• nkt
    04.01.2019 15:47
    Na chłopski rozum pojawiają się wątpliwości: Adam przed grzechem pierworodnym nie miał pożądliwości, był w harmonii ze stworzeniem i z Bogiem, choć może też nie miał pojęcia o Jezusie Chrystusie itd. My po grzechu pierworodnym borykamy się z konsekwencjami grzechu mamy skłonność do zła, pożądliwość, a choć zostaliśmy odkupieni, musimy jeszcze współpracować z łaską Boga by dostąpić zbawienia (odkupienie i zbawienie to nie to samo). Jakim cudem zatem lepiej być ochrzczonym ale z konsekwencjami grzechu, egoizmu itd. i jeszcze mieć za zadanie domowe współpracę z łaską by zostać zbawionym - niż być Adamem przed grzechem, który ani odkupienia ani zbawienia nie potrzebuje, cieszy się pełnym zdrowiem duszy i ciała? Mówiąc inaczej: jak powiedział jeden mądry teolog, przed grzechem pierworodnym człowiek doświadczył miłości Boga, po grzechu doświadczył Jego miłosierdzia. Ja pytam: czy lepiej zgrzeszyć i doświadczyć Jego miłosierdzia czy lepiej nie zgrzeszyć wcale i doświadczyć "tylko" Jego miłości?
    • Bezimienny
      04.01.2019 16:43
      Bezimienny
      Adam został stworzony na obraz i podobieństwo Boże: miał ciało i nieśmiertelna dusze. Ale byl tylko stworzeniem. Jak koń, osioł czy mrówka. Nie był dzieckiem Bożym. To dziecięctwo Boże dało nam dopiero zbawienie wysłużone przez Chrystusa na krzyżu. To dlatego w jednej z modlitw Wigilii paschalnej padają słowa o szczęśliwej winie Adama...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11