A może podobnie jak u nas ostatnio, po filmie "K..", zareagowała zachowawczo. Just in case. Kochani księża, odwagi! My, prawdziwi katolicy jesteśmy z Wami!
Akurat tym razem sprawa wydaje się rozdmuchana, ale to nie pierwszy raz, gdy uczniowie szkoły Covington są oskarżani o rasizm. Bez problemu można znaleźć filmy z ich skandalicznym zachowaniem podczas meczów miedzyszkolnej ligi koszykówki, gdy młodzież w niewybredny sposób obraża czarnoskórych zawodników z innych szkół.
No tak, jak w dowcipie - portfel się znalazł, ale niesmak pozostał. Akurat tym razem ci uczniowie nie okazali się rasistami - ale w internecie bez problemu można znaleźć INNYCH uczniów, którzy rasistami są - więc na wszelki wypadek całą szkołę powieśmy na gałęzi.
Uczniowie okazali brak szacunku, być może motywowane rasizmem, może nie, po czym poszli do mediów, gdzie zapytani o rasistowskie zachowania uczniów i nauczycieli Covington bez skrępowania odparli, że tak się u nich wyraża ducha szkoły.
kogo "powieśmy"? znaczące, że biskup Joseph Foys przeprosił uczniów za to, że "opuścił ich w chwili próby" a już za to że uczniowie owi uprawiają "blackface", bo tak się u nich wyraża "ducha szkoły", nie przeprosił
Dobrze, że diecezja wycofała się z przedwczesnych przeprosin, bo pochopność Kościołowi nie przystoi. Sprawę trzeba zbadać, jednak na podstawie tego co widać na dostępnych filmach wygląda na to, że z małego płomyka zrobiono duży dym. No cóż… dobrze. Skoro nie ma pożaru, lewicy musi wystarczyć zapałka. Tonący brzytwy się chwyta.
A poza tym, ehhh… nawet nazwanie osoby innej rasy idiotą nie czyni z człowieka rasisty. Nie można się nabrać na sztuczki współczesnych propagandzistów zmierzające do zmiany myślenia poprzez sabotaż znaczeń.
Skąd wiesz, że nie było płomyka? Zachowanie takie jak na filmie jest q Stanach uważane za obraźliwe wobec starszych. Do tego chłopcy w wywiadzie próbowali usprawiedliwiać tak zwany "blackface", który jest zachowaniem jednoznacznie rasistowskim. Chłopcy mówili, że oni tak wyrażają "ducha szkoły". Nie wiem, co to za duch, który pozwala na obrażanie innych ludzi za kolor skóry, ale na pewno nie Duch Święty.
Tak się akurat w tej sprawie składa, że stanowisko Archidiecezji pojawiło się po zbadaniu sprawy przez szkołę. To szkoła uznała zachowanie uczniów za naganne i wyciągnęła wobec nich konsekwencje. Cofnięto je po tym, jak Trump wziął chłopców w obronę i zaczął mówić o "fake news" (jak zwykle z resztą, bo Trump wszystko co nie po jego myśli uznaje za fake news). Teraz ze sprawców robi się bohaterów i zaprasza do Białego Domu.
Raczej średnio to służy Kościołowi w Stanach, bo tamtejsi katolicy nie chcą mieć łatki rasistów.
Wiadomo jacy są ludzie. Wystarczy, że pójdziesz z psem na spacer w okolice szkoły, a zrobią z ciebie podglądacza, pedofila i prześladowcę (zwłaszcza, gdy cię nie lubią). Wszystko opiera się na błędnej interpretacji tego, co widzą (albo raczej chcą widzieć). Jeden źle zrozumie, drugi przeinaczy, trzeci "dośpiewa" coś od siebie i mamy gotową "sensację", która nie ma poparcia w faktach. Nawet jeśli zdołasz się oczyścić z "zarzutów", to i tak "smród" zostaje. Nasuwa się tutaj pewne przysłowie: "Nie krytykuj, jeśli nie znasz przyczyny"...
Znam angielski, słuchałam go uważnie. Dobrze wychowany chłopiec, typowy uczeń katolickiej szkoły. Stał i bezradnie uśmiechał się, nie chciał odejść by nie okazać braku szacunku starszej osobie. Skąd miał do licha wiedzieć co staruszek ma na myśli jeśli nie znał jego języka, nie był wychowany z Indianami i nie jest studentem antropologii zajmującym się Indianami?.. Z kolei staruszek pewnie nałykał się w życiu tyle przykrości i widział tyle ironicznych grymasów na swój widok że bezradny uśmiech chłopaka wziął za ironię i obraził się. Jednym słowem nieporozumienie wynikające z problemu językowego ale też z pochopnego osądzania innych, niestety. Nie powinno się robić z tego sprawy politycznej... Innymi słowy, uczniowie szkoły katolickiej dostali po łbie za zaangażowanie w obronę wartości chrześcijańskich, nikt nie doczepił się oczywiscie do czarnych ekstremistów. Prawdopodobnie wielu z nich zareaguje wycofaniem się na dobre z jakiejkolwiek aktywności społecznej (i o to pewnie chodziło...)
A robienie "blackface" i usprawiedliwianie "duchem szkoły" (kto się usprawiedliwia, ten się obwinia ...) to też przejaw "wartości chrześcijańskich" ? Od kiedy ?
/Henryk Sienkiewicz/
Akurat tym razem ci uczniowie nie okazali się rasistami - ale w internecie bez problemu można znaleźć INNYCH uczniów, którzy rasistami są - więc na wszelki wypadek całą szkołę powieśmy na gałęzi.
Faktycznie, pozostaje jedynie niesmak.
A poza tym, ehhh… nawet nazwanie osoby innej rasy idiotą nie czyni z człowieka rasisty. Nie można się nabrać na sztuczki współczesnych propagandzistów zmierzające do zmiany myślenia poprzez sabotaż znaczeń.
Raczej średnio to służy Kościołowi w Stanach, bo tamtejsi katolicy nie chcą mieć łatki rasistów.