Francja walczy z pijaństwem wśród młodzieży

PAP |

publikacja 08.10.2011 08:00

Coraz więcej francuskich miast musi toczyć walkę z plagą spożywania alkoholu w miejscach publicznych, głównie przez młodzież. Francuzi coraz częściej upijają się, więc wiele merostw podjęło już decyzje ograniczające sprzedaż i konsumpcję napojów wyskokowych.

Z tegorocznych badań wynika, że do codziennego picia alkoholu przyznaje się pięć milionów Francuzów: 18 proc. mężczyzn i 6 proc. kobiet. To znacznie mniej, niż kilkanaście lat temu (w 1998 roku, codziennie piło 36 proc. mężczyzn), jednak znacząco wzrósł odsetek osób upijających się (sześć drinków), zwłaszcza wśród młodych dziewczyn: w 2005 roku upijało się regularnie 30 proc. z nich, podczas gdy w 2010 już 42 proc.

Władze miast, zaniepokojone powiększającym się zjawiskiem, zareagowały na coraz częstsze pijaństwo młodzieży. W połowie lipca mer Lyonu wprowadził na okres wakacji zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach od godziny 22 do 6 rano. Sprzedawcy łamiącemu prawo grozi mandat w wysokości 750 euro. W Orleanie alkoholu na wynos nie sprzedaje się już od godz. 21.

We francuskiej stolicy alkohol nie jest sprzedawany w sklepach po godzinie 22, ale zakaz konsumpcji w miejscach publicznych obowiązuje tylko w kilku dzielnicach (na przykład popularnych wśród turystów okolicach Pól Elizejskich). Na moście Pont des Arts sąsiadującym z Luwrem, na którym paryżanie tłumnie organizują pikniki, zakaz picia alkoholu obowiązuje od godz. 16.

Władze Tuluzy poszły zdecydowanie dalej, wprowadzając zakaz spożycia alkoholu w miejscach publicznych na terenie całego miasta. Podobne decyzje podjęły inne francuskie miasta: Strasburg, La Rochelle czy Lille.

Pewne zakazy i ograniczenia wprowadzono na poziomie całego kraju: sprzedaż alkoholu nieletnim została w 2009 roku zakazana, zabroniono też organizowania "open barów", gdzie po jednorazowej opłacie można pić alkohol bez ograniczeń. Ograniczono także ofertę "happy hours" w barach - zniżki na alkohol mogą być wprowadzane, o ile tak samo obniża się ceny napojów bezalkoholowych.

W rzeczywistości trudno jest ocenić rezultaty wprowadzonych restrykcji. "Zakaz nie rozwiąże masowego alkoholizmu wśród młodych ludzi, ale może przyczynić się do wyznaczenia pewnych granic i zaprzestania banalizowania tego zjawiska" - podkreśla Alain Rigaud, szef Narodowego Stowarzyszenia Profilaktyki Alkoholu i Uzależnień.