O, tak! Od dnia (lata temu), gdy zacząłem dostrzegać dobro wszędzie (a nie samo zło i tylko w wyjątkowych sytuacjach dobro /bo jest na odwrót/), zaczęło mi się układać. Wtedy jednak myślałem niemal tylko o sobie, teraz więcej o bliskich. I za to jestem wdzięczny Bogu. I za Niego samego, że się objawił. To przekracza granice ludzkiego wyobrażenia! Staram się nie oglądać wstecz ale gdy się spojrzy, jakiż człowiek skoncentrowany na sobie jest nędzny. A ubogi (w sensie dosłownym czyli pokladajacy nadzieje w Bogu) - zamożny (skarbami wiecznym, które nie niszczeją a są cenniejsze niż tamte).