jednocześnie chcemy zaprzeczyć temu tylko w imię czyje bo napewno nie Jezusa.
Nie tylko, że słowa arcybiskupa nie trafiły do wielu, ale jest wprost oskarżany o szerzenie nienawiści itd. Również przez osoby, deklarujące się jako wierzący, jak p. Hołownia.
Osobiście uważam i odczuwam te gejowskie procesje z waginami jak bandyckie uderzenie w wierzących przechodniów. Przecież nie są one noszone dla kultu, lecz dla brutalnego uderzenia w uczucia wierzących. Czy prawo bierze to pod uwagę? Nie dziwię się, że nieodporni na taki bandytyzm tracą równowagę i chwytają za kamienie!
@ATIMERES, przepraszam: czy na pewno przemyślałeś co napisałeś? "gejowskie procesje z vaginami" - była jedna, nie uogólniaj. zwykle są to procesje z tęczami (pomijam już: co takiego złego dostrzegasz w vaginie, że cię tak strasznie oburza?). "Nie dziwię się, że nieodporni na taki bandytyzm tracą równowagę i chwytają za kamienie!" - A ja się niepomiernie dziwię, że byłeś w stanie pomyśleć i napisać coś takiego. Kamienie? Wyrazem miłości Jezusa? - Kto myśli tak jak Ty, ten zaprzecza ochronie wartości chrześcijańskich. Zrozum to. To bardzo ważne.
Czy te apele biskupów coś zdziałają?
Nie dziwię się, że nieodporni na taki bandytyzm tracą równowagę i chwytają za kamienie!